Rozdział 47

9.2K 355 33
                                    

"Jack"

Miałam w planach pójść do domu, ale nie mogłam. Musiałam coś jeszcze załatwić, a mianowicie spotkanie z mamą przyszywaną. Nie byłam pewna czy jest jeszcze w kraju, ale musiałam z nią porozmawiać. Była moją ostatnią odpowiedzią. Bez zastanowienia wyjęłam telefon i do niej zadzwoniłam. Sygnał za sygnałem, a kobieta nadal nie odbierała, dlatego chciałam się rozłączyć, ale w ostatniej chwili usłyszałam jej głos.

- Jestem u Ash'a, przyjdź - kiedy wypowiedziała swoje słowa rozłączyła się, a ja z zaszokowaniem spojrzałam na telefon.

Jednak zbyt długo nie rozmyślałam nad tym, tylko schowałam urządzenie do kieszeni i ruszyłam, jak najszybciej do domu.

~

Weszłam szybko do środka i zawołałam kobietę. Wiedziałam, że nadal tu jest, bo bez powodu nie kazała mi wracać.

- Witaj kochana - uśmiechnęła się do mnie, ale to nie był normalny, zadowolony odruch, tylko stres, przemęczenie i udawane pocieszenie.

- Hej, wszystko w porządku? - zapytałam i podeszłam do kobiety.

- Tak, ja przyszłam tylko na chwile. Chłopcy zostawili nas same, kazałam im iść do pracy - wyjaśniła nieobecność domowników.

- Nie spodziewałam się ciebie tutaj. Dzwoniłam do ciebie z nadzieją, że nie wyjechałaś z kraju i cieszę się, że tego nie zrobiłaś. Ale nie wiem dlaczego tu jesteś.

- Nie powinno mnie tu być, ale chce żebyś wiedziała, że wiem, że wiesz już o Gammy - zdziwiłam się.

- Wiedziałaś? Skąd?

- Zapewne Gammy ci wspominała, że jej mama przyjaźniła się z twoją. No cóż, też należałam do tego grona. Wiedziałam, że do ciebie pisze. Skarbie wiem o tylu rzeczach, ale nie mogę, tak bardzo chciałabym ci pomóc, ale chce, muszę ci powiedzieć, żebyś go nie szukała. Ostrzegam cię przed konsekwencjami. Jeśli dowiesz się kim on jest, będziesz żałowała, zawiedziesz się i tego się najbardziej boje - złapała za moje dłonie i lekko ścisnęła wpatrując się w moje oczy z błaganiem.

- Nie rozumiesz, ja bez względu na wszystko muszę go znaleźć. Chce odpowiedzi na moje pytania. Chce spojrzeć mu w oczy i powiedzieć co o tym wszystkim myślę.

- Skarbie, on nie jest dobry. Myślisz, dlaczego trzymałam cię od prawdy przez tyle lat? Musiałam cię chronić! Nadal muszę, ale ty się sprzeciwiasz - podniosła ton głosu.

- Dlaczego? Dlaczego musisz? - zapytałam wyrywając się z jej uścisku.

- Jego świat nie jest kolorowy i twój też już nie będzie, jak go poznasz!

- Obchodzi cię to?!

- Bardzo. Zależy mi na tobie. Zawsze zależało, tylko nie potrafiłam tego okazać...- po jej policzku spłynęła łza.

- Dlaczego uważasz, że mój świat jest kolorowy? Wiesz ile bym dała, żeby tak było. Jak bardzo w wielu sprawach cofnęłabym czas? Jest tego bardzo, ale to bardzo dużo.

- Może być gorzej...

- Właśnie dlatego chce się przekonać. Chce wiedzieć i chce go poznać. Dlatego ty mi musisz pomóc - wskazałam na nią palcem.

- Nie, nie mogę. Nie pomogę ci. Kawałek po kawałku i sama dojdziesz do prawdy, tylko w końcu zacznij składać te łamigłówki. Oddziel prawdę od kłamstwa. Ludzi, którym możesz zaufać, a którym nie. Jakie są podobieństwa między nimi. Dowiesz się, jeśli się zastanowisz. Jestem siostrą twojej mamy. Ashton jest moim synem. Ty mimo wszystko również jesteś moją córką.

Bad girl | ZakończoneWhere stories live. Discover now