| 52 |

653 70 8
                                    

Mężczyźni wrócili do dormu po uprzednim oficjalnym zakończeniu treningu.

- Nareszcie w domu - uśmiechnął się szczęśliwy Baekhyun.

- To nie znaczy, że musiałeś po raz kolejny ściągać spodnie - westchnął Suho.

- Inaczej by mi się chłopak zamęczył. Dobrze wiesz, że to nasz sygnał - Byun poczochrał mokre włosy Sehuna, który uśmiechnął się delikatnie.

- Co się stało młody? - zapytał Jongdae siadając na kanapie, w czasie gdy Jongin wyciągał zimne piwa z lodówki.

- Problemy z [T/I]? - dopytał Chanyeol kładąc smażonego kurczaka na stole.

Raper przyjął w dłonie otwarty napój alkoholowy i patrząc na swoich hyungów po prostu spuścił głowę, i zaczął cichutko łkać.

Mężczyźni nie mieli pojęcia jak zareagować. Sehun raczej starał się nie płakać otwarcie i nie był typem osoby, która często się wzrusza. Musiało to by coś co naprawdę dotknęło jego łagodnego serduszka.

Junmyeon przytulił maknae do siebie, a ten po prostu mu na to pozwolił mocno zaciskając dłonie na jego koszulce. Był niczym bezbronny dzieciak wtulający się w ojca, który załagodzi każdy ból.

- Opowiedz nam o tym - ciepła dłoń Chena zetknęła się z roztrzęsionym ramieniem rapera.

- Hyung jak to jest z twoją narzeczoną? Czy kłócisz się z nią każdego dnia szalejąc bez jej bliskości, uzależniającego zapachu ciała, bez jej błogich spojrzeń - wymieniał Sehun patrząc w oczy Jongdae, a łzy spływały po jego policzkach.

Wokalistę zatkało przez chwilę. Rozumiał dlaczego to do niego były skierowane te słowa, jednak nie wiedział jak na nie odpowiedzieć. W końcu były dość dziwne i intymne.

- Czasami się kłócimy... Nie ma związków idealnych, ale zwykle wystarczy maksymalnie kilka godzin, aż znowu się godzimy - wypowiedział wreszcie.

- A co jeśli... - Yixing ugryzł się w język gdy Kyungsoo uderzył go w łokieć.

Sehun spojrzał po wszystkich mężczyznach rozumiejąc co chciał powiedzieć Lay. Członkowie spuścili szybko swój wzrok nie chcąc widzieć bólu w jego oczach.

Raper spojrzał w oczy lidera, który jako jedyny odważył się na tak śmiały krok.

- Tak mi przykro, Sehun - szepnął przyciągając jego roztrzęsione ciało do swojego torsu.

Overdose |SehunWhere stories live. Discover now