Rozdział 31

11.8K 529 51
                                    

''Oczekuje prawdy''

Po długiej rozmowie odprowadzałam ojca pod jej chwilowy dom, czyli do hotelu. Sądziłam, że mieszka sam, jednak przy wyjściu do hotelu spotkaliśmy moją/nie moją matkę.

- Co ty tu robisz? - spytałam na wstępie.

- Jak ty się do mnie odnosisz? - spytała oburzona.

- Mi też przy okazji wyjaśnij swoją obecność - odezwał się ojciec.

- Myślałam, że wiedziałeś, że tu jest - szepnęłam.

- Nie miałem o tym pojęcia - powiedział szczerze.

- Przyszłam sprawdzić, co się z tobą dzieje mężu - dodała nacisk na ostatnie słowo.

- Już niedługo.

- W sumie cieszę się, że cię widzę - odezwałam się nagle i dodałam do taty. - Mógłbyś nas na chwile zostawić, zaraz do ciebie przyjdę.

- Jasne skarbie, tylko się nie pozabijajcie - powiedział tylko i wszedł do budynku.

- Cieszysz się, że mnie widzisz? Co za zmiana - zdziwiła się.

- Mam tylko jedno pytanie - wzięłam głęboki oddech i spytałam. - Kim są moi biologiczni rodzice?

- Słucham? - wstrzymała oddech.

- Więc?

- Biologiczni rodzice? Skąd ja mogę to wiedzieć...

- Wiesz.

- Moja siostra, ale zapewne to już się dowiedziałaś - warknęła zła.

- Tak. Chodzi mi o ojca.

- Nie wiem z kim puszczała się twoja matka i mało mnie to obchodzi! Ciągle sprowadzała nowych facetów. Nie zdziwiłabym się gdyby okazało się, że była dziwką!

-Jak w ogóle śmiesz się obrażać własną siostrę, a co dopiero moją matkę! Nie sądzę, żeby była taka jak ty!

- Jak ja?!

- Uwierz mi, że w tym wszystkim to ty jesteś dziwką! - nagle mnie spoliczkowała i krzyknęła na mnie.

- Jesteś pieprzonym bękartem! Powinnaś się cieszyć, że cię do siebie przygarnęłam!

- Och no błagam zrobiłaś to tylko dlatego, że własne dziecko straciłaś! - w jej oczach pojawił się strach i cień rozpaczy.

- Przekaż ojcu, niech wraca do zdrowia - odwróciła się i zaczęła odchodzić w przeciwnym kierunku.

- Na pewno mówiła ci, że kogoś ma! Wiem, że na pewno powiedziała! Błagam. Powiedz, że wiesz - miałam chęć płakać, a to tylko przez głupią rozmowę.

- Nie mogę, zawiodłabyś się, zawiodłabym twoją matkę - tylko to zdołałam usłyszeć z jej ust zanim odeszła od zasięgu mojego słuchu.

Do ojca poszłam, tylko na chwile, a później opuściłam jego pokój wymówką, że źle się czuje.

- Jestem - powiedziałam po przekroczeniu progu domu, ale jestem pewna, że nikt mnie nie usłyszał, bo zrobiłam to bardzo cicho.

Bad girl | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz