24

157 12 0
                                    


Pov Cassidy


Kiedy razem z Severusem zeszliśmy z wieży Astronomicznej zobaczyłam moich opiekunów.
-Powiadomiłeś ich?-zapytałam ze strachem.
-Nie. To nie ja-odparł przyciągając mnie bliżej siebie. Słodkie. Podeszliśmy do nich.
-Matko, ojcze, dlaczego przyjechaliście?
-Profesor Dumbledore poinformował nas o twojej sytuacji-powiedziała drwiąco moja rodzicielka.
-Zabieramy cię do domu.
-Nie ma mowy-wciął się Severus.- Ona nigdzie z wami nie pójdzie.
-Och ty nie masz tu nic do gadania. Ale zapewniam, że wróci do Hogwartu po wakacjach. Wróci odmieniona-uśmiechnęła się tajemniczo moja matka.
-Nie. 
-Severusie...-zaczął Dumbledore.
-Nie Dumbledore. Ona zostaje w Hogwarcie.
-Panna Knight musi się wiele o sobie dowiedzieć. Ale zapewniam cię, że tu wróci-uspokoił dyrektor.
-Cassidy idziesz z nami. Chyba, że chcesz by komuś stała się krzywda?-powiedział mój ojciec patrząc na Mistrza Eliksirów.
-Pójdę-powiedziałam szybko. Severus spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
-Grzeczna dziewczynka. Masz przy sobie różdżkę?-kiwnęłam głową.-To świetnie. Nic więcej nie będzie ci potrzebne, więc możemy już ruszać-powiedział ojciec i pociągnął mnie za ramię prowadząc do wyjścia ze szkoły. Odwróciłam głowę by spojrzeć na tego rzekomego dupka z lochów, który jak się okazuje ma serce. To równie dobrze mogło być nasze ostatnie spotkanie. Teraz jestem zdana jedynie na łaskę opiekunów.


Rezydencja Państwa Knight

Siedzę właśnie na fotelu w salonie na przeciw "rodziców" i czekam na wyjaśnienia.
-Zacznijmy od tego, że jak miałaś siedem lat urodziła się Bella.
-Co? Przecież jesteśmy bliźniaczkami.
-Nie przerywaj, a się dowiesz o co chodzi. Więc... Kiedy ona się urodziła zaklęliśmy cię by wyglądało jakby urodziły nam się bliźniaczki. Kosztowało nas to wiele zachodu, ale w końcu się udało. Tak naprawdę masz dwadzieścia lat i urodziłaś się 20 grudnia, a nie tak jak Bella 19 sierpnia.
-Ale coś takiego jest w ogóle możliwe?
-Oczywiście, że tak. Miałaś się o tym nigdy nie dowiedzieć, ale potrzebujemy cię jako dorosłej. Dlatego dzisiaj odczynimy czar. Wystarczy, że wypijesz ten eliksir przed snem, a obudzisz się jako pierwotna ty.
-Dziś to wypijesz, a jutro pójdziesz z matką na zakupy. Przez resztę czasu jaki tu spędzisz będziesz się uczyć, aby zdać egzaminy końcowe. Po wakacjach wrócisz do Hogwartu jako asystentka nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią. Ale o tym więcej się dowiesz dopiero pod koniec wakacji. Rozumiesz?

Merlinie. Nie wiedziałam, że takie coś jest w ogóle możliwe. Pokiwałam głową na znak potwierdzenia. Ojciec wcisnął mi do ręki eliksir i kazał iść spać. Nie mając nic lepszego do roboty posłuchałam.
Jednak zgodnie z wcześniejszą instrukcją, zanim poszłam spać wypiłam eliksir.

Następnego dnia

Merlinie. Moja głowa. Spojrzałam na zegar. 10:20. Jakim cudem spałam tak długo? Nie chcąc dłużej czekać, wstałam i podeszłam do lustra. Trochę dziwnie się czułam. Nie byłam wiele wyższa niż wcześniej. Spojrzałam na swoje odbicie i to co ujrzałam wbiło mnie w ziemię. Czarne jak smoła włosy posiadały teraz niebieskie końcówki. Zielone oczy mają teraz odcień Avady.  Już nie wyglądałam jak szkielet i cień samej siebie. Nabrałam troszkę ciała przez co już nie byłam wychudzona. Zdrowa cera, nadal blada lecz nie tak jak wcześniej. Nabrałam również kobiecych kształtów.  

Moją zadumę przerwało pukanie w okno. Widząc sowę z listem od razu ją wpuściłam i poczęstowałam kawałkiem herbatnika zabierając od niej list.

Mam nadzieję, że nic ci nie jest. Jeśli nie odpiszesz to możesz się spodziewać, że tam wpadnę i zabiorę cię od nich siłą.
                                                                                                                                   Severus

To słodkie. Martwi się o mnie. Wiedząc, że Mistrz Eliksirów nie żartuje szybko odpisałam, że wszystko w porządku i wytłumaczę mu wszystko kiedy przyjadę do Hogwartu po wakacjach. 

Mam nadzieję, że wiele się nie zmieni do tego czasu.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz