31

114 8 0
                                    

Pov Cassidy


Jeśli dobrze wszystko zrozumiałam, to teraz znajduję się w domu Severusa. Znajduję się tu już dobre dwa tygodnie, może trochę więcej. Nie jestem pewna. Raczej rzadko sprawdzam kalendarz lub zegar. Najczęściej po prostu siedzę skulona w salonie i patrzę w ścianę. Jak bardzo bym nie walczyła z tym co widziałam w swoim umyśle, to i tak wciąż przewija się przed moimi oczami. Prawie nie ruszam się z miejsca, nie jem. Znaczy jem, ale tylko jeśli Severus już nie wytrzymuje. Zaczyna mnie wtedy karmić, co niemiłosiernie mnie wkurza.
Aktualnie oboje siedzimy w salonie. Ja robię to co zwykle,a on czyta jakąś książkę. Nagle wzdycha, odkłada ją i mówi do mnie:
-Nie tak wyobrażałem sobie twoją obecność w moim domu- wyobrażał sobie, że będę z nim mieszkać? Zauważając, że i tak się nie odezwę, ponownie westchnął.- Pomożesz mi z pewnym eliksirem?-Na to pytanie jedynie spojrzałam na niego z odrobiną kpiny. Naprawdę sądzi, że się na to nabiorę? Myśli, że jestem na tyle głupia, by nie zauważyć, że to podstęp, bym zrobiła cokolwiek?  Kiedy nie zauważył żadnej większej reakcji z mojej strony, po prostu odszedł, chyba do swojej sypialni.
Po jego odejściu postanowiłam sprawdzić, która godzina. Jest kwadrans po północy. Wstałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Przechodząc obok sypialni Mistrza Eliksirów, zawahałam się. On się tylko martwi głupia. Chciałam już zapukać, jednak zauważyłam, że drzwi są uchylone. Postanowiłam je delikatnie pchnąć i zajrzeć do środka. Pokój utrzymany w ciemnych kolorach. Na środku stało ogromne łóżko, a na nim siedział Postrach Hogwartu. Był tyłem do mnie, więc nie martwiłam się, że mnie zauważy. Kiedy miałam się wycofywać usłyszałam jego głos.
-Merlinie, dlaczego to takie trudne? Odkąd się obudziła nie zamieniła ze mną ani z nikim innym nawet jednego słowa. Przecież ona mi niknie w oczach. Nie mogą stracić też jej. Nie znów przez moją głupotę. Dlaczego ja jej wtedy na to pozwoliłem? Gdybym ją zatrzymał nic by się nie stało. W dodatku nikt nie wie, co zobaczyła w czasie śpiączki, nikt nie wie dlaczego jej umysł ją uwięził. Musiała zobaczyć tam coś przez co teraz tak się zachowuje. Powinienem coś zrobić. Dlaczego wtedy nic nie zrobiłem?
On... On się obwinia? Merlinie... Przecież to nie była jego wina. Nic z tego nie było jego winą. Chciałam się odezwać, powiedzieć mu by się nie obwiniał. Jednak zabrakło mi odwagi. Czym prędzej uciekłam do swojego pokoju. Potrafię tylko uciekać.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz