Rozdział 62.2

6.4K 250 17
                                    

Odkąd wróciłam ze szpitala minęły dwa tygodnie. Z chłopakami dogadywałam się bardzo dobrze, a wszystkie sytuacje z przeszłości odsunęłam w niepamięć. 

- Czyli jeśli dobrze pamiętam to była moja pierwsza kłótnia z Ash'm po powrocie tutaj? - zapytałam dla pewności.

- Tak, ale nie przejmuj się nie była ona ostatnia - roześmiał się chłopak. 

- Luke! - roześmiałam się razem z nim. 

- Mówię przecież samą prawdę - usprawiedliwił się. 

- Niech ci będzie. 

Usiadłam po turecku i odwróciłam się twarzą w stronę chłopaka. 

- Mam kolejne pytanie - uśmiechnęłam się zachęcająco. 

- Słucham ciebie, Emily.

Chłopak również odwrócił się w moją stronę, lecz jego jedna noga zwisała z kanapy. 

- To jak to jest między nami? - zapytałam lekko speszona. 

- Między nami? - zapytał zdziwiony. 

- Tak - przytaknęłam i dodałam. - No wiesz...parę razy się...całowaliśmy? 

- Och, o to chodzi.

Uśmiechnął się do mnie lekko i z westchnieniem spojrzał głębiej w moje oczy. Powolnymi ruchami zaczął się do mnie przysuwać, a kiedy był już blisko mojej twarzy zapytał.

- A co, chciałabyś to powtórzyć? 

Nie wiedziałam, jak mu odpowiedzieć, ale kiedy się do mnie zbliżył moje serce zaczęło bić, jak opętane. 

- Powinnam chcieć? - wyszeptałam. 

Lekki błysk pojawił się w jego oczach, a jeden kącik jego ust uniósł się ku górze.

- Powinnaś - odparł równie cicho nadal się ode mnie nie odsuwając.

- Wiesz, pamiętam, że wielokrotnie robiłeś to bez mojej zgody - nadal szeptałam. - Za każdym razem cię odpychałam...- również trochę się do niego przysunęłam. - Jednak nie wiem, dlaczego...nie pamiętam. Pewnie, jak sobie przypomnę to będę żałowała... - przysunęłam się do niego tak bardzo, że dzieliło nas tylko parę centymetrów. - Żałowała tego, co teraz zrobię...

Bez chwili zawołania musnęłam delikatnie jego usta. 

Jakaś niewidzialna siła ciągnęła mnie do niego i z każdą sekundą pragnęła go bardziej. Ja pragnęłam go bardziej. 

Po delikatnym muśnięciu chciałam się odsunąć, ale chłopak na to mi nie pozwolił. Jego duże, ciepłe dłonie dotknęły moich policzków, a jego usta znalazły się na moich. Pogłębiłam pocałunek, a z każdą chwilą stawał się on bardziej namiętny. Nasze języki zaczęły toczyć ze sobą walkę. 

W pewnym momencie, nie przerywając pocałunku, zaczęłam górować nad chłopakiem. Zaczęłam bardziej i zachłanniej go całować, jeśli w ogóle było to możliwe. 

- Em...- chłopak chciał mi coś powiedzieć, ale mu na to nie pozwoliłam uciszając go kolejnym pocałunkiem. 

Usiadłam na nim, a jego dłonie znalazły się na moich pośladkach.

Chłopak odsuwając się lekko ode mnie jęknął ostatni raz w moje usta. 

- Emily...co ty?...ja...cholera...- roześmiałam się dźwięcznie i z zawstydzeniem zeszłam z jego ciała. 

- Przepraszam, ja nie wiem, co mi się stało...- wyszeptałam z zakłopotaniem. 

- Emily...- chłopak chciał mi coś powiedzieć, ale szybko mu przerwałam.

Bad girl | ZakończoneWhere stories live. Discover now