Rozdział 10

137 6 0
                                    

Hailie

Gdy się obudziłam udałam się do mojej garderoby wybrałam jakieś szare dresy i zaczełam rozglądać się po moim pokoju w oczy rzucił mi się rysunek, który był na biurku. To był jednorożec z pistoletem. Trochę się przestraszyłam, że ten jednorożec trzyma pistolet. I wtedy do mojego pokoju wszedł Tony.
- Cześć dziewczynko, co robisz?
- Rozglądałam się po pokoju i zobaczyłam ten rysunek. Wiesz może skąd on się tutaj wziął i dlaczego to jest jednorożec z pistoletem?
- Wiem w końcu to ja go dla ciebie narysowałem na twoje osiemnaste urodziny.
- Skąd taki pomysł, żeby narysować akurat to?
- Jednorożec miał symbolizować to, że nadal jesteś małą dziewczynką, a pistolet odnosi się do naszych lekcji strzelania.- przeraziłam się na samą myśl o lekcjach strzelania- To miał być taki tatuaż dla ciebie ponieważ wiem jak bardzo nie znosisz tej blizny.
- Jaką bliznę?!
- Pokaże ci dobrze?- pokiwałam głową, a tony podwinął mi bluzkę do góry i wtedy zobaczyłam tą bliznę- Wiesz może skąd mam tą bliznę?
- Zostałaś porwana z Dylanem przez naszą chorą ciotkę, która chciała twojej śmierci za śmierć mojej matki dlatego związała was oboje i w pewnym momencie wbiła ci nóż i dlatego teraz masz taką bliznę. Ja zresztą też mam bliznę.
- Jaką?
- Kiedy odbierałem cię na moim motorze zostaliśmy napadnięci przez jakiegoś świra i też chciał twojej śmierci więc ochroniłem cię przed strzałem. Ja w niego strzeliłem a on we mnie.

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now