1. Fantastyczny początek wakacji

1.4K 35 73
                                    

  Całe moje dotychczasowe życie wywróciło się do góry nogami w pewien słoneczny poranek, kiedy rozpoczynały się wakacje. Spacerowałam po parku w pobliżu mojego domu, z jednej strony ucieszona, że wreszcie skończyłam szkolną udrękę, ale jednocześnie nieco znudzona, gdyż przez najbliższy tydzień nie miałam żadnych planów, bo większość moich znajomych wyjeżdżała.

– Co to za mina? Nie cieszysz się, że masz już spokój? – spytał mój bakugan Fludim, który właśnie wybudził się z drzemki.

– Nudzi mi się. Od kiedy bakugany wróciły do Vestroii, nie mam z kim walczyć. Na dodatek Haruka i Akane wyjechały, a Jane znów siedzi przy swoich piosenkach i nie chce wyjść – wyjaśniłam, wzdychając. – I jeszcze do Wenecji jedziemy dopiero za dwa tygodnie, bo mama ma sesję zdjęciową.

   Zaczęło mi być gorąco, więc skręciłam w zacienioną alejkę i usiadłam na ławce.

– To może pomyśl, jakim cudem nie mogę powrócić do Nowej Vestroi? – Fludim wleciał mi na ramię.

– Pewnie dlatego, że nie jesteś normalnym bakuganem. – Wzruszyłam ramionami i przewróciłam oczami na ten wielokrotnie wałkowany temat.

   Fludim posiadał dwie domeny: Darkusa i Haos, w rezultacie czego był czarno- biało-fioletowy. Kiedy bakugany innych graczy powróciły do swojej ojczyzny, on był uwięziony w takiej jakby barierze. Wiele razy próbował wrócić, ale za każdym razem kończyło się to totalną klęską, a powodu takiego stanu rzeczy nie znaliśmy po dziś dzień.

   Podniosłam głowę, gdy usłyszałam grzmot. Ciemne burzowe chmury w kilka sekund zakryły niebo i lunął deszcz.

   Zerwałam się z ławki i zaczęłam biec ku wyjściu z parku. Gęsty deszcz przysłaniał mi widoczność. Nagle niebo rozcięła złota błyskawica, w której świetle ujrzałam nieznajomą postać opierającą się od drzewo. Był to wysoki chłopak ubrany w długi czerwony płaszcz i maskę z jednym okiem. Wpatrywał się we mnie złowrogim wzrokiem mogącym bez trudu wywołać ciarki. Cofnęłam się i uderzyłam w kogoś plecami.

– Przepraszam – mruknęłam, zerkając do góry.

   Wpadłam na kolejnego chłopaka o białych włosach i czerwonych oczach. Popatrzył na mnie, wywalił język i roześmiał się obleśnie.

– Nie przeszkadza mi, że taka ślicznotka na mnie wpada. – powiedział, nachylając się i rozciągnął usta w szerokim uśmiechu.

   Wzdrygnęłam się i odepchnęłam go. Napawał mnie obrzydzeniem.

– Brawo, Shadow. Nie minęła minuta, a ona już ma cię dość. – Zza pleców oblecha wyszła niebieskowłosa dziewczyna. Też była dziwacznie ubrana. Miała śmieszne buty z podwijanymi do góry czubkami. Zmierzyła mnie chłodnym spojrzeniem. – W tak krótkim czasem ją znaleźć. Gratuluję, Spectra – powiedziała z wyraźną niechęcią, zwracając się do chłopaka w masce.

– Nie masz za co, Mylene. To była łatwizna – odparł, nagle pojawiając się koło mnie. Drgnęłam zaskoczona i miałam się cofnąć, kiedy zacisnął dłoń na moim przegubie.

– Nie uciekniesz, Jessica. – oświadczył spokojnym tonem.

   Zamarłam. Skąd on znał moje imię? Nagle poczułam silne uderzenie w tył głowy i straciłam przytomność.



                                                                      ****


   Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam czerwony baldachim. Zamrugałam kilka razy, lecz obrazek nie znikał. Dziwne, przecież nie mam baldachimu w pokoju...

Bakugan: Ten świat to zwykła graWhere stories live. Discover now