13.Tattoo

9.8K 482 30
                                    

Brian

Patrzyłem na blondynkę która szeroko się uśmiechała, wyglądała jak zawsze ślicznie, idealna figura, duże piękne oczy, nie to ze się zakochałem ale jestem facetem i logiczne ze taka dziewczyna mi się podoba.

Wchodzilismy właśnie do salonu gdzie Keith miała sobie zrobić tatuaż, taki jaki sobie wymarzy. Chciałem coś dla niej zrobić po tym jak pomogła mi z Cristover.

- Wiesz jaki tatuaż będziesz chciała sobie zrobić? - Spytałem po chwili czekając aż mój kumpel wyjdzie z pokoju.

- Tak, chyba tak.- Uśmiechnęła się lekko po chwili znana mi osoba podeszła do nas

- Brian Siemano, dopiero co ci robiłem tatuaż i znowu przychodzisz?- Zaśmiał się

- Tym razem to nie ja robie, Timothy poznaj Keith.- Wskazalam na blondynkę która lekko speszona podała rękę mojemu koledze

- miło mi poznać, jesteś śliczna. - Powiedział a ona się zarumienila.- Siadaj na fotel i zaraz mi powiesz co chcesz żebym ci zrobił. - Dodał a ja wykonała jego polecenie

Usiadłem na krześle dalej od nich i przyglądałem się całej sytuacji, czy jest możliwe to jak ta dziewczyna na mnie działa, dlaczego ja spędzam tyle czasu z nią? Czy to możliwe ze mogę do niej coś czuć? Zresztą co ja wygaduje, nigdy nic do nikogo nie czułem i tak zostaje.

Keith.

Siedziałam na dużym czarnym fotelu cała zestreoswana, od czasu patrzyłam na Briana który posłał mi uśmiech, naprawde można się w tym zakochać. Wiedziałam juz co chce sobie zrobić, zawsze marzyłam o piorku na nadgarstku, moja mama ma taki sam a to ze zawsze mi się podobał i to był jej pierwszy to chciałam mieć taki sam.

Po dwóch godzinach siedzenia cała zdretwialam, ale efekt pomimo bólu buz zadowalający, strasznie mi się podobało z uśmiechem na ustach nie mogłam przestać patrzeć na skończony juz na mojej ręce tatuaż.

- Dziękuję. - Szepnelam nie odrywając wzroku od nadgarstka

- Taka moja praca.- Mogłabym przysiac ze właśnie puscil mi oczko po tym zdaniu.

- Dobra, ja idę zapłacić i będziemy się zbierać. - Odezwał się Brian a ja podniosłam głowę i przytaknelam

Wyszliśmy z salonu, Timothy tłumaczył mi jeszcze co robić żeby do końca się zagoilo, spojrzałam na chłopaka obok mnie która pogrążony bym w swoich myślach.

Co ja bym dała żeby wiedzieć o czym myśli...

-Jezu całkiem zapomniałam! - Powiedziałam szybko na co Brian od razu na mnie spojrzał

- co się stało? - Spytał wsiadajac do auta.

- musiałam jechsc odebrać jakieś papiery ze szpitala, pojechalbys ze mną? - Spytałam a on momentalnie pokiwal głową. - Dziękuję za ten tatuaż Brian.- Usmiechnelam się do niego co odwzajemnil

- dlaczego akurat ten?- Zapytał

- Moja mama ma taki sam, tez był jej pierwszym a mimo że nie mogę jej widzieć codziennie chociaż to będzie mi o niej przypominać. - Stwierdziłam lekko z uśmiechem

- Coś się z nią stało? - Spytał z troską

- Nie, moi rodzice są zapracowani.- Stwierdziłam a on pokiwal głową.

- To teraz nie będziesz siedzieć sama w domu, tylko będę cię wyciągał codziennie.- Zaśmiał się a ja razem z nim.

Po chwili byliśmy już na miejscu, chłopak Stwierdził że pójdzie ze mną, dobrze że nie musiałam odbierać tych papierów z mojego oddziału gdzie zazwyczaj mnie zatrzymują, bo tam leżą tylko osoby chorujące na raka.

Weszliśmy do środka od razu wiedziałam gdzie się skierować, dużo się nie zmieniło, dalej te same białe ściany, niebieskie krzesła, zapach szpitalnego jedzenia co swoją drogą jest obrzydliwy.

- Keith!- Usłyszałam krzyk dobrze znanej mi osoby.

- Jeju, Lili jak ja cie dawno nie widziałam. - Podbiegla do mnie i mocno mnie przytulila, zobaczyłam u niej ze nie ma już włosów, ma dopiero 10 lat a zachorowała 2 lata temu, lekarze stwierdzili ze nie da się jej wyleczyć.

- Keith, a ty jesteś już zdrowa?- Zapytała a ja przegryzlam warge, widziałam jak Brian patrzy z zaciekawieniem na nas.

- Tak jestem zdrowa Lil. - Uśmiechnęłam się. - Poznaj mojego przyjaciela Briana.- Pokazałam na chłopaka a ona podeszła i od razu go przytulila

- cześć ksiezniczko.- Kucnal żeby być na równi z nią i szeroko się do niej uśmiechnął.

- Jesteś ładny. - Zachichotala a ja się cicho zasmialam

- A ty wyglądasz jak księżniczka. - Powiedział

- Keith to tez jest księżniczka prawda?- Spytala a ja poczułam jak się rumienie, boże 10-letnie dziecko mnie zawstydza

- I na dodatek moja. - Stwierdził chłopak a ja spojrzałam na niego zdziwiona czując dziwnie uczucie w pod brzuszu

- Lilus, ja już muszę iść. - Odezwalam się.

- A przyjdziesz jeszcze kiedyś? - Posmutniala

- No jasne i wezmę ze sobą Briana okej?- Zasmialam się a ona pokiwala energicznie głową. - Kocham cie maluchu i odpoczywaj dużo! - Pokazałam jej palcem a ona pocałowała mnie w policzek i pobiegła dalej się bawić...

Teraz chyba będę musiała wszystko mu wyjaśnić..

Nie zakochaj się. Where stories live. Discover now