23. Cold

9.4K 502 43
                                    

Rozdział dedykuję pojebana_osoba💕

Po skończonej rozmowie z doktorem Vincem, poszlam znowu do sali Lily, byłam strasznie zła za jej siostrę,  jak można potraktować tak własną rodzinę?! Ja rozumiem, gdyby ona się jeszcze nią zajmowała, przychodziła do niej a ona od tak do chciała zrobić krzywdę Lily. Gdy weszłam momentalnie stanęłam jak słup gdy zobaczyłam siedzącego kolo łóżka małej Briana. Po chwili chłopak odwrócił się i tak samo jego kina wyrażała zdziwienie.

- Co tutaj robisz?- Spytał wstając z miejsca i wkładając ręce do kieszeni swoich spodni.

- Przyszłam do Lily a chciałam tez porozmawiać z doktorem o jej stanie.- Odpowiedziałam a on pokiwal tylko głową na znak że rozumie.- Będę się już zbierać.- Stwierdziłam po krótkiej ciszy i spojrzałam na dziewczynę po chwili do niej podeszłam.

- Powiedziałem Lily ze zabiorę ją dzisiaj do parku, chodź z nami.- Odezwał się Brian a ja w tym momencie nie wiedziałam co robić, z drugiej strony może to właściwy moment żeby z nim porozmawiać.

- Tak! Tak chodź Keith! - Krzyknęła dziewczynka

- Zgoda.- Odpowiedziałam I zostałam przycisnieta przez małe rączki.

Lily się ubrała i razem wyszliśmy ze szpitala wcześniej informując pielęgniarki ze ją zabieramy. Szliśmy przez uliczki, nie odzywając się do siebie nawzajem, momentami czułam jak ręką Briana lekko dotyka mojej a przez moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze.

- Idę na plac się pobawić dobrze?- Spytala Lily a my odrazu się zgodzilismy i poszliśmy usiąść na pierwszą lepszą ławkę.

Patrzyłam przez chwile na chłopaka,  gdy ten patrzył zupełnie gdzie indziej, widać było ze był pogrążony w swoich myślach, chciałabym wiedzieć co teraz siedzi mu w głowie. Nie wiedziałam do końca jak zacząć rozmowę, co powiedzieć i jak zareaguje, znowu ucieknie?

- Miałaś zamiar mi powiedzieć? - Spytał cicho i ledwie słyszalne.

- Brian..- Westchnęłam. - Szczerze? Sama nie wiem. Od dwóch lat jest mi ciężko, szpitale, leki, rodzice, Zack, przyjaciele i teraz jeszcze ty.- Podniósł głowę żeby na mnie spojrzeć i dał znak że mam kontynuować. - Widzisz, nie chciałam żebyś wiedział bo nie potrzebowałam litości, gdy nie wiedziałeś o tym czułam się przy tobie wspaniałe, czułam się jak normalna dziewczyna, która nie jest chora bo nikt mi tego nie wpomina.

- Czyli byś mi tego nie powiedziała, gdybym nie mówił co do ciebie czuje?- Spytał

- Chyba tak.- Szepnelam.- Teraz jak juz wiesz, możesz o tym zapomnieć, ja się wycofam tylko mam jedną prośbę. - Spojrzałam na niego.- Spędzaj czas z Lily, strasznie cie polubiła a nie zostało jej dużo. - Usmiechnelam się do niego słabo.

- Tobie też dużo nie zostało. - Odwrócił wzrok przed siebie.

- Tak, wiem.- Bawiłam się swoimi palcami od dłoni. - Juz wiesz po co była ta lista.- Zasmialam się cicho.- Będę już szla.- Podniosłam się z ławki i juz miałam iść w druga stronę ale poczułam uścisk na nadgarstku.

Chłopak przeciganal mnie do siebie i momentalnie wpil się w moje usta, na początku ze zdziwienia nie oddawalam pocałunku ale po chwili gdy Brian zaczął coraz bardziej pogłębiać, moja ręką powędrowała na jego kark przyciągnęłam go bliżej siebie, chcąc czuć go jak najlepiej, oderwalismy się od siebie gdy zabrakło nam tchu. Oparł swoje czoło o moje i patrzył w moje oczu.

- Nie mam zamiaru cie zostawiać, ani zapominać, damy rade prawda? Jakoś damy.- Powiedział mi prosto w oczy następnie mocno przytulajac..

- Dziękuję...- Szepnelam w jego klatkę piersiową.

- A teraz uśmiechni się i idziemy do kina z małą. - Zaśmiał się i cmoknal moje usta następnie poszedł w stronę bawiącej się na placu dziewczynki.

Patrzyłam na niego s uśmiechem, teraz mogłam stwierdzić że naprawdę czuje coś do tego chłopaka, podoba mi się. Nie jest takim dupkiem jak na początku, jest wspaniały. Po chwili wszyscy razem skierowalismy się do kina na film, który miała wybrać Lily.

- A może pójdziemy na horror?- Spytala z nadzieją w głosie

- O nie! Już kiedyś to przerabialismy,  potem musiałam z tobą spać tydzień bo się bałas. - Zasmialam się a chłopak obok mnie razem ze mnie

- Ale wtedy byłam jeszcze mała, a teraz jestem juz dużą dziewczynkam- Stwierdziła dumnie a ja nie krylam swojego rozbawienia. Tego właśnie było mi trzeba przez te kilka dni.

- Ani ja, ani Brian nie będziemy z tobą spać. - Zasmialam się widząc oburzana minę dziewczynki.

- Brian mnie bardziej kocha od Ciebie.- Zazartowala i wystawiła mi język chichoczac. - Prawda?- Spytala chłopaka.

-Jasne ksiezniczko.- Mówił to patrząc na mnie.- To na jaki film idziemy w końcu? - Spytał gdy staliśmy juz pod kinem.

- To może komedia? - Odezwalam się

- Jak dla mnie pasuje. - Odpowiedział chłopak a Lily przytaknela głową

Podczas oglądania jakiegoś filmu, nazwa całkiem juz wyleciała mi z głowy, widziałam jak dziewczynka oglądała go z zaciekawieniem, jak dla mnie nawet był fajny ale szału nie ma, Brian sięgnął po moja rękę i splotl razem ze swoją, na co lekko na mojej twarzy pojawił się uśmiech i mogłam przysiac ze chłopak także się uśmiecha.

Po skończonym seansie poszliśmy odprowadzić małą do szpitala  o na 18 miała jakieś badania. Gdy dotarliśmy na miejsce, podziękowała nam za super dzień a ja powiedzialam jej ze w najbliższym czasie ją odwiedzę.

- Jedziemy do mnie?- Spytałam po chwili widząc lobuzerski uśmiech na twarzy chłopaka. - Zboczeniec. - Dodałam co wywołało śmiech u niego.

- Jasne możemy jechac do ciebie.- Poruszył znacząco brwiami za co oberwal udając ze go to boli.

Po 20 minutach byliśmy już pod moim domem, światła się nie paliły wiec mogłam stwierdzić że ani rodziców ani Zacka nie ma w domu, czyli wolny. Weszliśmy do środka, ściągając buty od razu skierowalam się do swojego pokoju czując jak Brian idzie ze mną.

- Oglądamy jakiś film?- Spytał po chwili kładąc się na moje łóżko

- Nie za wygodnie ci?- Podniosłam jedna brew do góry. - I jeszcze ci nie malo?- Zasmialam się.

- wygodnie ale musze coś zrobić żeby było jeszcze wygodniej no i wcale nie musimy oglądać. - Stwierdził.

- To co chcesz ro..- Gdy chciałam juz zapytać poczułam jak chłopak chwyta za moją rękę i ciągnie w swoją stronę na co wyladowalam na nim, objął mnie ramieniem i wtulil się w moja szyję.

- Teraz jest owiele wygodniej. - Powiedział przeciągajac trzecie słowo. Mocniej przytulilam się do chłopaka i zamknęłam oczy po chwili czując jak zasypiam...

Myślę że się podoba! Jeżeli ktoś chce jeszcze dedykacje pisać w komentarzach 💦

Nie zakochaj się. Kde žijí příběhy. Začni objevovat