| 61 |

505 58 2
                                    

Sehun stwierdził, że potrzebuję spaceru. Było już późno, niewiele ludzi chodziło po ulicach, a jeśli już to tylko pijani pracownicy wracający ze spotkań.

Naciągnął mocniej kaptur na twarz. W końcu mimo wszystko lepiej żeby strzegł swojej prywatności. Nigdy nie wiadomo kogo spotka i jaki on będzie.

Ciągle nie potrafił pozbyć się ze swoich myśli tego co zadziało się w ciągu dnia. Jej usta zostawiły niewidzialny ślad na jego wargach i nie chciały odpuścić. Czuł palący dotyk w pasie i na plecach.

Pragnął ją mieć znowu przy sobie.

Ale jednocześnie czuł się cholernie zraniony. Jak mogła go tak oszukać? I dlaczego on wcześniej tego nie zauważył zaślepiony miłością?

Spojrzał w ciemne niebo i przystanął rozkładając ręce.

- Możesz mi powiedzieć w co ty się bawisz? - zapytał Boga. - Daj mi jasną odpowiedź co mam robić - poprosił i rozejrzał się łudząc się, że zobaczy odpowiedź na dręczące go pytania.  - Jak zawsze milczysz - prychnął i wsadził ręce do kieszeni idąc dalej.

Skręcił do alejki z barami i odruchowo wszedł do jednego. Pech chciał, że do tego samego co z nią. Stukot kieliszków, dźwięk i zapach smażonego mięsa. Wszystko krzyczało przypominając mu ją.

Zamknął oczy i westchnął spoglądając na miejsce, które zajmowali. Zamrugał kilka razy i potarł powieki. Nie możliwe.

Spojrzał w sufit i zmarszczył brwi. Co to za zagrywki, Boże?

Siedziała tam dziewczyna. [T/I]. Piła alkohol i spoglądała na smażone jedzenie przed nią. Sehun nie wiedział czemu to zrobił, ale po prostu ruszył w tamtą stronę i usiadł naprzeciwko niej.

- Mówiłam już, że nie potrzebuję towarzystwa - mruknęła i podniosła na niego wzrok.

Od razu zaskoczona zakrztusiła się alkoholem. Wystraszony idol podał jej chusteczkę, którą przyjęła. Sięgnął przez stół chcąc ją poklepać, ale odsunęła się.

- Wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony.

- Nie możesz tak po prostu patrzeć na mnie tymi swoimi pięknymi czekoladowymi oczami jak gdyby nic się nie stało - wyrzuciła z siebie po czym złapała się za usta. - Zapomnij o tych oczach - dodała zawstydzona odwracając wzrok.

Chciała nalać sobie soju do kieliszka, ale idol zabrał jej butelkę z rąk. Spojrzał na zawartość. Zostało trzy czwarte. Patrząc na stolik to już jej trzecia. Przechylił butelkę i wypił cały alkohol na raz. 

Otarł usta i spojrzał na zaskoczoną ukochaną. Uśmiechnął się czując procenty w swoich żyłach.

- Pieprzyć to wszystko - wstał i rzucił na stół o wiele więcej wonów niż to kosztowało. - Idziemy - złapał jej rękę i wyciągnął zdezorientowaną z baru.

Tylko on wiedział gdzie idą.

Overdose |SehunWhere stories live. Discover now