Rozdział 33

11.3K 487 22
                                    

''Rozmowa''

- Czas na zagranie w otwarte karty.  

- Oczywiście Luke, więc zaczynaj.

- Nie obraź się, ale to tobie oddam ten pierwszy czas.

- Czyżby zasada: "kobiety mają pierwszeństwo"?

- Załóżmy, że tak.

- Okej Luke, więc dla kogo pracujesz?

- Nie wiem, nie znam go.

- Razem z moim bratem tworzycie kółko różańcowe?

- Tak i to po części ja jestem szefem.

- Załóżmy, że ci wierze.

- Nie masz wyjścia.

- Od czego się zaczęło?

- Ashton'owi zaczęło lekko odwalać po twoim wyjeździe. Wiesz imprezy i te sprawy. Później samo się potoczyło.

- Narkotyki?

- Owszem, ale tylko sprzedasz.

- Zabijanie?

- Zdarzyło się.

- Czemu jesteś taki otwarty?

- Bo ci ufam.

- Ufasz mi?

- Tak i mam nadzieje, że się nie zawiodę.

- Nie spodziewałaby się tego po tobie.

- Potrafię zaskoczyć.

- Tak potrafisz.

- Jeśli nie chcesz żebym był taki otwarty to mogę zamilknąć.

- Nie. Mam jeszcze parę pytań. 

- Więc pytaj.

- Szukaliście mnie?

- Ash cie szukał.

- Wy nie?

- Pomagaliśmy mu, kiedy tego potrzebował.

- Mówiłeś, że nie wiesz kim jest twój szef.

- Tak.

- Jakie jest wasze zadanie na czas dzisiejszy.

- Nie wiem czy...

- Przecież mi ufasz.

- Mamy się dowiedzieć kto wygrywa wyścigi i miesza nam w planach.

- Planach?

- Moja kolej.

- Ale jeszcze nie skończyłam.

- O resztę wypytasz jutro Ashton'a.

- Niech ci będzie - poddałam się i napiłam wody z kieliszka.  Po chwili podszedł do nas kelner i przyjął nasze zamówienia.

- Więc Luke, co chciałbyś wiedzieć? - spytałam po chwili ciszy.

- Wszystko od początku - odpowiedział.

- Konkretne pytania - poprosiłam.

- Dlaczego wyjechałaś.

- Przecież wiesz. Miałam dość tego wszystkiego, tych kłótni, obrażania, robienia ze mnie pośmiewiska i śmiecia za którego wszyscy przez was mnie uważali.

- Jak to się stało, że poznałaś Josh'a.

- Czysty przypadek. Pomógł mi w chwili, kiedy najbardziej potrzebowałam pomocy.

Bad girl | ZakończoneWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu