| 10 |

1K 91 9
                                    

Kiedy Sehun wszedł do wytwórni poczuł woń piżma. Przyjemny zapach drażnił jego błonę śluzową zmuszając do szukania właściciela.

Rozejrzał się uważnie i kilka kroków przed sobą zobaczył stojącą przy recepcji niską kobietę. Tak dobrze mu już znaną.

Uśmiechnął się pod nosem poprawiając kołnierzyk koszuli i układając swoje zmierzwione włosy. Dlaczego musiał ją spotyka akurat dzisiaj? Co ona tutaj robi? Czyżby go szuka?

Raper odchrząknął i ruszył w stronę gdzie stała. Uśmiechnął się odrobinę będąc coraz bliżej. Nie chciał wyglądać groźnie. Chciał być dla niej przyjazny, być ostoją.

Młoda kobieta rozejrzała się po otoczeniu i gdy spostrzegła idącego w jej stronę Sehuna przeprosiła recepcjonistkę i zaczęła uciekać wgłąb wytwórni. Wysoki mężczyzna pokręcił głową uśmiechając się. Przecież zna to miejsce jak własną kieszeń.

Idol podążał za nią powoli, chociaż wystarczyły trzy szybkie kroki i byłby w stanie już być obok niej. Przyglądał się dokładnie jej plecom uważając tą ucieczkę za słodką.

Wreszcie kiedy podążanie za nią mu się znudziło przyspieszył i stanął przed nią zatrzymując. Zapach piżma dotarł do jego nozdrzy powodując, że jego organizm zwariował na punkcie tej woni.

Dziewczyna nie miała zamiaru podnosić na niego wzroku, chociaż widział jak bardzo tego chciała. Mimo wszystko utkwiła swoje spojrzenie w jego klatce piersiowej, która była na wysokości jej oczu.

- Co cię sprowadza do mojej wytwórni? - zapytał łagodnym głosem, nie chciał jej jeszcze bardziej wystraszyć.

Teraz był dorosły i wiedział, że kobiety wolą delikatnych mężczyzn, którzy obronią je w razie wypadku. A przynajmniej tak twierdzili jego starsi bracia, więc chciał im choć raz zaufać.

- Twojej? - jej brwi wystrzeliły w górę.

- Znam się z tą wytwórnią trzynaście lat, a z tego co wiem to pracuje tu od jedenastu* - zaśmiał się.

- No tak... -mruknęła pod nosem. - Twój menadżer kazał mi przyjść - dodała.

Sehun uśmiechnął się pod nosem słysząc, że tak jak on przeszła swobodnie na mowę nieformalną.

- Po co? - zapytał zaciekawiony zakładając dłonie na piersi.

- Powiedział, że wypłaci mi odszkodowanie za tele... - urwała wpatrując się intensywnie w jego szyję.

Wysoki idol zamrugał kilka razy nie od razu rozumiejąc o co jej chodzi. Dopiero po chwili spostrzegł na co patrzy. Przez jego ramiona płaty koszuli odsunęły się ukazując naszyjnik.

Sehun chciał go eksponować. I to naprawdę mocno, ale postanowił zmienić taktykę.

Szybko zasłonił zawieszkę materiałem i odsunął się na krok. Spojrzał nad dziewczyną co nie było bardzo trudne. Zobaczył znajomego mu mężczyznę i wzrokiem kazał mu odejść. Na szczęście zrozumiał i ulotnił się szybko z piętra.

- Niestety menadżer będzie dziś nie obecny. Przepraszam, przyjdź jutro, a osobiście wypłacę ci pieniądze - uśmiechnął się i odszedł z szybko bijącym sercem.

*13 lat chodzi o pamiętne spotkanie Sehuna z agentem wytwórni, a 11 od wstąpienia do niej

Overdose |SehunWhere stories live. Discover now