| 51 |

663 69 3
                                    

- O co ci znowu chodzi? - zapytał wyprowadzony z równowagi Sehun.

- Dobrze wiesz o co. Irytuje mnie to twoje zachowanie - odpowiedziała [T/I] sprzątając właśnie kubki ze stołu.

- Nawet nie skończyłem kawy - uniósł się idol.

- Ale ja muszę wychodzić - mruknęła i złapała z wyspy swoją torebkę.

- Co się z tobą dzieje? - spytał stając naprzeciwko swojej dziewczyny.

- Co się ze mną dzieje? Naprawdę Sehun? - rzuciła słowa używając pobłażliwego tonu.

- Próbuje cię zrozumieć w jakikolwiek sposób, ale twoje zachowanie doprowadza mnie do szału - mężczyzna uderzył ręką w stół, przez co młoda kobieta zatrzęsła się.

Patrząc na swoją ukochaną, która skurczyła się odrobinę od hałasu, Sehun złagodniał. Jego twarz całkowicie się rozluźniła, a czułe spojrzenie znalazło jej wystraszone źrenice.

- [T/I]... Przepraszam, nie chciałem - mówisz łagodnie zbliżając się do kobiety, która zrobiła krok w tył.

- Powinieneś już iść na próbę - powiedziała spuszczając wzrok.

Wysoki idol otworzył usta by coś powiedzieć, ale zamknął je szybko. Złapał swoją kurtkę, założył buty i wyszedł z mieszkania.

Sehun zarzucił kaptur na głowę i ruszył w stronę swojego samochodu. Ostatnio ciągle się kłócili. O najmniejsze głupoty jak i ważne sprawy. Ich anielskie życie pełne przytulania, śmiania się i całowania gdzieś zniknęło.

Brunet już nawet nie pamiętał kiedy ostatnio dotykał jej skóry. Kiedy wtulał się w jej drobne ciało i wdychał zapach. Kiedy całował ją czule, a ona odpowiadała tym słodkim pomrukiwaniem.

Już nic nie było takie samo.

Zdenerwowany raper wszedł do wytwórni zakładając bardziej kaptur na głowę. Wsadził dłonie w kieszenie bluzy i zacisnął mocno szczękę gromiąc każdego kogo spotkał na swojej drodze.

Ostatnio zrobił się niezwykle zimny. Ludzie bali się do niego podejść. Wcześniej nieschodzący mu uśmiech z twarzy znikł gdzieś daleko i był niczym zeszłoroczny śnieg. Istniał, ale już nikt nie pamiętał jak bardzo jest cudowny i piękny.

Wszedł na hale i ściągnął z siebie kurtkę. Zaczął ćwiczyć razem z chłopakami układy niemal mordując się powtórzeniami, aż opadł na podłogę bez tchu. Jego biała koszulka była przemoczona od potu, a każdy oddech był niewystarczający.

- Wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony Suho, który pochylił się na nim. 

- Nic nie jest w porządku - odpowiedział Sehun, a po jego policzku spłynęła bezwładna łza.

Overdose |SehunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz