Nemal natychmiast wskoczyła na budynek za Kotem, jednak gdy jej stopy dotknęły dachówek go nigdzie już nie było.
Zaczęła rozglądać się dookoła w poszukiwaniu czarnej sylwetki.
Nie przyniosło to żadnego skutku. Westchnęła i wróciła do powalonego na ziemię Libero.
Rozplątała skakanke, która w następnej chwili została podrzucona w górę.
- Niezwykła Biedronka. - powiedziała nawet nie starając się wyłuskać z siebie krzty entuzjazmu.
Ofiary Libero zostały uwolnione, a sam chłopak leżał na środku ulicy nieprzytomny, ubrany w białą, szpitalną koszulę.
Jego poczochrane włosy były zdecydowanie krótsze i wróciły do swojego widocznie oryginalnego koloru przyjmując barwę miedzi.
Bohaterka uklękła obok niego i poklepała jego policzek w celu ocucenia, które nastąpiło niemal od razu.
Para neonowo zielonych oczu spojrzała na nią, a na ustach byłego złoczyńcy pojawił się uśmiech.
- Nowy głos ucichł. - poinformował ją podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Musisz być wyczerpany tym wszystkim. Wnioskując po twoim ubraniu byłeś w szpitalu. Dobrze się czujesz ? Mogę pomóc ci wrócić. - zwróciła się do niego Biedronka.
Chłopak wstał otrzepując koszulę .
- Jestem Tom. Ale mów mi Tommy. - przestawił się ignorując to co powiedziała.
Chwycił jej dłoń, którą energicznie potrząsnął.
- Umm, miło mi cię poznać Tom? - uśmiechnęła się nerwowo.
- Tam jest! - usłyszała nagle głos za sobą.
Kobieta ubrana w pielęgniarski uniform podbiegła do nich w towarzystwie dwóch mężczyzn w mundurach.
- Proszę się odsunąć Biedronko. Ten chłopak może być bardzo niebezpieczny. - powiedział jeden z funkcjonariuszy podczas gdy drugi obezwładnił szamotającego się Tom'a, na którego twarzy malowało się przerażenie.
- Pomóż mi, Biedroneczko! Jesteś bohaterką, prawda ? Ja... Ja nie chcę tam wracać! - krzyknął żałośnie chłopak ze łzami w oczach.
- Czy nie powinniście być bardziej delikatni? To jeszcze dziecko... - zwróciła się do obecnych dziewczyna odruchowo zaciskając palce ma jojo.
Pielęgniarka zaśmiała się.
- Dziecko czy nie dziecko, to chory psychicznie człowiek stanowiący zagrożenie.
- Już nie jest pod wpływem Akumy. - stwierdziła bohaterka - Niby co mogłoby się stać, gdybyście po prostu na spokojnie z nim porozmawiali? Może obeszłoby się bez tego wszystkiego...
Kobieta spojrzała na nią z politowaniem.
- Nie wiedziałam, że ta sławna Biedronka może okazać się taką ignorantką. Nie tylko osoby opętane tym śmiesznym motylkiem są w stanie czynić zło. To, że zajmujecie się tylko nimi nie znaczy, że w Paryżu przestali nagle istnieć złodzieje i mordercy.
Biedronka zamilkła. Starali się w prawdzie z Kotem pomagać przy normalnych zbrodniach jednak nie byli w stanie zbyt mocno się w nie angażować.
Jak niby mogliby tłumaczyć swoją nieobecność podczas niekiedy długich śledztw? Kiedy mieliby na to czas pracując, ucząc się i jeszcze walcząc z Władcą Ciem?
Musieliby... Porzucić swoje życia, aby zająć się tym wszystkim.
Widząc minę bohaterki pielęgniarka westchnęła i położyła dłoń na jej ramieniu.
![](https://img.wattpad.com/cover/198872272-288-k563779.jpg)
YOU ARE READING
Owity w ciemność [Miraculous FanFiction]
FanfictionW życiu Marinette wszystko zaczyna się układać i dziewczyna w końcu czuje się szczęśliwa. W tym samym czasie Adrien stoi na krawędzi swojej wytrzymałości, powoli pochłaniany przez problemy osobiste oraz inne, związane z jego sekretną tożsamością...