Rozdział 37

577 21 0
                                    

Tak jak myślałam rodzice nie zatrzymywali mnie przed opuszczeniem domu. Spojrzałam na nich tylko ostatni raz smutnym wzrokiem i opuściłam dom.

Przez całą drogę do Tae nie patrzyłam gdzie idę. Co chwilę wpadałam na przypadkowych ludzi. Nie zwracałam uwagi na to, że krzyczą za mną i wyzywają od najgorszych. Na płacz też nie miałam siły.

Po jakiejś godzinie spaceru w końcu doszłam do willi chłopaka. Leniwie i bez emocji ruszyłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem.. Nikt się nie odezwał. Dzwoniłam chyba trzy razy aż, w końcu zdenerwowana sama próbowałam wejść do domu.

O dziwo udało mi się to. Drzwi były otwarte. Zdziwiłam się, bo zazwyczaj Taehyung zamykał drzwi na klucz gdy gdzieś pojechał.

Ściągnęłam kulturalnie buty, odłożyłam torbę na szafkę. Była totalna cisza tak jakby starszy zapadł się pod ziemię.

Cisza kompletna. Cały parter wyglądał tak jakby dom był pusty, a czułam, że taki nie był.

Następnie poszłam na pierwsze piętro. Pokój gościnny, łazienka, biuro były puste, ale tylko z jednego pomieszczenia wydobywały się dziwne dźwięki.

Bez namysłu wparowałam do pokoju jak z kopniaka. Na początku czarne myśli przeleciały mi przez głowę, ale to co zobaczyłam zszokowało mnie, a zarazem zażenowało.

W pokoju znajdował się Suga z Sohwą, którzy robili dziwne rzeczy.. 

-- Ja przepraszam, ale co wy tu kuźwa robicie?! - byłam tak tym zażenowana, że myślałam, że padnę.

-- Wynocha! - i w tej właśnie chwili dostałam majtami w twarz.

-- Co tu się stało? - powiedziałam zaskoczona zamykając drzwi pokoju.

-- Widziałaś to?! - nagle po schodach wbiegł zmęczony Tae.

-- Tak i niech mi ktoś powie co tu się dzieje. - gdy mrugałam przed moimi oczami pojawiał się widok pary. Myślałam, że zwymiotuje.

-- Szlag! - starszy uderzył pięścią w ścianie.

-- Ja wiem, że Suga to twój przyjaciel, ale żeby pozwalać mu robić takie rzeczy u siebie w pokoju? - tak wiele pytań, żadnych odpowiedzi...

-- Wytłumaczę Ci to. - najwidoczniej miał coś na swoją obronę.

-- Hejka kupiłem te lody o. - wchodzący Jimin momentalnie zaciął się gdy mnie zobaczył.

-- Jakie znowu lody?! Po co wam lody do tego?! - byłam co raz bardziej podirytowana i zażenowana tym przedstawieniem.

-- Spokojnie to nie dla tamtych. - dobrze, że chociaż tyle..

-- Idziemy do salonu i w tej chwili opowiadasz mi co tu zaszło. - zeszłam wkurzona po schodach.

-- No dobrze.. Nie denerwuj się. - do pomieszczenia za mną weszli starsi.

POV TAE

-- Stary powaliło cie? - spytałem zdziwiony jego nowym durnym pomysłem. Niby starszy, a głupszy...

-- Kurde młody ty znasz się na tym i no wiesz... Jesteś w tym doświadczony.. - nie wiem czemu ale zaczął szeptać.

-- Ogarnij się! Jak Kate się o tym dowie to mnie zabije! - w tym momencie mówiłem jak najbardziej poważnie... Raz się tak na mnie wkurzyła i wole już nie ryzykować...

-- Będę Ci kupywał lody przez cały miesiąc. - kurde.. Dobry jest w te klocki..

-- Stoi, ale Kate nic o tym nie wie. - po groziłem Yoongiemu palcem przed oczami.

-- Yess! Sohwa choć! - gdy zobaczyłem dziewczynę zdziwiłem się, że oni mają zamiar robić to tu i teraz?

-- Ale, że teraz? - nic nie odpowiedział tylko zwiał na góre z młodszą...

POV KATE

-- Czyli o to chodzi, że pozwoliłeś Yoongiemu i mojej przyjaciółce ubierać jakieś twoje dziwne zboczone stroje? - głupi i głupszy normalnie...

B.H High School | Taehyung | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now