NF kontra poprawność polityczna

331 31 8
                                    

Dobra, skrybaArtura mnie zainspirował (link pierwszy), to lecimy z tematem i pogadajmy sobie o dramie, która w ostatnich dniach trzasnęła środowisko fantastów w Polsce. O czym mowa? O tym, że czasopismo „Nowa Fantastyka", które zdecydowanie zalicza się do tych co bardziej szanowanych, wypuściło opowiadanie pana Jacka Komudy „Dalian, będziesz ćwiartowany", o geju porywającym dzieci. Wszystkie źródła umieszczę zbiorczo w komentarzu, żebyście sami mogli poczytać i wysnuć własne wnioski; jedynie samego opowiadania udostępnić Wam nie mogę, bo, wiadomo, prawa autorskie. Jakby ktoś bardzo chciał, na e-kiosk.pl można dostać wydanie elektroniczne za dychę. W tekście znajduje się kilka krótkich fragmentów opowiadania; wszystkie są przytoczone na mocy prawa cytatu i mają na celu wyłącznie uzupełnienie treści oraz kontekstu wpisu.

Szybkie streszczenie, gdyby ktoś nie był w temacie: poszło to opowiadanko, lipcowy numer się ukazał i zaczęła się chryja, bo posypały się oskarżenia, że NF utrwala krzywdzący stereotyp „gej = pedofil". Ale po kolei.

Po tym wszystkim NF opublikowała oficjalne przeprosiny. Żeby nie było problemów z odczytaniem (bo post jest dłuuuugi, więc słabo by było z jakością całego screena i byłby całkowicie nieczytelny), będę umieszczać tylko wybrane fragmenty i po kolei się do nich odnosić. Jeśli ktoś chce zapoznać się z oryginalnym postem w całości, jest on dostępny pod linkiem numer dwa.

Dziś przeczytałam to opowiadanie i, szczerze mówiąc, nie widziałam w nim żadnego pastiszu, żadnej satyry, niczego w tym rodzaju

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dziś przeczytałam to opowiadanie i, szczerze mówiąc, nie widziałam w nim żadnego pastiszu, żadnej satyry, niczego w tym rodzaju. Ot, jest sobie tytułowy Dalian. Świat przedstawiony stylizowany na wczesne średniowiecze. Facet jest ścigany, niby ze względu na to, że jest gejem, ale później okazuje się, że szukają też jego wspólnika, bo dzieci znikały. Jak dla mnie podobieństwo nazw to nieco za mało, by nazywać to „pastiszem sytuacji w obecnej Polsce" i przydałoby się nieco więcej odniesień, by mówić o jasnym nawiązaniu. Ot, jeśli ktoś nie zna wspomnianych klubów piłkarskich, nie ma szans tego wyłapać, a nawet jak zna, może nie skojarzyć, że te nazwy są ze sobą powiązane – równie dobrze mógł to być czysty przypadek i niezamierzona zbieżność.

 Ot, jeśli ktoś nie zna wspomnianych klubów piłkarskich, nie ma szans tego wyłapać, a nawet jak zna, może nie skojarzyć, że te nazwy są ze sobą powiązane – równie dobrze mógł to być czysty przypadek i niezamierzona zbieżność

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tutaj muszę zdecydowanie dać punkt Nowej Fantastyce. Nigdy u nich nie publikowałam, więc nie wiem, jak wygląda u nich cały ten proces, jednak obstawiam, że to jedno z tych czasopism, w których podpisuje się jakiś rodzaj umowy przed publikacją. Jeśli zgadłam, to tu mieli nieco związane ręce – opowiadanie klepnięte, a z tego typu zobowiązania nie jest łatwo się wycofać, zwłaszcza że cały szajs z wyborami i niesławną Kartą Rodziny wybuchł dość krótko przed publikacją numeru. Oliwy do ognia prawdopodobnie dolała również kwestia prywatnych poglądów politycznych autora, bo pan Komuda, podobnie jak wielu polskich fantastów, jest znany z... no, dość radykalnie prawicowych poglądów. W związku z tym, niektórym osobom – w tym mnie, zanim przeczytałam opowiadanie – mogła zapalić się czerwona lampka już na samym początku. To wszystko dało wybuchową mieszankę, która wywaliła wysoko w powietrze klapę studzienki kanalizacyjnej i zaczęło śmierdzieć jak cholera.

Oczami Azie: o życiuWhere stories live. Discover now