Rozdział 6

7.1K 403 161
                                    





Szedłem w stronę sali. Na korytarzu nikogo nie było, było bardzo cicho. Miałem dziwne uczucie Jakby ktoś mnie obserwował. Nie odradzałem się tylko ruszyłem szybszym krokiem przed siebie. Stoję przed drzwiami od ,,sali". Nacisnąłem na klamkę i otworzyłem drzwi. Wszedłem do pomieszczenia.  Moim oczom ukazała się pustka. Serio? Już myślałem że coś tu będzie, a tu nic ?! Ehhh! Usiadłem na szarych dużych kanapach które były na prawo od drzwi wejściowych.  Spojrzałem się na zegarek, który wisiał naprzeciwko mnie. Pokazywał godzinę 7:25. Naprawdę muszę siedzieć tu jeszcze tyle czasu i czekać ? Strasznie mi się nudziło w pokoju to przyszedłem, ehhh. Przymknąłem lekko powieki i w którymś momencie porostu zasnąłem.

Poczułem coś na moim policzku, było to miękkie, ciepłe i mokre. Otworzyłem lekko zaspane oczy  i zobaczyłem szare włosy. Były one Zack'a. Ze zdziwienia Rozszerzyłem szerzej oczy, ale się nie ruszyłem. Dlaczego ? Sam nie wiem. Był nade mną schylony. Czułem na policzku jak mnie liże, a jego włosy mnie łaskotał po twarzy. Miał bardzo je bardzo miękkie. Rękę zacisnąłem na materiale moi h spodni. Jakoś tam odruchowo to zrobiłem. Zack zaprzestał swojej czynności i podniósł lekko głowę spoglądając na mnie. Nasze Spojrzenia się skrzyżowały. Trwało to chwilę, gdy się opamiętałem szybko zabrałem swoją dłoń na zaczerwienione policzki i odwróciłem wzrok gdzieś na bok.

-Umm - wymamrotałem cicho czerwienią się z zażenowania. Ten ta to się lekko zaśmiał. - Z czego się śmiejesz ?

- Z ciebie. - Wyprostował się i podał mi rękę bym wstał z kanapy. A ja przy tym odparłem ciche dzięki i złapałem za dłoń.

- Dlaczego? - Spojrzałem na niego pytająco.

- Co ? - Rozszerzył lekko oczy spoglądając na mnie.

- Z jakiego powodu się śmiałeś? - Chwile się zastanawiał. Co go tak śmieszyło ?

- Gdy spałeś liznąłem cie po policzku a ty robiłeś takie słodziutkie miny. - Znów się zaśmiał. - Nawet mruczałeś.

-CO?! - Czułem jak policzki mnie pieką. To było strasznie zawstydzające. On cicho zachichotał i złapał mój podbródek podnosząc go do góry. Nasze spojrzenia kolejny raz się spotkały.
-Masz ładne oczy. -Wyszeptał mi w twarz a ja odwróciłem wzrok na ziemie. Czułem się strasznie dziwnie. - Spójrz na mnie.

Powoli wzrokiem wróciłem na poprzednie miejsce by spojrzeć w te szare oczy. Teraz jak widzę te oczy można w nich zobaczyć chmury dymu. Wyglądało to naprawdę ładnie. Jego twarz była naprawdę blisko mojej bo oddzielało nas kilka centymetrów a może minimetrów? Nie wiem jak długo byliśmy w tej pozycji, ale po jakimś czasie Szaro włosy się odezwał z uśmiechem na buzi.

-Czerwienisz się wiesz? - Szybko się od niego odsunąłem i złapałem się za policzki. A on się prychnął śmiechem.

-I- i co... się śmiejesz ? - Zakryłem twarz jeszcze bardziej.

- Naprawdę jesteś interesujący! - powiedział to uśmiechając się w moim kierunku i do mnie Podszedł. Położył  mi rękę na głowie i mnie pogłaskał. Lekko przymrużyłem oczy. -  To ja lecę a ty już nie zasypiaj w takich miejscach. -Powiedział i ruszył w stronę wyjścia.

Przejechałem palcami włosy do tylu i spojrzałem na zegar na ścianie. - hmm 7;39- powiedziałem do siebie i wyszedłem z pomieszczenia po Mikaela. Cały czas się zastanawiałem dlaczego on ,,to" zrobił. Chciał spróbować jak smakuje a potem jak się im nie przydam zjeść? Nie no Demony tego chyba nie robią. Chyba.. Po chwili byłem już przed jego drzwiami od pokoju. Zapukałem a po chwili usłyszałem ciche ,,proszę" Wszedłem do pokoju przyjaciela. Zastałem go w pozycji leżącej, na podłodze. Idiota nie unie podnieść nawet dupy i tak leży. Ehhh.  Podszedłem do niego i stanąłem na jego tyłku. Ha może teraz wstanie.

- Jesteś strasznie lekki nie robi to na mnie wrażenia. -wymamrotał w podłogę a ja fuknąłem i usiadłem na jego plecach- Możesz ze mnie zejść po dobroci?

-Nie. - powiedziałem lekko chichocząc.

-Czyli siła mam cię ściągnąć ? -Ja tylko się uśmiechnąłem na co on mnie z siebie wywrócił i teraz ja leżałem plecami na ziemi. Mike szybko usiadł na moich biodrach. - No i kto teraz na kim siedzi?

- Zejdź ze mnie ciężki jesteś. - Naprawdę był ciężki bo ja wazę z 52 kilo a on z 70 ileś.

-Hmmm zastanówmy się.... nie - Uśmiechnął się jak idiota. Którym był!

-No proszę ! Umieram! -Zaśmiałem się. A on zaczął mnie łaskotać. -Nie.. Proszę cię!! Ha..z M-mike no... przestań - nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, ale chłopak nie zaprzestał łaskotania mnie i powiedział tylko głośno ,,wejść"

-Hej... - Był to Dasti. - Też chce go pomęczyć - wykrzyknął i podbiegł  także zaczynając mnie łaskotać! Za jakie grzechy?! Dlaczego ja ?!

Męczyli mnie przez jeszcze kilka minut dopóki sobie nie uświadomili że mamy zebranie i bardzo szybko sobie to uświadomili bo byliśmy już spóźnieni. Wbiegaliśmy do sali z hukiem. Wszystkie spojrzenia padły na nas. Hura! A ja jestem cały czerwony od śmiechu moje włosy to istne gniazdo. Ehhh jaki wstyd.

- Przeprasz... - Chcieliśmy w trójkę przeprosić, ale przerwał nam głos na wprost.

-Na zebrania i zajęcia jest zabronione spóźnianie się! - Wykrzyczał Dylan. Był wściekły bo już drugiego dnia trzy osoby się spóźniły. - Ehhh idźcie do reszty i idziemy.
Poszliśmy w stronę wszystkich i podbiegła do nas Alex waląc nas wszystkich po głowach.

- Ała!

-Gdzie wyście byli?! - Podniosła lekko głos, ale nie tak by ją wszyscy slyszeli tylko żebyśmy byli świadomi jej złości.

- To przez tych dwóch debili. - westchnąłem zirytowany. Ona spojrzała na nich groźnym wzrokiem. Aż mnie ciarki przeszły.

- Co zrobili? - Obniżyła już ton głosu i spytała się już spokojniej.

- No przyszedłem po Mikiego bo zawsze zasypia no i gdy znalazłem się w pokoju a on sobie leży na podłodze w najlepsze to na nim stanąłem. I ten mnie wywrócił i na mnie usiadł i zaczął łaskotać. No i po chwili wparował Dasti i uznał że też mnie pomęczyć i gdy im mówiłem żeby przestali oni nic s potem się dopiero Zorientowali że jest już po 8.- Westchnąłem zmęczony bo nie dość że jak zaprzestali swoich tortur na mnie to ledwo mogłem oddychać, a potem jeszcze musiałem tu przybiec.

Alex potem przez cała drogę opieprzali chłopaków jacy to są nieodpowiedzialni. A że byłem z nas wszystkich najmłodszy, chyba nawet z całej grupy, ehhh To się mało udzielałem. Mamy lekcje o Demonach z nową nauczycielką. Od razu zaczęła mówić o historii, kulturze zasadach jakie obowiązują i tym podobnych.

- Jeśli człowiek ma zostać zmieniony w demona musi mieć przy sobie demona czystej krwi, czyli nie może być zmieniony z np. Człowieka w demona tylko musi być zrodzony jako demon. Sam rytuał przemiany jest zależy od Demona, ponieważ każdy z nich ma inne atuty. Atutem demona mogą być: Skrzydła, rogi, ogony, pazury, uszy, kły i oczy. Każdy demon ma inne zdolności i atuty. Niektóre mają tylko dwa atuty a są bardzo silni. Po tych zajęciach będziemy mieli badania w których zanalizują masz stan fizyczny.

Należysz do mnie! (Yaoi)Where stories live. Discover now