Rozdział 48

3K 152 23
                                    

Dni mijały a ja nadal nie dowiedziałem się co się działo podczas mojej przemiany, nikt nie chciał nawet o tym rozmawiać,omijali tematu jak ognia. Irytowało nie to, nawet bardzo, wszyscy wiedzą, ale nikt się nie odezwie i nie powie. Niedawno zacząłem znów  treningi, miałem zacząć się przemieniać, lecz nie potrafiłem, nie mogłem się przemienić a co dopiero użyć własnego daru. Mówili mi, że to się często zdarza, ale nie chce w to uwierzyć. W nocy słyszę głosy, nie jest to normalne, nie znam tego głosu, mówi coś do mnie jak byłby obok mnie... we mnie, szepcze coś czego nie rozumiem, jest przytłumiony i bardzo cichy. Nikt o tym nie wie i jak na razie niech tak zostanie.  Wole nie robić już problemów.  Siedziałem właśnie na dworze patrząc na drzewa i nasłuchując śpiewu ptaków, czując przyjemny powiew wiatru, było przyjemnie, zamknąłem oczy i nawet nie wiem kiedy, ale mi się przysnęło. 

- Daj mi spać... -wymruczałem, gdy poczułem jak ktoś łapie za mój policzek przypuszczając go, nie byłem jeszcze świadomy co się dzieje, nie wybudziłem się do końca.

- Uroczy - słysząc to wybudziłem się, uświadamiając sobie, że jestem na dworze a nie w sowim pokoju, otwarłem szeroko oczy a dosłownie kilka centymetrów od mojej twarzy zobaczyłem brązowe oczy - o obudziłeś się - zamrugałem kilka razy by mów niewyraźny obraz poprawił swoją ostrość, gdy już zobaczyłem wiedziałem kto stoi przed mną.

- Tristan - delikatnie się uśmiechnąłem do chłopaka - co tu robisz? - zadałem pytanie łapiąc się za głowę.

- Przyszedłem się przewietrzy - rozejrzał się dokoła - a ty? 

- Też - chłopak spojrzał się na mnie i  pokazał na miejsce obok mnie, pytając czy może usiąść, kiwnąłem głową na tak, usiadł i spojrzał na niebo.

- Jak się czujesz? -spojrzałem na niego obracając głowę w jego stronę, on po chwili zrobił to samo, a nasze oczy się skrzyżowały, nie odwróciłem wzroku tylko kontynuowałem rozmowę.

- W sumie już dobrze, wróciłem do normalnego trybu życia, znaczy uznajmy, że normalnego - cicho się zaśmiałem posyłając szereg białych zębów brunetowi. On odwzajemnił gest, ładnie mu w uśmiechu.

- A jak z twoim demonem? - przez chwilę zamarłem, nie spodziewałem się pytania. Dopiero teraz przypomniało mi się, że on też tam był, znaczy powiedzieli mi to, jedyną chyba z niewielu informacji na temat całej tej sytuacji. Wypuściłem powoli powietrze z płuc.

- Nie mogę się przemienić, ani użyć swoich mocy - westchnąłem, znów spoglądając przed siebie, obserwując jakiegoś ptaka na gałęzi drzewa - strasznie mnie to denerwuje - przyszło mi coś na myśl, spróbuje wykorzystać by powiedział mi co się działo.

- Właśnie słyszałem od Zack'a - przymknąłem oczy.

- Mogę zadać ci pytanie? - usłyszałem ciche potwierdzenie - powiesz mi co się działo podczas mojej przemiany? - błagam powiedz mi chociaż ty...

- Hmm, czyli nikt ci nic nie mówił, więc pytasz się mnie - obróciłem się do Tristana, patrzał na mnie od boku trzymając rękę na dłoni opierającej się na kolanie - co bym z tego miał? - zobaczyłem na jego buźce szyderczy uśmieszek, rozszerzyłem szerzej oczy zdziwiony, on się zaśmiał - jak byś zobaczył swoją minę przed chwilą - poczułem na twarzy lekkie pieczenie, odwracając wzrok od chłopaka, on się ponownie zaśmiał tylko teraz jego śmiech był jak prychnięcie - powiem ci... - nie dałem mu dokończyć bo rzuciłem się na chłopka, powodując nasz upadek na zimie. Wylądowaliśmy tak, że nasze czoła zderzyły się w dość bolesny sposób przez co zmrużyłem oczy delikatnie  łapiąc swoją  głowę.

- Przepraszam, nic ci nie j... - otwarłem oczy widząc w jakiej pozycji wylądowaliśmy, mianowicie twarze były bardzo blisko, a ja leżałem na nim jak deska - p-przepraszam! - Momentalnie zszedłem z chłopaka, spalając burka, podając mu rękę, chwycił ją po czym wstał.

- Nic się nie stało - zaśmiał się, ma bardzo ładny uśmiech, przypomina mi kogoś w tym momencie -nie pozwoliłeś mi dokończyć, chciałem powiedzieć, że powiem ci coś, ale pod jednym warunkiem - spojrzałem się na chłopka, od się do mnie delikatnie przybliżył - musisz trenować ze mną - zamarłem.


***

- CO?! - właśnie rozmawiam z Zack'iem, mówiąc mu o moim tymczasowym treningu z Tristanem, lekko się wściekł widzę to po nim, ale już się zgodziłem na warunki chłopka. Umówiliśmy  się na to, że po każdym treningu będzie mi mówił coraz to więcej informacji na temat co się ze mną działo i tego dlaczego nie mogę się przemienić a na dodatek powie mi co mam zrobić by się przemienić. Zgodziłem się, bo nie będzie to trwało bardzo długo, jedynie powyżej tygodnia - nie zgadzam się! - siedzieliśmy w jego pokoju na łóżku.

-Zack... - powiedziałem chłopakowi odwracając się do niego przodem, tam by nasze spojrzenia się krzyżowały - tylko kilka dni, potem wrócimy do naszych treningów.

- Nie ma takiej opcji - warknął. Muszę go jakoś przekonać, wpadłem na pomysł! Podniosłem się by usiąść na jego kolanach okrakiem, a ręce obwinąłem wokół jego szyi robiąc oczy szczeniaczka patrząc się w jego oczy. Po dosłownie chwili poczułem dłonie na swoich biodrach, które przyciągnęły mnie jeszcze bliżej do ciała chłopka, obwinąłem nogi wokół jego tali. Zbliżyłem swoją twarz do ucha chłopka delikatnie je podgryzając.

- Prosszzęę - wymruczałem, wplątując palce w jego włosy, miękkie, takie miękkie.

- Chris czemu ci na tym tak zależy, a na dodatek z tym idiotą - mruknął, ściskając mocno moje pośladki, wydałem na ten gest cichy pomruk, lubię gdy tak robi.

- Tristan mówi, że mi pomoże w przemianie - nie powiem mu oczywiście o wszystkim, bo się wkurzy, bo wszyscy to ukrywali a on mi bez zawahania poddał pomocną dłoń.

- Ten jeden jedyny raz zgodzę się, ale to tylko dlatego, że jest opcja, że może ci pomóc  w rzemieniu się - pisnąłem z radości odsuwając twarz od ucha demona i z śmichem na twarzy pokazałem się Zack'owi - ale jeśli cię choć tknie to zabije drania!

- Aaa! Dziękuję - cmoknąłem usta chłopka, trwało to niecałą sekundę, ale nim się zorientowałem znów zostałem przesunięty do jego ust, teraz pocałunek był dłuższy, gdy mogłem już się delikatnie odsunąć spojrzałem w oczy człopaka.

- Ale chce w zamian za zgodę jakąś nagrodę - pokazał swój szyderczy uśmieszek, zrobiłem się delikatnie czerwony.


C.D.N

Taki spokojny rozdział, trzeba trochę odpocząć od sytuacji ahahah! 

Ogólnie bardzo przepraszam, że nie było rozdziału w sobotę jak to zwykle, ale byłam na imprezie  a następnego dnia byłam zmarnowana. 

I taka niespodzianka w sobotę pojawi się rozdział z ,,Należysz do mnie" i pierwsze dwa rozdziały nowego opowiadania! 


Miłego dnia/nocy ♥




Należysz do mnie! (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz