6

354 23 1
                                    

Pov Bella

-Pirszoroczni! Pirszoroczni tutaj!-poszłam w stronę dochodzącego wołania i zobaczyłam półolbrzyma.-Wszyscy są? Ja jestem Rubeus Hagrid. Strażnik kluczy i gajowy w Hogwarcie. Czeka nas przeprawa przez jezioro. Do łódki nie wchodzi więcej osób, niż cztery. Chodźcie za mną.
Ruszyliśmy za Hagridem, który zaprowadził nas do łódek, do których chwilę potem wsiedliśmy. Płynęłam razem z moją siostrą i jakimiś innymi bliźniaczkami. Po dopłynięciu na drugi brzeg, poszliśmy za Hagridem w stronę wejścia Hogwartu. Przekroczyliśmy ogromne wrota i wspięliśmy się na schody znajdujące się za nimi. U ich szczytu czekała na nas kobieta w szmaragdowej szacie. Zaprowadziła nas do pomieszczenia obok wielkich drzwi.
-Nazywam się Minerwa McGonagall. Jestem nauczycielką transmutacji, opiekunką domu Godryka Gryffindora oraz wicedyrektorką tej szkoły. W Hogwarcie są cztery domy- i tu się wyłączyłam. O wszystkim opowiedzieli mi bliźniacy oraz rodzice. Myślałam do jakiego domu trafię. Do Slytherinu się nie nadawałam co mnie trochę martwi. Przestałam tak dumać dopiero kiedy zauważyłam, że McSztywna wyszła z pomieszczenia.
-To prawda co mówili w pociągu. Harry Potter zaszczycił Hogwart-usłyszałam głos Draco.- Jestem  Draco Malfoy.
-Moje imię już znasz.
-Nie gadaj z nim Harry. To obślizgła fretka-powiedział jakiś rudzielec. Kątem oka widziałam jak moja siostra rusza do tamtej grupy, a już po chwili słyszałam jej głos.
-Słuchaj Weasley. Mnie możesz obrażać, ale od moich przyjaciół się odczep albo wylądujesz na oddziale w Świętym Mungu-powiedziała tak chłodno, że aż zrobiło mi się zimno. Widziałam jak rudy przełyka ze strachem ślinę.
-Nie powinni do Hogwartu przyjmować śmierciożerców takich jak ty-po tym zdaniu do pomieszczenia weszła profesorka każąca nam iść za sobą. 
Wcześniej zamknięte ogromne drzwi teraz stały otworem. Po przekroczeniu progu wszyscy spojrzeli w górę, zachwycając się zaczarowanym sufitem Wielkiej Sali.
-Osoba którą wyczytam niech podejdzie tutaj i usiądzie na stołku. Susan Bones!- tutaj też nie słuchałam, ale generalnie chodziło o to, że zakładają ci na głowę podstarzałą czapkę, która wykrzykuje, do którego domu pasujesz.- Bella Knight!
Usiadłam na stołku, a na głowę założyli mi tiarę przydziału, która zaczęła do mnie mówić:
-Mnóstwo życzliwości, inteligencji co nie miara. Och, a ile odwagi. Masz również smykałkę do dowcipów. Myślę, że będziesz tam pasować. GRYFFINDOR!
Szczęśliwa podbiegłam do stołu gdzie wiwatowali. Usadowiłam się między bliźniakami i teraz czekałam na przydział mojej siostry.


Pov Cassidy

-Cassidy Knight!-kiedy usłyszałam swoje imię podeszłam powoli do stołka i na nim usiadłam. Chwilę później na moją głowę nałożono tiarę przydziału, która przemówiła.
-Dawno nie miałam takiego przypadku. Jesteś bardzo inteligentna to na pewno. Rowena nie powstydziłaby się takiej uczennicy, jednak nie odnalazłabyś się tam. Jesteś bardzo sprawiedliwa. Sama Helga Hufflepuff chciałaby mieć taką uczennicę. Ogromna ambicja, do Slytherinu też byś pasowała moja droga. Tylko jest coś co mnie od tego odciąga. Twoja odwaga, której nie powstydziłby się sam Godryk Gryffindor. Gdzie cię przydzielić? Potrzebujesz wokół siebie dużo osób, którym będziesz mogła zaufać. Którym pozwolisz sobie pomóc. Nie myśl, że nie zasługujesz na szczęście bo to nieprawda. Powiedziałabym, że zasługujesz na nie bardziej niż większość osób na tej sali. Maską obojętności tylko się jeszcze bardziej ranisz. Przemyśl to. GRYFFINDOR!
Ściągnęłam tiarę, powoli podeszłam do stołu Gryffindoru i usiadłam na przeciw mojej siostry.
-Chłopaki poznajcie, to moja siostra Cassidy-wskazała na mnie.- Cass to Fred i George-pokazała na chłopaków siedzących po jej bokach.
-Miło cię poznać Cass-powiedzieli naraz.
-Mi was też-powiedziałam chłodno i pustym wzrokiem zaczęłam wodzić po stole nauczycielskim. Zatrzymałam się dopiero kiedy pochwyciłam spojrzenie pary czarnych oczu wpatrujących się we mnie.
-Wiesz, że zostałaś Hatstalls?
-Serio?-zapytałam tocząc z Severusem wojnę na wzrok.
-Tak. A czemu się tak wpatrujesz w naszego jakże uroczego nauczyciela eliksirów?
-Severus uczy eliksirów?-zapytałam zdziwiona.
-No tak, a wy się ewidentnie mierzycie wzrokiem.
-Ten rok zapowiada się jeszcze lepiej niż sądziłam-powiedziałam do siebie wciąż nie odrywając wzroku od oczu Severusa. Słyszałam jeszcze jak Fred i George pytają Belli.
-Co z nią nie tak? Ona się dobrze czuje? Serio po dowiedzeniu się, że eliksirów będzie ją uczył najgorszy nauczyciel z całej szkoły powiedziała, że czeka ją świetny rok?- moja siostra się zaśmiała i powiedziała patrząc na mnie.
-Najlepiej po prostu to polubić.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz