2.

2.4K 162 42
                                    

- Nie mam zamiaru urodzić szczeniaka. Nie Parkowi. - Krzyczał, odchodząc od matki. - Nie akceptuję go jako swojego alfy, kiedy wy to zrozumiecie?

- Nie możesz go nie akceptować. - Kobieta nie traciła cierpliwości. - Nie powinieneś nawet myśleć, aby go odrzucić. Uratował ci życie, zrozum to.

- Co nie znaczy, że powinien oczekiwać ode mnie całkowitego oddania.

- To właśnie to oznacza. - Westchnęła. - Przygotuj się, w ciągu kilku dni wróci i zaczniecie życie jako alfa i omega. Jako jedność.

- Jak możesz mi to robić?

- Naznaczona omega powinna być z przeznaczoną jej alfą, nie z rodzicami.

- Ale...

- Nie ma żadnego ale, spakuj się. - Postanowiła twardo. - Chanyeol naprawdę zadbał o twoje bezpieczeństwo i potrzeby, nie narzekaj.

- Nie chcę tego!

- Nie ty o tym decydujesz.

- Nienawidzę go!

- Jednak twoja omega go kocha!

- Gdzieś mam swoją omegę, nie rozumiesz? - Krzyknął, nie mogąc znieść uczucia rozczarowania i goryczy. - Nie ona decyduje o moim szczęściu.

Jego matka nie odpowiedziała, siadając obok.

- Przykro mi to mówić, ale w końcu musicie być razem. - Powiedziała spokojnie, łapiąc syna w ramiona. - Tego chcą wszystkie wyższe alfy, twój ojciec również.

- A on?

- Co on?

- Chce tego?

- Wydaje mi się, że nie. Jednak akceptuje decyzję starszyzny.

***

Postanowił nie sprawiać problemów alfie, ignorując go. Ignorował również swoją wewnętrzną omegę, która zbyt silnie chciała zatopić się w ramionach swojej alfy.

Zniósł pierwszą wspólną kolację, milcząc. Nie miał specjalnego apetytu, dlatego nie zjadł, ignorując palące spojrzenie Parka. Ten jednak nie pozwolił mu odejść, każąc opróżnić talerz.

Prychnął, zamykając się w łazience na piętrze. Zamierzał wziąć długi prysznic albo kąpiel, sam nie wiedział. Jednak napełnił ogromną wannę gorącą wodą, rozbierając się powoli.

Nie spodziewał się, że zanim jego nagie ciało dopieści woda, do łazienki wkroczy jego alfa, wściekła i rozjuszona.

- Czego tu chcesz? - Odwrócił się plecami, ukrywając choć cząstkę nagiego ciała. - Alfo? - Prychnął, niedoczekawszy się odpowiedzi.

I nie chciał już jej dostać, wchodząc do kąpieli. Bez skrępowania mył ciało, starając się nie zwracać uwagi na hormony wewnętrznej omegi. Nie chciał dopuścić, aby znienawidzona alfa choć go dotknęła.

Czuł się źle, będąc podglądanym przez nią, ale nie mógł zrobić nic, aby opuściła ona łazienkę.

A Chanyeol postanowił w końcu dać upust swoim instynktom, bezceremonialnie wpatrując się w dziewicze ciało chłopaka. Nie przejmował się rzucanymi mu spojrzeniami, skupiając wzrok na drobnych ramionach i ładnie zarysowanych obojczykach. Żałował, że nie mógł dokładniej przyjrzeć się pośladkom, wizualizując sobie ich miękkość.

I zanim alfa zdążyła jakkolwiek zareagować, omega stała przed nim, naga, pachnąca, nadal mokra. Prowokując Chanyeola, to jasne.

Sam Baekhyun próbował się ruszyć, jednak nie potrafił, nie mogąc znieść cierpienia i skomlenia wewnętrznego wilka. Nie podobała mu się ta sytuacja i z ledwością sięgnął po ręcznik.

Znienawidzony | ChanBaekHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin