W życiu Marinette wszystko zaczyna się układać i dziewczyna w końcu czuje się szczęśliwa. W tym samym czasie Adrien stoi na krawędzi swojej wytrzymałości, powoli pochłaniany przez problemy osobiste oraz inne, związane z jego sekretną tożsamością...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Naprawdę miałam zaciesz, gdy zobaczyłam, że ilość gwiazdek przekroczyła 1k :D
Dziękuję wam za to i za wszystkie komentarze 🧡
Po drugie - łapcie rozdział :)
***
- I znów skończyliśmy w ten sposób. - zauważył Luka biorąc w ręce parujący kubek w różowe kropki.
Siedząca obok niego blondynka popijała już kakao z takiego samego. Jej wzrok wlepiony było w ekran telewizora w jego salonie w którym leciało jakieś argentyńskie romansidło.
- Taki los. - wzruszyła ramionami nie zaszczyciwszy go nawet spojrzeniem.- Boże jak on może się jej podobać?! Przecież jest paskudny...
Wskazała oskarżycielsko palcem na całującą się na ekranie parę. Luka wywrócił tylko oczami.
Niestety zostało to zauważone i dostał lekkiego kuksańca w bok.
- Ja tu przeżywam! - zawołała oburzona Chloe.
- Ja też! - burknął równie oburzony muzyk- Myślisz, że poszła do niego?
Blondynka westchnęła ciężko.
- Nie chce cię martwić, ale to bardziej niż pewne. Czekaliśmy na nią dość długo...- stwierdziła w końcu racząc go spojrzeniem swych błękitnych tęczówek w których zobaczył lekki smutek.
- Po tym co jej zrobił...Tak po prostu mu wybaczyła? - Luka wbił oczy w swoje stopy.
Poczuł, że drobna dłoń dziewczyny delikatnie otula jego palce u ręki.
- Nie wiemy do końca co się między nimi stało, Luka. - zauważyła - Być może ta sytuacja jest bardziej skomplikowana niż myślimy.
Wziął duży łyk ciepłej cieczy czując rozpływającą się w jego ustach słodycz.
Był bezsilny. Nie mógł w tym momencie zrobić dosłownie nic.
Chciał aby ta noc już się skończyła i mógł sprawdzić czy z Marinette na pewno wszystko jest w porządku.
Oparł głowę o ramię Chloe i skupił się na telewizorze.
Główna bohaterka serialu chyba faktycznie była ślepa.
Blondynka miała rację, że gościu jest brzydki. Co ta miłość robi z ludźmi?