Rozdział 50

9.1K 327 41
                                    

"Richard"

Dzisiejszy poranek stał się zupełnie inny iż poprzednie. Z samego rana jeden z domowników wtargnął do mojego pokoju potrząsając moja osobą, abym wybudziła się ze snu. Nie chciałam otwierać oczu, ani podnosić się z łóżka, jednak nie było to dla mnie możliwe. 

- Obudź się! Emily! 

- Proszę daj mi spokój Luke - wyszeptałam. 

- Jack przyszedł - poinformował mnie. 

Gwałtownie otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka znajdującego się nad moją osobą. 

- Coś się stało? - zapytałam.

- Nie mam pojęcia. Kazał ciebie zawołać, ponieważ mam bardzo pilną i ważną sprawę. 

Chłopak nadal znajdował się w tej samej pozycji, co delikatnie zaczęło mnie krępować. 

- Już wstaje, możesz go poinformować. 

Luke nie odezwał się ani słowem, jedynie przez krótką chwile wpatrywał się jeszcze w moje oczy, a następnie wyprostował się i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Po jego wyjściu wypuściłam powietrze, które wstrzymywałam z niewiadomego mi powodu. Następnie podniosłam się z łóżka i jak najszybciej zaczęłam się szykować do zejścia na dół gdzie czekał na mnie Jack. Kiedy byłam już w stu procentach gotowa zbiegłam po schodach prosto do salony. 

- Hej Jack, czy coś się stało? Postarałam się wyszykować, jak najszybciej mogłam - przywitałam się z chłopakiem, a następnie rozejrzałam się po pomieszczeni by przyjrzeć się wszystkim, którzy byli razem z nami.  

Z osób, które rozpoznałam, a raczej znałam, byli to domownicy oraz goście między innymi Gamma, Jack, Taylor, Louis, Liam i osoba, której nie poznałam. Nie wyglądał na osobę w naszym wieku. Był o wiele starszy.

- Kim pan jest? Nie mieliśmy chyba okazji się poznać, jednak wydaje mi się, że już się kiedyś, gdzieś widzieliśmy. Jestem Emily...- wyciągnęłam w jego kierunku dłoń.  

- Jestem Richard. Wiem, że nazywasz się Emily. Eleanor chciała, żebyś miała tak na imię. Jesteś do niej taka podobna. Masz jej oczy. 

- Słucham? - zapytałam zdziwiona jego słowami. 

- Jestem twoim wujkiem, bratem twojego ojca.

- Och - nie wiedziałam, co mam powiedzieć, dlatego bardziej się mu przyjrzałam. Był dość wysoki, oczy koloru brązu, włosy czarne niczym smoła. Różnił się z wyglądu od Jack'a czy Gammy, jednak miał taką samą mimikę twarzy, ten sam uśmiech, postawę oraz ten błysk w oku. Jednak nie widziała żadnego podobieństwa między nami, a powinnam skoro jego brat był moim ojcem. 

- Czy mogę...- nie dokończył pytanie, ponieważ lekko skrępowanym krokiem podeszłam do niego i przytuliłam. Nie miałam pojęcia, co mnie do tego skierowało, ale poczułam taką potrzebę.

- Chce go znaleźć i zrozumieć. Wiem, że mi w tym pomożesz - wyszeptałam do niego na ucho. 

- Oczywiście, że tak - również wyszeptał.

- Chce wiedzieć o wszystkim co mnie ominęło - powiedziałam już normalnym tonem.

- Co tylko będziesz chciała. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Kiedy syn mi powiedział, że żyjesz, że mam bratanice i Eleanor ciebie urodziła, nie uwierzyłem. Jednak teraz wierze. Jesteś jej idealną kopią. Choć kiedy marszczysz tak nos przypominasz ojca. Mam nadzieje, że charakter masz po mamie, bo będzie ciężko - roześmiał się, a ja po chwili razem z nim.

Bad girl | ZakończoneWhere stories live. Discover now