Rozdział 22

17.7K 631 68
                                    

''Everything is complicated''

Poruszyłam się niespokojnie na dość miękkim materacu. Dotarło do mnie, że znajduje się na swoim łóżku.

- Co ja tu robię? - zapytałam sama siebie, kiedy otworzyłam jedno oko, ale mimo wszystko i tak je po chwili zamknęłam. Nie z powodu rażącego światła, tylko z powodu niechęci. Poza tym wywnioskowałam na te chwile, że jest noc. Przekręciłam się na brzuch, bo aktualnie znajdowałam się na plecach i schowałem głowę w poduszkę.

Przez dłuższy czas leżałam w takiej pozycji i nie przejmowałam się tym, że było mi trochę niewygodnie. Nie wiadomo, kiedy ktoś wszedł do mojego azylu i zagłuszył mój spokój, czyli próbę do ponownego zaśnięcia. Mimo, że ktoś wszedł, nadal byłam w tej samej pozycji i nadal próbowałam zasnąć. Nagle materac, na którym leżałam lekko podniósł się do góry, pod wpływem czyjegoś ciężaru. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy jest taka, że przyszedł Josh albo Ashton, jednak kiedy ta osoba pochyliła się nade mną, tak wywnioskowałam, to zbliżyła się do mojego ucha i wyszeptała kilka słów.

- I tak wiem, że nie śpisz skarbie - zachrypnięty głos Luke spowodował, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.

- Wyjdź stąd - powiedziałam cicho, ale dopiero, kiedy wypowiedziałam te słowa dotarło do mnie, że mógł mnie nie usłyszeć przez poduszkę. Podniosłam się minimalnie i powtórzyłam poprzednie słowa.

- Nie tak szybko - podniosłam się na łokciach i spojrzałam w lewą stronę, by mieć widok na jego twarz, na której widniał chytry uśmiech.

- Czego chcesz? - spytałam od razu i przekręciłam się na plecy oraz zaczęłam wpatrywać się w sufit, który nagle wydał się bardzo interesujący.

- Dokończyć to co ostatnio mi się nie udało - nie zrozumiałam zbytnio sensu jego słów.

- Niby co takiego? - spytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi, czym się nie przejęłam.

Chłopak w jeden chwili znalazł się nade mną, co mnie zaskoczyło.

- Co ty robisz? - spojrzałam w jego oczy.

- Już mówiłem - powiedział tylko, a ja w tym czasie chciałam go z siebie zepchnąć, ale uniemożliwił mi to łapiąc za moje nadgarstki i umieszczając mi je po bokach mojej głowy.

- Puść mnie, bo zacznę krzyczeć - zagroziłam.

- Krzycz ile chcesz, nikogo i tak nie ma, oprócz nas - chłopak zaśmiał się z mojej miny.

- Luke - powiedziałam spokojnie, a chłopak zaczął się do mnie przybliżać.
Uważnie skanowałem jego twarz, każdy ruch wywoływał u mnie dreszcz, bo nie wiedziałam, co chłopak zamierza zrobić.

Jego twarz od mojej dzieliło z kilka centymetrów, oprócz tego czułam ból na swoich nadgarstkach, który z każdym momentem się nasilał. Chciałam powiedzieć o tym Luke'owi, ale z mojego gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Nagle chłopak przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze i delikatnie musnął moje usta.

- Co ty...- chłopak nie dał mi nawet dokończyć, tylko wbił się w moje usta i zaczął zachłannie całować. Próbowałam go odepchnąć, ale nie wychodziło mi to z powodu przygwożdżonych rąk. Po chwili chłopak oderwał się ode mnie i poluźnił lekko uścisk, dlatego wykorzystałam moment i odepchnęłam go. Luke był zdezorientowany, kiedy zepchnęłam go z łóżka.

Bad girl | ZakończoneWhere stories live. Discover now