35

105 8 1
                                    

Pov Bella



Jedziemy do Hogwartu. Nareszcie. Aktualnie siedzę w przedziale z bliźniakami, Lee i Harrym.
- Bella?
- Tak Harry?
- Cassidy będzie w tym roku w szkole?
- Powiem ci, że nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję, że ta. Musi mi powiedzieć co dodałam do tego proszku.
- Jakiego proszku? - zapytał Lee. Ja i bliźniacy spojrzeliśmy po sobie i razem odpowiedzieliśmy:
- Nieistotne.
Przez resztę drogi, jak to my, gadaliśmy o pierdołach.


Gdy siedzieliśmy na uczcie powitalnej, dowiedzieliśmy się, że na mój rok dojdzie jakaś dziewczyna. Podczas przydziału do domów, dość mocno wyróżniała się na tle pierwszoroczniaków. Była dość wysoka, miała średniej długości czarne włosy i odrobinę bledszą skórę. Podczas gdy ona czekała na swoją kolej, ja rozglądałam się po sali szukając siostry. Jak na złość nigdzie jej nie widziałam. Spojrzałam jeszcze na Postrach Hogwartu, bo w końcu to u niego przebywała Cass. Jednak on najprawdopodobniej, również nie wiedział gdzie ona jest. Wskazywało na to chociażby to, że niespokojnie się rozglądał. Gdy wróciłam wzrokiem do tiary przydziału, okazało się, że właśnie jest kolej nowej dziewczyny. Nie usłyszałam nawet jak ma na imię. Po chwili już wszyscy wiedzieli dokąd się dostała.
-Gryffindor!!!
Nie byłoby gryfona, który w tej chwili by nie krzyczał ani nie klaskał. 
Zrobiłam miejsce obok siebie i gestem ręki przywołałam zagubioną duszyczkę. Gdy podeszła przedstawiłam naszą paczkę.
- Cześć, ja jestem Bella Knight. To jest Fred, a to George Weasley - wskazałam na chłopaków. - Ten nazywa się Lee Jordan, a tamten to Harry Potter.
- Naczelni dowcipnisie Hogwartu do usług piękna - dodał George.
- Cześć. Ja jestem, jak pewnie już słyszeliście, Natalia Alianov. Ale możecie mi mówić Natasza.
- Bardzo nam miło - zapewnił Harry.
- Pochodzisz z Rosji? - zadałam pytanie.
- Tak. Jak mniemam poznałaś po nazwisku?
- Też, ale masz bardzo uroczy akcent.
Chwilę pogadaliśmy i wychwytywaliśmy najciekawsze słowa z przemówienia dyrektora. Gdy padło stwierdzenie "turniej trójmagiczny" każdy z nas się zamknął i słuchał co Drops ma do powiedzenia. Jednak zanim przeszedł do szczegółowych wyjaśnień, do Wielkiej Sali wparował jakiś przerażający mężczyzna, uspokajając przy okazji burzę, która rozpętała się na zaczarowanym suficie. Za mężczyzną była jeszcze jedna postać. O wiele drobniejsza. Gdy wyszła zza niego, widać było jej twarz. Okazało się, że tą postacią była moja siostra. Po tym incydencie Dumbledore przystąpił do wyjaśnień.
- Przywitajcie bardzo gorąco, nowy nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią - Alastor Moody. Oraz jego praktykantka, która od czasu do czasu również będzie miała z wami zajęcia - Cassidy Knight. A teraz wracając do wcześniejszego tematu. W tym roku w naszej szkole odbędzie się Turniej Trójmagiczny, jednak ze względów bezpieczeństwa, udział w nim mogą brać jedynie osoby, które ukończyły siedemnaście lat.

Przerwało mu głośne oburzenie bliźniaków. Nie mogli pogodzić się z faktem, iż taka okazja przechodzi im koło nosa. Ale jestem pewna, że i tak będą próbować dostać się do turnieju.

Po skończonej uczcie wszyscy ruszyli do swoich dormitoriów. Okazało się, że miejsce Cass w naszym pokoju zajęła Natasza. Widać było jeszcze na uczcie, że zainteresowała Georga. Może przemówi mu do rozumu.



Pov Cassidy

W końcu w Hogwarcie. Nie wytrzymałabym ani chwili dłużej w tamtym budynku. Ruszyłam do mojej sypialni. Lochy, cudownie. Po przejściu przez drzwi ukazało mi się niewielkie biuro. Kamienne ściany, drewniana podłoga i mahoniowe meble. Biurko, kilka krzeseł, kanapa na przeciwko kominka. Szafki z pustymi fiolkami oraz półki na książki. Za biurkiem znajdowały się drzwi, przeszłam na ich drugą stronę i zobaczyłam średniej wielkości sypialnię. Wyglądała mniej więcej jak biuro. Jedyną różnicą było ogromne dwuosobowe łóżko z ciemnozieloną pościelą na miejscu biurka, szafka nocna przy nim oraz duża szafa znajdująca się w kącie pokoju. Na przeciw drzwi, przez które przeszłam, znajdowały się kolejne. Za nimi znajdowała się łazienka. Tym razem utrzymana w większości w jasnych kolorach. Biało-złota wanna przy jednej ze ścian w szarym kolorze. W rogu biała toaleta, a naprzeciw wanny równie biało-złota umywalka, nad którą wisiało ogromne lustro. Na ścianach, w niektórych miejscach wisiały również jasno brązowe szafki.

 Po chwili usłyszałam pukanie w drzwi sypialni. Ruszyłam w ich stronę, by zobaczyć kogo nosi o tej porze. Gdy je otworzyłam moim oczom ukazał się Severus.
- Z mojego domu zabrał cię twój ojciec, a do Hogwartu przybyłaś z Moodym. Dlaczego?
- Sev...
- Dlaczego?!
- Nie mogę ci powiedzieć...
- Dlaczego? Nie ufasz mi? Co się dzieje Cassidy? Dlaczego ty wszystko ukrywasz?
- Nie mogę ci powiedzieć Sev, nie dlatego, że nie chcę ani nie dlatego, że ci nie ufam, bo ufam i to bardzo. Ale nie mogę. Kiedyś ci to wytłumaczę, kiedy to wszystko się skończy powiem ci o wszystkim o czym tylko będziesz chciał. Ale teraz nie mogę nic powiedzieć.
- Jesteś wariatką. Skończoną idiotką. 
- Gdybym nie słyszała tego od ciebie setny raz, może wywarło by to na mnie jakieś wrażenie - zaśmiałam się. - Mimo wszystko Severusie, cieszę się, że tu jestem.
- Ja też się cieszę - przytulił mnie. - Pójdę już. Musisz się wyspać przed jutrem. Jakby coś się działo, albo po prostu chciałabyś porozmawiać to mój gabinet jest obok.
- Wiem, pamiętam - wspięłam się na palce i pocałowałam go w policzek, po czym pożegnałam. 
Przebrałam się i położyłam na łóżku, wcześniej zabezpieczając drzwi. Dopiero gdy moje plecy dotknęły miękkiego materaca poczułam jak bardzo jestem zmęczona. Zasnęłam.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz