Rozdział 40

3.4K 170 21
                                    

Tak na początek takie małe info, ktoś pisał że nie wie ile lat ma  Zack, w pierwszych rozdziałach gdy się trochę poznawali pisałam ze jest 4 lata starszy od Chrisa, czyli ma 19, bo dopiero później główny bohater miał 16 urodziny, wiec w sumie dzieli ich 3,5 roku różnicy. No i tyle miłego czytania!

Leżę sobie grzecznie na sowim łóżku, a obok mnie leży prawie nagi przystojniak, nie chce go budzić, ale muszę iść do toalety. Udało mi się po chwili po cichutku wygramolić, po czym poszedłem do łazienki, pierwsze co to spojrzałem w lustro, ściągnąłem plastry spoglądając na rany od Dylana, w sumie nie jest źle niedługo zejdzie, a obok oczywiście ślad od Zack'a, muszę go przykryć bo tak wstyd trochę. Zakleiłem dużym plastrem ugryzienie, po czym skorzystałem z ubikacji. Gdy skończyłem się ogarniać to wyszedłem z toalety, pierwsze co zrobiłem to spojrzałem na Demona który sobie siedział na łóżku z telefonem w ręce.

- Hej, widzę że wstałeś - przykułem jego uwagę, stanąłem w progu drzwi opierając się barkiem o ścianę - jak się spało?

- W sumie dobrze - wyłączył telefon odkładając go na półkę położoną obok łóżka, następnie zaczesał swoje włosy do tyłu i wstał podchodząc do mnie, mówiłem już jakie ma seksi ciało? Nawet jeśli to będę to powtarzać bo jest boskie, w sumie moim zdaniem idealne, nie za bardzo nie za mało, zamyśliłem się na chwilę a w tym czasie Demon już był przed mną, jego mina była dość poważna.

- C-co się stało? - mój głos zadrżał.

- Musisz zostać jak najszybciej przemieniony -zmarłem, nie mogłem się ruszyć, a tym bardziej cokolwiek powiedzieć, ja wiedziałem że to będzie miało w końcu miejsce, ale nie sądziłem, że to już. Szarooki patrzył w moje oczy, czekając na jakąś reakcję z mojej strony,  nic nie okazywałem - Leftan ostatnio mi już o tym mówił, ale czekałem na odpowiedni moment, ale nie mogłem dłużej zwlekać... Wiem, że tego nie chcesz, a...

- Jest okey Zack, boję się tego i wolałbym zostać człowiekiem, ale  już sobie to w miarę poukładałem i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze  -moja świadomość wróciła w do normy, uspokoiłem się i mogłem odpowiedzieć chłopakowi.

- Na pewno jest z tobą okey? - spojrzał się głęboko w moje oczy, za każdym razem gdy tak na mnie patrzy nie mogę się mu oprzeć, jak bym mógł zrobić wszystko co tylko będzie chciał, tak było już od samego początku...

- Tak, spokojnie - odpowiedziałem z opanowaniem i powagą, jestem na o gotowy... chyba - Dobra ubierz się i pójdźmy na śniadanie.

-Dobra - posłusznie zrobił to co kazałem i już po kilku minutach był gotowy do wyjścia, co chciałem już zrobić, gdy nagle Zack złapał mnie i wbił się w moje usta w namiętnym pocałunku, przyciągając mnie do siebie łapiąc mnie mocno za pyłek, gdy odsunął się delikatnie od mnie tworząc strużkę śliny pomiędzy nami, drugą wolną ręką odkleił mój plaster z szyi - ładny ślad - prychnął i zaciskając mocniej dłoń na moim pośladku, poczułem wypieki na mojej twarzy - to co idziemy -on zauważył, że się rumienie, on to bardzo dobrze widzi, robi to specjalnie.

Demon złapał mnie za dłoń i po prostu wyszedł z pokoju, oczywiście szybkim krokiem, a że mam krótsze nogi to w sumie trochę jak bym biegł truchtem, więc wyszło na tym, że wzeszliśmy do jadalni dość szybko, ja jeszcze czerwony na twarzy, a Demon zadowolony z głupim uśmieszkiem na twarzy, na szczęście jeszcze nie było wszystkich, tylko Leftan, Iris i Alex. Siedzieli przy stole jedząc śniadanie, podeszliśmy do nich witając się. Elf spojrzał się tylko na mnie podnosząc znacząco brwi, zaśmiałem się tylko i przygotowałem sobie jedzenie.


*


- Alex jak ci idą treningi? - siedziałem z nią właśnie na kanapie, gdy tamci rozmawiali  sobie jeszcze przy stole o jakiś swoich sprawach.

- W sumie dobrze, już się przyzwyczaiłam do takich treningów, mam nadzieję że gdy zostanę przemieniona będę mieć jakieś fajne skrzydełka - zaśmiała się, co również zrobiłem - ale Chris jest coś o co chciałam spytać - dałem jej znak by mówiła i jej słucham, co zrozumiała i zaczęła mówić - co się wczoraj stało między tobą z Zackiem, o co poszło?

- Był wściekły bo się pokłócił z bratem i na mnie wyładował energię, ale pogadaliśmy i jest już okey - odpowiedziałem.

- Uf to dobrze, że nic poważniejszego, ale wtedy gdy ty wybiegłeś z salonu, Mike podbiegł do Zack'a i go zjebał po całości, zaczynając od przyłożenia pięścią w twarz, Dasti musiał go podtrzymać. Gdy Mike skończył swój wywód Demon wyszedł z pomieszczenia.

- Oooo, kochany się martwi - gadaliśmy jeszcze chwilę dopóki nie weszli owi chłopacy i Dylan, pierwsze co zrobił mój przyjaciel gdy mnie zauważył to się na mnie rzucił, wywalając mnie i siebie przy tym na ziemię.

- Chriss! Jak się czujesz? Lepiej ci już? Ten palant coś ci zrobił? - trzy pytania na sekundę, on jest niemożliwy.

- Wszystko dobrze Mike - wyszczerzyłem się do niego szczerym uśmiechem, ten objechał mnie wzrokiem od góry do dołu.

- A to? -  wskazał palcem na moją szyję, jak powiem, że to od Dylana? Nabierze się ? - Pokaż to!

- To nic takiego - ja próbując się wyrwać, na co było już za późno.

- Ugryzł cię...

- Masz z tym problem? - usłyszałem głos Zack'a, stał obok nas - nawet jeśli masz mało mnie interesuje twoje zdanie, a teraz z niego zejdź - warknął na niego, na co chłopak prychnął z pogardą i powoli wstał ze mnie, podając mi rękę pomagając mi wstać.

- Dobra, dobra koniec zabaw teraz ja muszę iść z tą dwójką - wskazał na nas palcem i dokończył - Alex będziesz miała dziś trening z chłopakami - dziewczyna nie protestowała.

- Coś się stało, że cię nie będzie przez taki długi czas treningu? - spytał Dasti.

- Chris będzie przechodził przemianę...


C.D.N  


No w końcu jestem w tym momencie gdy zacznie się rozkręcać fabuła! 

Widzimy się niedługo!

Należysz do mnie! (Yaoi)Where stories live. Discover now