Rozdział 33

1.8K 188 217
                                    

Gdy upewniła się, że Czarny Kot był już daleko, przemieniła się i wyskoczyła przez okno mieszkania w ślad za nim.

W jej gardle natastała nieprzyjemna gula. Co niby ma zrobić jak odnajdzie antybohatera?

Nie dość, że będzie musieć walczyć z nim i Adrienem na raz to jeszcze nawet jak wygra - oczyszczenie akumy będzie wiązać się się z pogorszeniem stanu jej ukochanego.

Jeżeli wygra.

Przykucnęła na skraju dachu obserwując ulicę.

Od razu poznała osobę, którą dopadła akuma.W końcu to od niej wszystko się zaczęło.

Począwszy od zmiany zachowania Czarnego Kota i kończąc na jej rozmyślaniach o byciu bohaterem i sensu walki z Władcą Ciem.

Antybohaterem niewątpliwie został ponownie Tommy - były Libero.

Tym razem jego rozczochrane, miedziane włosy nie zmieniły koloru. Skórę za to pokryły neonowo zielone wzory idealnie pasujące do oczu wyglądających zza czarnej maski.

Ubrany był w płaszcz przypominający nieco fartuch laboratoryjny. Na plecach miał olbrzymi pojemnik z podejrzaną błękitną cieczą, z którego dołu wychodziło sześć rurek.

Cztery z nich wbite były, tak jak kiedyś pasy, w ziemię utrzymując chłopca w powietrzu, dwie kolejne demolowały natomiast wystawę jakiegoś sklepu z biżuterią.

Biedronka zauważyła, że rurki zakończone były niewielkimi igłami. Istniała możliwość, że po ukłuciu nimi wszczepiał ten dziwny płyn.

Pojemnik z cieczą był więc najprawdopodobniej miejscem gdzie ukryła się akuma.

Zgryzła wargę. I co jej po tej informacji, skoro nie może nic z tym zrobić?

Ponadto nie mogła wypatrzyć nigdzie
Czarnego Kota. Pewnie ukrył się i chciał zaatakować z zaskoczenia.

Przynajmniej chociaż na to będzie gotowa.

Jedynym jej sojusznikiem była w tym momencie pora dnia. Było koło drugiej w nocy więc okoliczne ulice zionęły pustkami. Nie było więc zagrożenia, że Tommy zrobi coś jakiemuś cywilowi.

Policja pewnie dostała alarm związany z demolowaniem sklepów, ale w przypadku antybohaterów trzymała zwykle bezpieczny dystans. Wiedzieli, że czasami mogliby wręcz utrudnić jej działanie na przykład gdyby zostali wzięci za zakładników.

- Znalazłem cię.

Zatrzęsła się przerażona czując na karku ciepły oddech.

Chciała odskoczyć, jednak Czarny Kot skutecznie to uniemożliwił łapiąc za jej ręce i unieruchamiając je na jej plecach.

- Widać jestem lepszy. Zarówno w berka jak i w chowanego. - szepnął do jej ucha rozbawionym, zachrypniętym głosem.

Gorączkowo myślała w jaki sposób mogłaby się uwolnić.

Nie mogła stracić kolczyków.

Nagle do jej głowy wpadł dosyć szalony pomysł. Przechyliła cały swój ciężar ciała w stronę krawędzi dachu ciągnąc za sobą nie spodziewającego się tego w ogóle Kota.

Runęli w dół, jednak dzięki zaskoczeniu wywołanemu tą sytuacją drugi bohater poluzował uścisk dając jej szansę na wyswobodzenie się.

Rzuciła jojo, które zahaczyło się o szyld jakiegoś sklepu.

Złapała Czarnego Kota za ogon chroniąc również go od upadku z dużej wysokości. Nie była pewna czy zdążyłby rozłożyć kij.

Gdy byli blisko ziemi rzuciła go jednak gdzieś w bok przez przypadek trafiając w kontener na śmieci, który zamknął się z trzaskiem.

Owity w ciemność [Miraculous FanFiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz