14.Read all about

9.8K 480 24
                                    


- Jakby Ci to powiedzieć. - Popatrzyłam na niego, wiem jakby taki chłopak zareagował jakbym mu powiedziała ze jestem chora wiec postanowiłam powiedzieć mu polowicznie prawdę. - w moim i Zacka życiu wydarzyło się coś przez co moi rodzice nie chcą bywać w domu, mają pracę i tam siedzą. - Powiedziałam cicho

- Jak nie chcesz o tym rozmawiać to rozumie.- Posłał mi uśmiech

- Dziękuję, kiedyś ci powiem obiecuje.- Odpowiedziałam a chłopak położył swoją dłoń na mojej przez co przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz a na dłoni pojawiła się gęsia skórka co musiał zauważyć chłopak po lekko się uśmiechnął.

- Jak poznałaś ta dziewczynke? - Spytał .- Jest strasznie urocza

- kiedyś trafiłam do szpitala i tam była, choruje na raka lekarze mówią ze nie da się nic zrobić. - Posmutnialam

- Widać ze bardzo cie lubi.- Uśmiechnął się

- Wiesz, ona nigdy nie rozmawiała normalnie z kim tak jak dzisiaj z tobą, ciebie tez polubiła. Odkąd jej rodzice ja zostawili gdy dowiedzieli się o chorobie mieszka w szpitalu i odzywa się tylko do mnie, nawet do pielęgniarek nic nie gada, spędziła tam 2 lata i nie ma tam nikogo. - Opowiedzialam a jedną łza splynela po moim policzku.

- Co ty na to żeby jutro do niej pojechać i zabrać ją gdzieś na spacer? - Powiedział a ja spojrzałam na niego ze zdziwieniem na twarzy

- naprawdę? - Spytałam niedowierzajac

- Tak, polubilem ta mała.- Zaśmiał się.

- W takim razie pojedziemy. - Powiedziałam po chwili oritujac się ze jesteśmy już kolo mojego domu, podziekowalam mu jeszcze raz za tatuaż i wyszlam z auta ale poczułam ze musze mu coś jeszcze powiedzieć wiec szybko się wróciłam

- Brian!- Odwrócił się w moja stronę.- Jesteś wspaniały. - Usmiechnelam się do niego lekko i skierowalam do domu nie czekając na odpowiedz.

Może to nie jest taki zły pomysł żeby wiedział ze mam raka? Ale co jak mnie zostawi bo stwierdzi ze nie chce zadawać się z kim kto jest chory? Dlaczego ja się tak przejmuje jego zdaniem. Nie powinnam jest to tylko zwykły kolejny chłopak, a może jednak nie?

Cała nic nie mogłam zasnąć i przewracalam się na wszystkie możliwe strony, w głowie miałam jedno; czy powiedzieć mu o wszystkim, a gdy tylko zamykalam oczy widziałam "nas", czy to możliwe ze ten chłopak zawrócił mi w głowie?
Z ta myślą w końcu zasnęłam...

___

Następnego dnia obudziły mnie promienie dobijajace się przez moje okno, cholerne żaluzje. Przypomniałam sobie, że dzisiaj idę z Brianem po malutka o zabieramy ja razem na spacer.

Przeciagnelam się po łóżku i odrazu skierowalam się do łazienki w celu wzięcia prysznica. Po skończonej kąpieli ubrałam się w czarne rurki i czarna koszulkę, włosy związałam w wysokiego kucyka I stwierdzilam ze wyglądam całkiem dobrze.

Zeszlam na dol gdzie odrazu zauważyłam mojego brata robiącego coś przy kuchence, z zamiarem wystraszenia go, szłam jak najciszej tylko umiem ale od nagle się odwrócił i to ja się wystraszylam.

- Boże dziewczyno nic ci nie jest?- Spytał podając mi rękę gdy upadlam na podłogę w kuchni

- Boli mnie tylek a poza tym nic mi nie jest.- Mruknelam pocierajac bolące miejsce.

- masz zrobiłem ci śniadanie, leki masz już na talerzyku.- Odparł a ja pokiwalam głową widząc moje ulubione naleśniki.

- Dziękuję Zack.- Poslalam mu najlepszy uśmiech. - Prawdopodobnie po szkole mnie nie będzie, razem z Brianem idziemy do Lily zabieramy ją na spacer.- Powiedziałam a on spojrzał na mnie krzywo

- Keith, ty masz zamiar mu powiedzieć o ty? Co będzie jak on coś do ciebie poczuje i jak dowie się przypadkiem? - Spytał

- Obiecał mi ze tego nie zrobi, on nie może się we mnie zakochać. - Stwierdziłam.

- Ale on tego nie wie ze nie może, nawet jak ci to obiecał to to nie przetrwa, spedzacie każda wolna chwile juz nie mowie o tym ze zabrałas mi kumpla. - Zaśmiał się

- To co ja mam zrobić? Powiedzieć mu ze nie chce się już z nim spotykać? - Schowalam twarz w dłonie

- A nie chcesz? - Spytał podnosząc jedna brew do góry.

I to jest pytanie, czy ja nie chce juz spotykać się z Brianem? Prawdę mówiąc polubiłam tego chłopaka i nie wiem czy wytrzymalabym gdyby go teraz nie było, stał się chyba kimś ważnym w moim życiu, ale boję się jego reakcji,  wtedy napewno mnie zostawi.

- Dobra Zack idę do szkoły, chce jeszcze pogadać z Van i Colem dawno ich nie widziałam. - Stwierdziłam biorąc swoją torbę i po pożegnaniu z bratem wyszłam z domu kierując się do szkoły na pierwszą lekcje

Po krótkim spacerze byłam już na miejscu, wzrokiem próbowałam odnaleźć swoich przyjaciół ale nic z tego wiec skierowalam się do wejścia, nagle poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia następnie mocno go ściskając wiec szybko się odwrocilam

- Coś się stało? - Spytałam gdy zobaczyłam przed sobą nikogo innego jak słynna Cristover.

- Tak, stało się. - Warknela.-Wyjaśnimy sobie jedno, Brian jest mój zrozumialas czy mam przeliterowac? - Syknela a ja zacisnelam pięści ze złości, poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii, odrazu poznałam zapach perfum i wiedziałam że to chłopak.

- A ja mam ci przeliterowac ze Brian jest ze mną? - Usmiechnelam się szeroko. - Skończ się kompromitowac i znajdź sobie chłopaka z twoim poziomem bo on.- Wskazalam na chłopaka obok.- Jest dla ciebie za dobry wiec zjezdzaj i mnie jie denerwuj.- Poslalam jej jeszcze uśmiech a on prychnela i odeszła.

- Co tu się właśnie stało? - Odezwał się Brian a ja tylko wzruszylam ramionami i chciałam odejść ale jego ręką mi tego nieumozliwiala - Chyba cie taka polubienia Darling.- Cmoknal mnie w policzek na co stanęłam zdziwiona a on Puścił mi oczko I poszedł w stronę wejścia do szkoły zostawiajac mnie w szoku..

Nie zakochaj się. Where stories live. Discover now