| 5 |

1.3K 121 26
                                    

Sehun jeszcze długo nie mógł się otrząsnąć z szoku i pozbyć z myśli tamtego dnia.

Co chwilę karcił się za to niemiłe zachowanie. Przecież nie widzieli się pięć lat, a on zdecydowanie się zmienił. Chciał pokazać swoją lepsza stronę.

Myślał nad tym już trzeci dzień. Menadżer obiecał, że ją znajdzie, ale nie było to aż takie proste.

Sehun ubrał czarną bluzę i czapkę z daszkiem. Ruszył do sklepu, by jak zwykły mężczyzna zjeść coś dobrego. Nie pogardziłby też szklaneczką soju, ale nie wypadało samemu, ani w miejscu publicznym.

Szedł spokojną ulicą ponownie pogrążając się w swoich myślach. Chciał zabrać ze sobą Kyungsoo ale był zajęty pisaniem piosenki z Chanyeol'em.

Sehun co jakiś czas podnosił wzrok nie chcąc wpaść w innych ludzi. Nagle dotarł do niego znajomy głos. Jako, że był muzykiem potrafił rozróżniać dobrze tony. Nie mógł się mylić.

To ten sam glos. Jedynie bardziej podekscytowany niż wzburzony.

Podniósł wzrok i przeskanował otoczenie. Zobaczył drobną panienkę, którą zachwycała się naszyjnikiem przy stoisku jakiejś starszej, biednej kobiety.

Zmarszczył brwi i spojrzał na cenę. Kosztowało to grosze, a ona patrzyła jak na coś ze złota i diamentów.

Podszedł bliżej chcąc zobaczyć czym się tak zachwyca. Dodatkowo mógł jej się lepiej przyjrzeć i upewnić. Jeśli to ona, to kupi jej nawet całe stoisko gdyby tego pragnęła.

Podszedł powoli delikatnie przesuwając palcami po jakichś pierścionkach. Zaskoczony ich strukturą odciągnął dłoń. Nie był przyzwyczajony do takich rzeczy.

Ukradkowo spojrzał na stojącą obok niego kobietę, która dokładnie oglądała naszyjnik. Musiał przyznać, że wyglądał naprawdę ładnie.

- Chciałby pan coś kupić? Dla dziewczyny? - usłyszał starszą panią przez co młoda dziewczyna spojrzała na niego.

Sehun ocknął się widząc jej piękną twarz. Stojąc tak blisko była taka malutka. Ale idealna dla niego.

Młoda kobieta podniosła swój wzrok na jego twarz i od razu zamarła. Teraz już wiedział, że to ona.

Dziewczyna odwróciła się na pięcie i ruszyła pośpiesznie przed siebie. Sehunowi zajęło tylko chwilę zanim otrząsnął się z szoku i poszedł za nią.

Młoda kobieta odwracała się co jakiś czas, ale widząc go za swoimi plecami przyspieszała. Brunet bawił się niezwykle dobrze przyglądając się jej tak dobrze mu znajomym plecom.

Z każdym krokiem był coraz bardziej przekonany, że to ona. Śmieszyło go to jak szybko przebiera nogami. Jej trzy kroki były jak jeden jego.

Wreszcie dziewczyna zatrzymała się i odwróciła w jego stronę z zuchwałym wyrazem twarzy. Jednak nie spojrzała w jego oczy.

- Mógłby pan przestać mnie śledzić? - zapytała.

- Jestem ci coś winien [T/I] - odważył się wypowiedzieć jej imię.

Imię które zastygło mu w głowie i wyryło się w mózgu jak serduszka na drzewach zrobione przez zakochane pary.

- Musiał mnie pan z kimś pomylić - odezwała się. - Nazywam się... - urwała na chwile zastanawiając się.

Sehun przyjrzał się jej ślicznej buźce. Kształtne usteczka, które delikatnie poruszały się z każdym słowem. Słodkie policzki delikatnie zaróżowione od wysiłku i całej tej sytuacji. Cudowne włosy delikatnie rozwiewane przez wiatr.

Była obrazem, a on koneserem, który pragnął nabyć tę sztukę i móc patrzeć codziennie.

- Nazywam się Somin - powiedziała w reszcie, choć nie brzmiała przekonująco o czym dobrze widziała.

- Nadal nie potrafisz spojrzeć mi w oczy [T/I] - westchnął cicho Sehun.

Dziewczyna speszyła się i uciekła w tłumie, tak że jego ciemne oczy nie potrafiły jej wypatrzeć.

Overdose |SehunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz