8. Hello

10.5K 646 49
                                    


Moje pierwsza randka w życiu. Czy się cieszylam? Jeszcze jak. Może to i głupie ale jestem strasznie podekscytowana tym ze byłam w końcu z kimś na randce mimo że to był Brian ale tak szczerze, polubiłam tego chłopaka można z nim naprawdę pogadać jak nie ma przy nim kolegów do popisu.

Właśnie byłam wtrakcie szykowalam sie do szkoły, zaraz miał po mnie przyjechać Col a ja ani trochę nie byłam gotowa, włosy dalej roztrzepane, śniadania nie zjadłam, ubrałam się w zwykle leginsy i dużą szara bluzę a to wszystko dlatego ze wstałam po siódmej.

- Keith ruszaj dupek bo zaraz się spóźnimy. - Krzyknął mój przyjaciel a ja tylko przewróciłam oczami i szybko zbiegłam na dol.- Iwdac ze zaspalas. - Zaśmiał się za co oberwal odemnie w brzuch udając ze go to boli.

- Śmieszne, lepiej jesz a nie hejtujesz dupku. - Prychnelam wywołując głośniejszy śmiech chłopaka.

- Wzięłas leki?- Spytał a ja pokiwalam głową. Zapomniałam ich brać i szczerze nie czuje się za dobrze, od dwóch dni nie mam czasu albo zapominam, teraz tez nie wzięłam bo się spieszylam się nie chce zamartwiac Cola bo zaraz by się tym przejął. .

- Tak wzięłam. - Mruknela cicho i przez resztę drogi się nie odzywałam.

Po krótkim czasie byliśmy już pod szkoła z odległości zauważyłam machajaca do nas Van, poslalam jej lekki uśmiech którego i tak zapewne nie zauważyła i razem z przyjacielem ruszylam w jej stronę.

- Cześć, byłam wczoraj u Ciebie ale Zack powiedział ze Cie nie ma,gdzie byłaś? - Spytala moja przyjaciółka a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć

- Ymm, no ja zapewne byłam w sklepie, nudziło mi się w domu i postanowiłam iść się przejść a nie wzięłam telefonu.- Usmiechnelam się a ona niepewnie kiwnela głową, ale chyba uwierzyła wiec plus dla mnie.

Uslyszelismy po chwili dzwonek na pierwszą lekcje, jeknelam cicho pod nosem i skierowalam się do wejścia budynku, przy szafkach zauważyłam Briana, był ubrany w czarne rurki, biała opinajaca jego mięśnie koszulkę i na to założona skurzana kurtka, wszystko idealne. Włosy postanowione do góry, zaraz stop dlaczego ja w ogóle na niego patrze.

Potrzasnelam głową i weszłam do klasy biologicznej gdzie siedział juz nauczyciel, przeprosilam za spóźnienie i usiadłam w swojej ławce,wyjmujac telefon bo praktycznie zawsze nic nie robimy na tej lekcji a ja nie jestem aż tak grzeczna ze będę czytać notatki na inne lekcje. Zauważyłam że dostałam jednego sms wiec weszłam w skrzynkę z wiadomościami

Od Briana

Przyjdź na przerwie do biblioteki chce coś z tobą omówić.

Ja.

Okej, będę.

Od Briana

Uu, czyżby święta Keith pisała sms na lekcji?;)))

Ja;

Oh, Zamknij się.

Lekcja minęła mi w szybkim tempie i juz byłam w drodze do biblioteki,mogłam się domyśleć czemu akurat tam, bo tacy ludzie jak Brian nie chodzą do takego miejscia jak biblioteka.

- O jesteś już. - Przedemna nagle pojawił się chłopak a ja aż podskoczylam ze strachu.

- Boże, człowieku nie strasz mnie więcej. - Zlapalam się za klatkę a Brian głośno się zaśmiał. - to nie jest śmieszne. - Warknelam

- Dobra, siadaj chce ci coś powiedzieć. - Pokazał na krzesło obok nas a ja wykonałam jego polecenie.- Dzisiaj pokażemy się parę razy w szkole żeby Cristover widziała ze "jestem z tobą " i się odemnie odjebala grzecznie mówiąc. - Uśmiechnął się

- Dlaczego chcesz żeby cię zostawiła? Ładna jest nawet.- Wzruszylam ramionami.

- Nie lubię dziewczyn które sypiaja z każdym typkiem w szkole.- Stwierdził a ja już zrozumiałam po co to wszystko.

- A ty? Spałes z nią? - Spytałam

- Chciała ale nie,nie spałem zresztą co ciebie to obchodzi, pomagasz mi tylko a ja tobie.- Dodał.

- Wiesz ja to wszystko przemyslalam, ja ci pomogę ale nie chce pomocy od ciebie, zostawisz mnie potem i wszystko wróci do normy okej?- Spytałam z nadzieją ze nie będzie się o to kłócil

- Jeszcze zobaczymy.- Puścił mi oczko I zlapal mnie za rękę ciągnąć w nieznanym mi kierunku. Po chwili doszliśmy do stołówki gdzie co przerwie uczniowie siedzieli przy stolikach i gadali.

Nie wiedziałam co ja mam w ogóle gadać jak będę przy jego kolagach, bo chyba tam właśnie idziemy. Tak jak mówiłam moje przeczucia się sprawdziły o teraz staliśmy przy jednym z tych "popularnych" stolików, spojrzałam w tym gdzie siedzieli moi przyjaciele i patrzyli na mnie z mocnym zdziwieniem ale Wzruszylam tylko ramionami i odwrocilam głowę

- To jest Keith. - Odezwał się Brian i wskazał na mnie.- To jest Scott, Cristover, Mike, Nora, Isac, Patrick. - Pokazywał każdego pokolei a ja starałam się zapamiętać chociaż połowę.

- Cześć. - Powiedzieliśmy wszyscy z uśmiechem prócz blondynki siedzącej po mojej prawej, to musiała być Cristover, tak to chyba ona.

- A więc to z nią nasz Brian tak dużo pisze i się uśmiecha do telefonu. - Powiedział chyba Mike a wszyscy się zaśmiali, ja poczułam jak moje poliki robią się czerwone.

- A nawet jeśli.- Uśmiechnął się lobuzersko chłopak i przytulił mnie do swojego boku.

- Ładna jest.- Stwierdził Scott, za co dostał w ramię od "mojego chłopaka"..

Widziałam jak dziewczyna obok mnie robi się zła, widząc jak Brian mnie przytula, w pewnym momencie gdy jego usta styknely się z moją głową ona wstała szybko od stołu i na nas popatrzyła

- Brian, chcesz gdzieś iść ze mną? - Spytala uwodzicielskim głosem kręcąc kosmyki włosów na palcu.

- A nie widzisz ze jesteś teraz zajęty? - Warknal w jej stronę.

- No właśnie nie widzę, co ona mkze ci zaoferować? - Zaśmiała się ironicznie.

- Napewno więcej niż takie coś jak ty.- Odezwalam się, sama byłam zdziwiona swoimi słowami.

- Suka.- Syknela

- Nie wyglądam jak pies, wiec może kup sobie okulary co?- Usmiechnelam się lekko co bardziej rozloscilo dziewczynę, odeszła od stolika idąc w stronę wyjścia ze stołówki.

- Pierwszy raz ktoś jej się postawił. - Odezwała się Nora.

- Ktoś kiedyś musiał. - Zasmialam się cicho pod nosem i spojrzałam na chłopaków którzy siedzieli ze zdziwionymi minami co naprawdę wyglądało komicznie.

- Juz ją lubię! - Krzyknął Mike.

* Nie bać się w końcu postawić na swoim.

Chce tutaj widzieć jak najwięcej gwiazdek i komentarzy kochani!!

Nie zakochaj się. Where stories live. Discover now