Przypowieść o kotach i bydle

466 85 10
                                    

Żył sobie kiedyś pewien człowiek, który bardziej od towarzystwa ludzi lubił obecność zwierząt. Otaczał się więc kotami – dla przyjemności – oraz bydłem – bo taka była konieczność. Człowiek ów opiekował się wszystkimi zwierzętami sumiennie, jednak tylko kotami naprawdę się przejmował, pozwalał im bez przeszkód wchodzić do domu i zapewniał wszelkie najmilsze dla kotów wygody, a gdy któryś odchodził, zanosił się łzami i organizował mu godny pochówek. Krowy zaś jedynie karmił i ich doglądał, nie przejmując się zbytnio ich samopoczuciem. Śmierdziało przeraźliwie, co przeszkadzało zarówno człowiekowi, jak i kotom, jednak właściciel wiedział, że nie może pozbyć się bydła w żaden sposób, bo to dzięki niemu miał pożywienie i towar na sprzedaż.

Krowy jednak widziały, że koty mają od nich znacznie lepiej i zapragnęły również zaznać luksusów zapewnianych im przez właściciela, jednocześnie zrzucając koty z ich uprzywilejowanej pozycji. Pod nieobecność człowieka wdarły się więc całym stadem do domu, płosząc koty, niszcząc meble i brudząc łajnem piękne dywany. Gdy właściciel wrócił i zastał krowy w mieszkaniu, bardzo się rozzłościł. Wziął więc kija i wypędził bydło na pole, mocno okładając najbardziej zawzięte sztuki. Następnego dnia kupił psa, który strzegł domu przed krowami, a gdy któraś padła podczas próby wdarcia się do środka, sprzedawał ją na targu, a za zarobione tak pieniądze odkupywał zniszczone przez bydło sprzęty.

Nie chcę tu nikomu niczego narzucać, więc interpretację tej króciutkiej historyjki pozostawiam Wam.

Oczami Azie: o życiuWhere stories live. Discover now