| 48 |

655 69 7
                                    

- Cholera - przeklnął Sehun patrząc jak ostatni autobus [T/I] odjeżdża.

Nie zdążyli dobiec. Zebrali się za późno zatraceni w swoim towarzystwie. W dodatku padało.

Idol ściągnął swoją bluzę i przykrył nią swoją ukochaną. Nałożył jej kaptur na głowę i objął obie dłonie by je rozgrzać.

- Przepraszam, przeze mnie będziesz chora - mruknął nie potrafiąc spojrzeć jej w oczy.

- Nie będę. I na pewno nie przez ciebie - zaśmiała się uroczo. - Może chodźmy do mnie? Mieszkam najbliżej, a bez sensu marznąć na tym przystanku - westchnęła wyciągając z jego bluzy maseczkę i nakładając ją na twarz mężczyzny.

- Masz rację - przytaknął i szybkim krokiem ruszyli przed siebie.

Sehun nigdy nie sądził, że bieganie w deszczu może być naprawdę tak zabawne i romantyczne jak w filmach. I chociaż przemokli do suchej nitki to roześmiani wbiegli do mieszkania dziewczyny.

[T/I] szybko pobiegła po ręczniki. Podała idolowi dwa i rozejrzała się za suchymi ubraniami. Jedyne co miała w jego rozmiarze to bluza, którą kiedyś jej podarował.

- Nie będziesz się czuł niezręcznie siedząc przy mnie w samej bluzie? - zapytała niepewnie.

- Jesteśmy dorośli, prawda? - odpowiedział tekstem, który lubiła rzucać jego kobieta. 

Tak naprawdę czuł jak mu gorąco i nie był pewien czy nie lepiej siedzieć w mokrych ubraniach. Zobaczył jedynie mały uśmiech [T/I], która kiwnęła głową i ruszyła do łazienki.

Sehun wziął kilka głęboki wdechów i zdecydował się powoli ściągnąć mokre spodnie. Nie chciały w ogóle zejść, zbyt przyklejone do nóg. Później zajął się koszulką, a na koniec zwinął mokre skarpetki.

Spojrzał na swoje ciało i przejechał po wyrzeźbionym torsie. Pomyślał, że nie ma się czego wstydzić. Przecież ma bardzo ładne mięśnie. Prawie niczym nie różni się to występem na scenie.

No może oprócz tego, że nie ma na sobie spodni, a jego widownią jest jego dziewczyna.

Całkowicie zawstydzony szybko złapał za bluzę i nałożył ją na siebie zasuwając. Chociaż trochę więcej zakrytego ciała. Dobrze, że materiał był za duży nawet dla niego, dzięki czemu zakrywał mu trochę bokserki.

Złapał mokre ubrania i ręcznik po czym ruszył w stronę łazienki chcąc spytać gdzie je położyć. Uchylone drzwi same zaprosiły go do środka.

- Gdzie wrzuci.... - urwał spoglądając na [T/I], która stała na środku pomieszczenia w samej koszulce i bieliźnie, susząc ręcznikiem włosy.

Zrobiło mu się gorąco, przełknął nerwowo ślinę. Jego wzrok samoistnie przesunął się po jej pełny ciele. I nagle utkwił na biodrze.

W miejscu gdzie kończył się jego tatuaż rozpoczynał się jej. Całkowicie pasujący do tego, który posiadał.

Sehun świdrował to miejsce wzrokiem całkowicie tracąc reszki samowoli. Oblizał usta nie potrafiąc odwrócić spojrzenia. Resztkami sił powstrzymywał się od ruchu.

- Czy... Czy mogę go dotknąć? - powiedział wreszcie na bezdechu.

Overdose |SehunKde žijí příběhy. Začni objevovat