Rozdział 18

1.1K 34 0
                                    

TIME SKIP

Od miesiąca ja i Tae jesteśmy razem. Co tydzień umawiamy się na "dodatkowe" lekcje ze śpiewu. Odbywają się one tylko w szkole aby moi rodzice się nie domyślili.

Sami nauczyciele nie wiedzą co jest pomiędzy nami.

Dzisiaj jest nasze kolejne spotkanie. Cieszę się na nie tak jakbyśmy się nie widzieli przez długi okres czasu.

Czekałam na TaeTae w sali od śpiewu. Była to moja ostatnia lekcja. Była ona jedną z ostatnich dlatego nie ma w szkole dużo uczniów. Praktycznie w ogóle.

Po pięciu minutach do sali wszedł nauczyciel.

-- Dzień dobry Pani. - przywitał się z swoim uśmieszkiem, którego zresztą uwielbiam. Robił to cały czas specjalnie.

-- Dzień dobry Panie Kim. - również na mojej twarzy pojawił się zboczuszkowy uśmiech. Zaczęłam się niespokojnie wiercić na krześle.

-- Co ty jesteś taka niespokojna? - położył swoje rzeczy na biurku. - Mam dla ciebie pewną niespodzianke.

-- Ooo jaką? - bardzo chciałam wiedzieć co chce mi przekazać. Mam nadzieję, że dobre wieści.

-- Jedziemy razem na twój występ do Anglii! - gdy to usłyszałam zamurowało mnie. To było jedno z moich marzeń aby wystąpić na zagranicznej scenie. Aby obcokrajowcy mnie oklaskiwali i cieszyli się z mojego talentu.

-- AAA!!! - pisnęłam na całą klasę, wstając z ławki. Podbiegłam do Tae i go mocno przytuliłam. Ledwo co jeszcze staliśmy.

-- Będziemy mogli spędzić razem całe 5 dni. Będziesz przechodzić takie same próby jak my. - na jego twarzy gościł szczery uśmiech.

Nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go spragniona jego dotyku. Na początku pocałunek był łagodny i pełen podziękowań.

Ale z czasem przeradzał się w pożądanie.

Starszy dał mnie na ławkę abym na niej usiadła. Jego dłonie wędrowały po całym moim ciele.

Zjeżdżał swoimi pocałunkami na moją szyję. Ja rozkoszowałam się każdym z nich. Oplotłam rękami jego szyję.

Chłopak zamruczał cicho pod moim dotykiem. Nie chcąc, ale jednak musiałam przerwałam nasze poczynania.

-- Ej... Uspokój się. Jeszcze ktoś nas nakryje. - zaśmiałam się tak jak lubił. Lekko odepchnęłam go od siebie.

-- Obiecujesz to nadrobić podczas naszego wyjazdu? - spytał podekscytowany. Pokiwałam na zgodę głową.

- A tak w ogóle kiedy wyjeżdżamy? - spytałam schodząc z biurka.

-- Ehm dzisiaj jest piątek... Więc w poniedziałek rano ok. 4 nad ranem masz być na lotnisku. - odpowiedział opierając się o biurko.

-- Tak wcześnie? Nie moglibyśmy polecieć następnym samolotem? - spytałam narzekając. Nie jestem typem rannego ptaszka, więc trudno mi będzie wstać o tak wczesnej porze.

-- Niestety nie. Po przylocie do Anglii masz od razu zapoznanie z ekipą. - na jego słowa przekręciłam oczami.

-- Aish... Czemu od razu po przylocie? - spytałam. Na ludzki rozum ja i oppa będziemy zmęczeni lotem, ale najwyraźniej inni nie mają rozumu.

-- Bo musisz ich dobrze znać, a oni też mają swoją pracę. Akurat wtedy mają czas. Nic na to nie poradzimy. - wypuścił z ust powietrze. Chyba zaczynałam go irytować.

-- No oppa.. Nie złość się na mnie. - zrobiłam słodkie oczka i podeszłam do starszego. Nie lubiłam jak był na mnie zły. Choć czasami były to bardzo małe rzeczy.

-- Nie jestem skarbie. - przysunął mnie za biodra bliżej siebie.

-- Jej! - dałam mu szybkiego buziaka w usta.

Szczęśliwa wtuliłam się w Taehyunga. On objął mnie kładąc swoją głowę na mojej. Tak trwaliśmy przytuleni przez następny kwadrans. Było nam nadzwyczajnie miło...

*************
Okej mniej więcej ten rozdział jest normalny..

B.H High School | Taehyung | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now