50

32 4 0
                                    


Pov Cassidy


- Chodź Łapo - zawołałam do Syriusza, by ruszył za mną. - Na dzisiaj skończyłam zakupy na Pokątniej, ale jeśli chcesz, możesz pójść ze mną do mieszkania.
Animag szczeknął szczęśliwie i pognał za mną. 
Zaprowadziłam go do mojego małego mieszkanka, które znajdowało się nad apteką Sluga i Jiggera. Dogadałam się z właścicielami apteki, że będę ich zastępować na czas wakacji podczas, gdy oni będą wyjeżdżać. Pozwolili mi również wynająć mieszkanie, które było wolne. 

Wchodząc po schodach prowadzących do mieszkania, sprawdziłam jeszcze czy Syriusz idzie za mną, na szczęście nie był daleko. Od drzwi dzieliła nas już ostatnia prosta. Wyciągnęłam klucze i otworzyłam zamek. Łapę wpuściłam jako pierwszego. Kiedy tylko zamknęłam za sobą drzwi, on zmienił się z powrotem w człowieka.
- Więc to tutaj się urządziłaś - powiedział, rozglądając się.
- Nie do końca urządziłam. Zostało jeszcze kilka pudeł. 
- Jak znalazłaś to mieszkanie? Jest urocze. Takie w twoim stylu - zaśmiał się.
- Przyszłam do apteki na rozmowę o pracę i napomknęłam, że szukam małego mieszkanka. Zaproponowali mi pobyt tutaj za niewielką cenę i dali pracę.
- Poszczęściło ci się.
- Chyba pierwszy raz w życiu - wymamrotałam.
- Wszystko dobrze Cass? 
- Tak, dlaczego pytasz?
- Słyszałem co powiedziałaś Smarkerusowi, kiedy wyszliście porozmawiać - przyznał.
-Chyba wszyscy to słyszeli - wymruczałam. - To nic Syri - powiedziałam głośniej.
- Jesteś pewna? Wiem, że jest ci bliski.
- To nie ma znaczenia Syriusz. Powiedział to co powiedział i ja nie mogę nic z tym zrobić. Nie mogę go zmusić by mnie pokochał - westchnęłam.
- Jest idiotą skoro nie potrafi cię docenić - powiedział pocieszająco. 
- W sumie to nawet mu się nie dziwię - zaśmiałam się smutno. Nagle poczułam jego dłoń na swoim policzku. Obrócił moją głowę, bym na niego spojrzała.
- Ja doceniał bym cię każdego dnia - wyszeptał i zaczął się nade mną nachylać. Podniosłam dłoń i położyłam mu na ustach.
- Oboje dobrze wiemy, że jutro będziesz czuł coś innego - powiedziałam równie cicho. - Teraz wydaje ci się, że może coś do mnie czujesz, ale oboje wiemy, że to nieprawda. 
Mężczyzna cicho się ze mną zgadzając, pochylił się bardziej i pocałował mnie w czoło.
- Jak zwykle masz rację - zaśmialiśmy się. - Żałuję, że Smarkerus był pierwszy.
- W zasadzie to ty byłeś pierwszy, ale miałam wtedy siedem lat, więc byłoby dziwnie  - Syriusz zaśmiał się perliście. Miał jeszcze coś dodać, ale przeszkodziło nam pukanie do drzwi.
- Zmień się w psa i idź do tamtego pokoju - wskazałam mu kolejne drzwi i ruszyłam w kierunku poprzedniego dźwięku. Zanim je otworzyłam, sprawdziłam jeszcze czy Syriusz zdążył się schować. Kiedy sprawdziłam czy niema go nigdzie w zasięgu wzroku odetchnęłam z ulgą i otworzyłam drzwi.
- Severus - powiedziałam zaskoczona.
- Mogę wejść? - zapytał.
- Tak, ale skąd wiesz, że tu mieszkam?
- Powiedzieli mi w aptece. Chciałem z tobą porozmawiać.
- Coś się stało?
- Nie, tylko... Chciałem przeprosić - powiedział cicho. Chyba pierwszy raz widziałam go tak niepewnego.
- Jesteś pewny, że jest za co?
- Przecież jesteś na mnie zła - stwierdził zaskoczony.
- Tak, ale czy wiesz o co mi chodzi?
- Porównałem cię do Lily.
- Tak, ale to nie jest najgorsze.
- Więc co jest? Myślałem, że chodzi ci tylko o to - pytał nie rozumiejąc.
- Nie ufasz mi. To jest najgorsze. Jak nasz związek ma przetrwać skoro nie ma w nim zaufania Sev? Zawsze naciskasz, albo jesteś zły kiedy ci czegoś nie powiem, a są rzeczy, których nie mogę albo nie chcę ci mówić.
- Są takie rzeczy?
- Oczywiście, że są - uniosłam lekko głos. - Każdy ma czasem coś o czym nie chce mówić drugiej osobie. 
- A dlaczego nie chcesz mi o tym mówić?
- Bo wiem jak zareagujesz. Zawsze kończy się tak samo. Ty się czegoś dowiadujesz, jesteś zły, że ci nie powiedziałam, krzyczymy na siebie, kłócimy się, a potem ty się odwracasz i po prostu wychodzisz zostawiając mnie rozbitą na podłodze. Za każdym razem schemat się powtarza. 
- Więc może zacznij mi mówić te rzeczy, bym dowiadywał się od ciebie a nie w inny sposób.
- Nie rozumiesz, że nie zawsze decyzja należy do mnie?
- Lily mówiła mi wprost o co jej chodzi, a nie kręciła i okłamywała mnie na każdym kroku - teraz zabolało.
- Ile razy mam ci powtarzać, że ja nie jestem Lily! I nie okłamuję cię ! Po prostu nie zawsze mogę ci powiedzieć to co ode mnie oczekujesz! Ale dobrze! Znowu wraca ten temat! No dawaj!
- Lily potrafiła przyznać się do błędu, była miła i pomocna, nigdy nikogo nie oceniała...
- Dlatego cię zostawiła? Skoro była taka perfekcyjna, to dlaczego cię zostawiła? Podobno jedynego, najlepszego przyjaciela? Dlaczego cię zostawiła?!
- Bo byłem skończonym idiotą! Nie potrafiłem przeprosić i znaleźć winy w sobie!
- Niespodzianka! Wciąż nie potrafisz.
Zapadła głucha cisza. Od dłuższej chwili miałam już łzy w oczach. Nie znosiłam tych ciągłych kłótni. Kochałam go, ale nie potrafiłam znieść nienawiści jaką mnie darzył. Postanowiłam w tamtym momencie zadać pytanie, które uratuje lub doszczętnie zniszczy naszą relację.
- Myślisz o niej? - zapytałam , nie będąc pewna własnego głosu. - Kiedy jesteś ze mną? Myślisz o niej kiedy jesteśmy razem? Kiedy spędzamy razem czas? 
- Cassidy???
- Odpowiedz!
- Cass...
- Proste pytanie! Tak czy nie?!
- Tak.
-  Więc wyjdź - byłam zrozpaczona.
- Proszę.
- Wynoś się - wybłagałam cicho. - I więcej nie wracaj - załkałam.

On z zawahaniem wyszedł z mieszkania. Kolejny raz schemat się powtórzył, ale teraz koniec był już na dobre. Szlochałam coraz głośniej. Z drugiego pokoju wyszedł do mnie Syriusz i nic nie mówiąc po prostu mnie objął. Było mi głupio, że widział mnie w takim stanie. Nikt nigdy nie powinien mnie takiej widzieć.
- Żałuję, że Severus był pierwszy - wyłkałam ledwo nawiązują do jego wcześniejszych słów. Syriusz tylko przytulił mnie mocniej kołysząc nas na boki.


Dlaczego mnie tak nienawidzisz?



~~~~~
Przepraszam za tak długą nieobecność. Kompletnie nie miałam pomysłu. Wena chyba poszła na wakacje. Postaram się poprawić, ale niczego nie mogę obiecać. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i najważniejsze: Zostańcie zdrowi <3.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz