29

116 9 0
                                    

Pov Bella

Za tydzień koniec roku szkolnego. Na wakacje zatrzymuję się u państwa Weasley. Cassidy nadal się nie obudziła. Ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli. Udało mi się nawet przekonać Remusa przed jego odejściem, że to nie była jego wina. Tak, kazał mi mówić do siebie po imieniu.

Aktualnie siedzę przy kominku opierając się o Freda i czytam książkę. Tak, potrafię czytać i bardzo to lubię, ale przy bliźniakach rzadko da się znaleźć na to czas. A wracając, to Fred bawi się moimi włosami i próbuje zrobić z nich warkocza. Jakoś niespecjalnie mu to idzie, ale co się będę czepiać. Nagle podchodzi do nas jakiś piątoklasista i mówi:
-Profesor McGonagall was szuka.
-Przysięgam, że tym razem to nie my...-zaczęłam.
-Nie, nic nie zrobiliście. Mówiła coś o twojej siostrze.
-Fred idziemy.

Razem z rudzielcem popędziliśmy do Skrzydła Szpitalnego, by dowiedzieć się o co chodzi. Okazało się, że McSztywna czeka na nas przed wejściem.
-Co z moją siostrą?-pytam.
-Obudziła się-chciałam przejść obok niej, jednak ta zagrodziła mi drogę.- Nie możecie tam wejść.
-Dlaczego?
-To nie są widoki dla was.
-Jakie widoki? Przecież wszystko zagoiło się normalnie.
-Fizycznie może i tak moja droga, ale psychika to tajemnica ludzka, której jeszcze nie zgłębiono.
-Pani profesor proszę... Chcę wiedzieć co z moją siostrą.
-Przebyła długą drogę, by do nas wrócić. Jest zmęczona. Pozwólmy jej odpocząć. Wy też powinniście to zrobić.
-Nie! Nie pójdę stąd dopóki mnie pani do niej nie wpuści! Muszę wiedzieć jak ona się czuje-nie zważając na jej protesty, jakimś cudem wdarłam się do środka i podeszłam trochę do łóżka zajmowanego przez moją siostrę. Cassidy siedziała na nim z kolanami przyciągniętymi pod brodę i obejmowała je rękami, a jej głowa była zwrócona przed siebie. Wyglądała bardziej na sześciolatkę, dopiero co obudzoną z koszmaru i czekającą na rodziców, którzy ją pocieszą, aniżeli dwudziestolatkę.- Cassidy?-powiedziałam dość niepewnie. Nie byłam pewna jak zareaguje, ale ona tylko leniwie odwróciła głowę w moją stronę. Nic nie mówiąc wpatrywała się w moją duszę obojętnymi i poszarzałymi tęczówkami. Poszarpane włosy, blada skóra i blizna na szyi w połączeniu z nutką obłędu w jej oczach, dodawały jej przerażającego wyglądu, który skutecznie wyrzucił z mojej głowy obraz wystraszonej sześciolatki. Zdawało się, że widzi wszystko, że dokładnie obserwuje każdy mój ruch, każdą zmianę na twarzy i dokładnie analizuje. Kiedy zauważyła, że nie mam zamiaru nic więcej mówić, odwróciła głowę z powrotem przed siebie, wpatrując się w dal.
-Ostrzegałam panno Knight-wyszeptała profesorka transmutacji stojąc za moimi plecami i kładąc mi rękę na ramieniu.
-A-ale co jej się stało?
-Wytłumaczę ci wszystko w moim gabinecie dobrze?-w odpowiedzi pokiwałam jedynie głową.



Pov Cassidy
~trochę wcześniej~


Po raz kolejny uciekam. Nawet nie wiem przed czym, ale uciekam. Znowu jestem w lesie, znowu słyszę wycie, znowu uciekam. W kółko to samo, a kiedy dzieje się coś innego to wolę tego nie wspominać. Co jakiś czas przewinie się obok mnie coś albo ktoś kogo się boję, ale oprócz tego to wszystko dzieje się tak samo. Próbowałam już stawać w miejscu, ukryć się, czekać na to coś co mnie goni, skorzystać z różdżki, teleportować się i tak dalej, ale nic nie poskutkowało. Została mi już tylko jedna opcja do sprawdzenia. Powtórne zmienienie się w wilka. Nie wiem czy mi się to uda, ale jeśli nie spróbuję to się nie dowiem. Chcę się stąd po prostu wydostać jak najszybciej to możliwe. Co jakiś czas wszystko się w końcu tutaj powtarza, a ja nie chcę tego oglądać po raz kolejny. Nie mam już siły. Została mi ostatnia szansa na wydostanie się stąd, jeśli i to zawiedzie... To niech mnie zabiją. Czas spróbować. Staję nagle w miejscu, odwracam się i przemieniam. Kiedy otwieram oczy, przed sobą widzę ogromne monstrum. W pewnym momencie po prostu zaczęłam tracić siły i zamykać oczy. Zanim kompletnie odleciałam zdążyłam jedynie usłyszeć jak to coś mówi: "Od siebie nie uciekniesz".
Obudziłam się z krzykiem w Skrzydle Szpitalnym.

Ślady ŚmierciożercyWhere stories live. Discover now