Rozdział 38

625 26 1
                                    

-- Dokładnie.. - ja rozumiem, że są przyjaciółmi czy coś, ale żeby pozwalać coś takiego robić to już przesada.

-- Czy wy w ogóle myślicie? - spytałam wypuszczając powietrze z ust.

-- Tak.. - chłopak niepewnie podrapał się z tyłu głowy.

-- Dobra.. Uznajmy, że tego nie było i niczego nie widziałam. - chciałam jak najszybciej zapomnieć o widoku nauczyciela próbującego założyć uczennicy strój pielęgniarki..

-- A tak w ogóle czemu przyszłaś? - musiał o to zapytać.

-- Pokłóciłam się przez Ethana z rodzicami. Będę mogła zostać u ciebie na trochę? - gdy zrobiłam moje słynne oczka szczeniaczka wiedziałam, że Tae się zgodzi. Nie miał wyjścia.

-- Na pewno za niedługo się pogodzicie. - poczochrał moje włosy dłonią. Uwielbiał to robić.

-- Ehh tak prosto nie będzie.. - o wspomnieniu kłótni automatycznie zrobiło mi się przykro. Powiem szczerze, że pierwszy raz do aż, tak dużej doszło..

Tak było ich wiele. W sumie za każdym razem gdy przyjeżdżał, ale były one takie, że godziliśmy się od razu po jego wyjeździe. Nie uciekałam z domu.. Teraz nie wiem jak to będzie...

Rodzice wolą wierzyć synowi ciotki, która wyjechała do Stanów ze swoim kochasiem. Gdy Ethan był mały wyjechał z nimi, ale gdy miał iść do 4 klasy podstawówki zamieszkał z nami...

Przez całą podstawówke mieszkał z nami. Gdy on był w drugiej liceum, a ja właśnie zamierzałam do niego iść, chłopak postanowił, że się wyprowadzi. Od tamtego dnia tylko kilka razy w roku dzwonił i opowiadał co u niego.

Rodzice zmuszali mnie do rozmowy z nim. Z własnej woli w życiu bym nie porozmawiała. Mama namawiała go by wrócił, ale był zacięty i się nie zgadzał. No tak gdyby się wprowadził nie mógłby już sobie chłoptasi zapraszać.

Gdy był w pierwszej klasie liceum opowiadał mi o tym kim on nie będzie. Skończyło się na tym, że nie skończył studiów jakichkolwiek i zaczął zarabiać jako kelner. Zawsze mówił, a nigdy nic nie zrobił w kierunku marzeń.

Po dowiedzeniu się, że będę chodzić do B.H High School wpadł w szał zazdrości. Jeszcze bardziej mi dogryzał nawet jeżeli rozmawialiśmy raz na rok. Zawsze musiał powiedzieć coś co miało mnie zasmucić czy abym straciła nadzieję na karierę.

Nie udało mu się.

-- Nie martw się. Możesz u mnie zostać tyle ile chcesz. - Taehyung przytulił mnie do siebie dzięki czemu czułam jego ciepło.

-- To co ja mam zrobić z tymi lodami? - nie no Jimin zawsze musiał coś powiedzieć w nieodpowiednim momencie.

-- Hyung włóż do zamrażalki. - tak jak ja Tae Tae był zaskoczony jego poziomem myślenia.

-- A okej. - i już po chwili go nie było. Natomiast po schodach zeszli już ubrani w swoje rzeczy Suga i Sohwa.

-- Kate nie powiesz o tym dziewczyną nie? - jej policzki stały się różowe co dzieje się raz na ruski rok.

-- Nie powiem o tym, ale powiem im, że się umawiacie, a teraz proszę gadać ile to trwa. - no to teraz zacznie się przesłuchanie.

-- Jesteśmy razem od miesiąca. - dobra zatkało mnie. Jakim cudem udało im się to ukryć tak długo.

-- Pan Kim o tym wiedział i nas krył. - na słowo Kim spojrzałam się w stronę ukochanego gdy ten robił w ich stronę znaki aby mi nie mówili.

-- Tak się bawisz co? - starałam się udawać złą, ale mały uśmieszek wkroczył na moją twarz.

B.H High School | Taehyung | ZAKOŃCZONE |Onde histórias criam vida. Descubra agora