Rozdział 29

5.3K 290 130
                                    












- Jestem twój - uśmiechnąłem się z wielkim rumieńcem na twarzy. To jest strasznie zawstydzające, jego osoba sama w sobie mnie zawstydza.

- Hehehe - delikatnie się zaśmiał, odsunąłem głowę od jego klatki piersiowej i na niego spojrzałem, jego mina mówiła jedno...

- C-co t-ty...?! - chłopak złapał mnie za ramiona i mocno popchnął mnie na łóżko, spojrzał się na mnie tymi swoimi szarymi oczami, to pożerające spojrzenie. Zack nachylił się nad moją twarzą i spojrzał mi w oczy, zbliżając się jeszcze bliżej do moich ust. Zamknąłem oczy, czekając na pocałunek, który nie nadszedł, dzieliły nas dosłownie minimetry, wiec, dlaczego tego nie zrobi? Wydałem z siebie dźwięk niezadowolenia, demon tylko się delikatnie zaśmiał i musnął delikatnie moje usta - no chyba sobie żartujesz - zrobiłem minę wkurzonego dziecka.

- A zasłużyłeś? - podniósł jedną brew, lekko się uśmiechając. Zaczerwieniłem się, przecież przepraszałem.

-Już ci mówiłem, że to nieporozumienie, do niczego nie doszło - lekko się podniosłem na łokciach.

- To nie zmienia faktu, że wlazłeś do jego łóżka.

- Trochę za dużo wypiłem, nie wiedziałem, co robię, byłem zmęczony, a mój pokój był po drugiej stronie ośrodka - opuściłem głowę, naprawdę żałuję, że on mnie dziś rano zobaczył razem z Dasti'm w łóżku i to jeszcze jedynie w bieliźnie, ale to nie moja wina. Chłopak się nie odzywał przez chwilę, jakby nad czymś myślał.

- Dobra już się nie tłumacz, wierzę ci - znów nachylił się nad i ugryzł mnie delikatnie w nosek, pisnąłem zaskoczony - jak uroczo.

- C-ciocho bądź, głupek - zaczerwieniłem się i musnąłem jego usta, Zack się na ten gest uśmiechnął i teraz to on mnie pocałował, bardziej namiętnie, tak jak chciałem od samego początku. Od razu otwarłem buzię, wręcz prosząc, o to by włożył mi język do buzi, co zrobił, nasze języki prowadziły agresywny taniec o dominację, który przegrałem już na początku. Totalnie się mu oddałem, współpracowałem, jak tylko mogłem. Demon zsunął się z moich ust, przechodząc pocałunkami na szyję.

- Taki słodki - lizał mi szyję, całując ją co chwilę i co jakiś czas gryząc.

Czułem się cudownie, było mi gorąco, on o tym wiedział, ale głupek udawał, że nic nie widzi, co mnie strasznie wkurzyło. Odsunął się od mojej szyi, rękami złapał za moją bluzkę, ściągając ją, spojrzałem się na niego wyczekująco, z miną ,,chce więcej" czy coś. Chłopak tylko się delikatnie zaśmiał i sam ściągnął bluzkę, nie powiem, ciało to on ma i to nawet bardzo. Zbliżył się do mojego brzucha, całując moją skórę w każdym możliwym miejscu. Pocałunkami szedł coraz to wyżej i wyżej, aż nie natrafił na moje sutki, które zaczął lizać, dyszałem, nie mogłem się po prostu powstrzymać, to było takie podniecające. Zack jedną ręką dotykał, ściskał mojego sutka, buzią natomiast zajął się drugim, liżąc i podgryzając. Jego druga ręka zsuwała się z brzucha do spodni, palcem odpiął guzik i przez bieliznę dotykał moje przyrodzenie, jęknąłem na ten gest, zaczął go masować, zrobiło mi się dobrze. Odpuścił sobie mój tors i znów ustami wrócił do moich, całując je, robił to szybko, ale bardzo namiętnie, co chwilę jęczałem mu w te śliczne usteczka, gdy ten przyśpieszał ruszy w moich spodniach. Trwało to dłuższą chwilę, chłopak pocałunkami znów zszedł w dół, od szyi, bo podbrzusze, chciał właśnie ściągnąć mi spodnie, ale go zatrzymałem.

- C-czekaj... - spojrzał się na mnie zdziwiony - j-ja chce ci to zrobić - za jąkałem się, cały się rumieniąc, spojrzałem na chłopaka, wyglądał na zdziwionego.

- Na pewno? - kiwnąłem tylko twierdząco głową, usiadłem po turecku, od czego mam zacząć? Mam, złapałem chłopaka za rękę i z chodząc z łóżka, uklęknąłem przed nim, pociągnąłem delikatnie chłopaka, by usiadł na krawędzi wypoczynku, co zrobił od razu - robiłeś już to kiedyś?

- Nie - wyszeptałem, prawię nie słyszalnie, ale on to usłyszał. Swoją rękę położył na moim policzku i delikatnie mnie pogłaskał, wtuliłem się w jego dłoń, była taka ciepła. Chwilę to trwało, po czym odpiąłem jego spodnie, ściągając je trochę niżej, zrobiłem to samo z bokserkami. Zobaczyłem dużego stojącego penisa, ja mam go wsadzić do buzi, czekaj jak on ostatnio we mnie!? Zrobiłem się jeszcze bardziej czerwony. Zbliżyłem się do jego członka. Serce zaczęło mi szybciej walić a oddech stał się nierówny. Zack to zauważył i nachylił się nad moją twarzą, delikatnie muskając moje usta.

- Spokojnie, jeśli nie chcesz nie musisz tego robić - kciukiem pogłaskał mnie po policzku.

- Ale ja chce to zrobić.

- Dobrze, ale do niczego się nie zmuszaj, okey? - pokiwałem głową, a on dał mi wolną rękę, złapałem ręką jego penisa i delikatnie zacząłem poruszać dłonią, zatrzymałem ruchy ręką po chwili, przybliżając bliżej twarz. Ucałowałem główkę jego członka, włożyłem ją powoli do buzi, próbowałem włożyć sobie go całego, ale nie wyszło mi to za dobrze, bo gdzieś w połowie pręcia miałem lekki odruch wymiotny, ale chce mu zrobić jak najlepszą przyjemność, więc zassałem policzki, liżąc jego penisa od środka, zacząłem w końcu poruszać głową w górę i w dół. Na początku nie mogłem się wczuć, ale po chwili przyzwyczaiłem się i robiłem to coraz szybciej. Demon złapał zza moje włosy, nadając odpowiedniego dla niego tępa, coraz bardziej przyśpieszał, robił szybkie ruszy, zacząłem się delikatnie dławić, ale próbowałem współpracować z chłopakiem. Chłopak przez cały czas dyszał, widziałem, że zaraz osiągnie swój limit, więc przyśpieszyłem, jak tylko mogłem, a on zrobił to samo z ręką na moich włosach, gdy miał już dość, on przycisnął mnie do swojego członka, na tyle ile mógł, po czym doszedł w mojej buzi, jego spermy było strasznie dużo, była słona, ale zarazem słodka. Odsunąłem się od niego i połknąłem to, co miałem w buzi.

- Zliż resztę - mruknął, ciężko oddychając, wykonałem posłusznie rozkaz i językiem zlizałem całą spermę do końca. Wstałem, powoli usiadłem na jego nogach, chłopak złapał mnie za tyłek - byłeś wspaniały - pocałował agresywnie moje usta, obracając się w stronę łóżka, przygwożdżając moją osobę do materaca, złapał mnie za spodnie i jednym szybkim ruchem je ze mnie zerwał -ostatnio, nie byłem do końca przygotowany i musiało cię boleć, poczekaj tu chwilę - nie czekając na odpowiedź, wstał podciągnął bieliznę i poszedł do drzwi w pomieszczeniu, zapewne łazienki. Trwało to dosłownie chwilę, wrócił z wazeliną w ręce - jestem - podchodząc do łóżka, ściągnął bokserki i się zaśmiał.



Należysz do mnie! (Yaoi)Where stories live. Discover now