-- Ji-jisoo spokojnie... Przecież nic się nie stało.. - powiedziałam lekko zakłopotana, zakrywając się zasłoną.
-- Jak to się nic nie stało?! Przecież on cię skrzywdził, a teraz przychodzi i cię podgląda?! - krzyczała już bardzo rozzłoszczona dziewczyna.
-- Poczekajcie chwilkę przebiorę się i wyjdę do was. - po swoich słowach od razu zaczęłam się ubierać.
Po nie długim czasie wyszłam z przymierzalni.
-- Jisoo idź znajdź dziewczyny, a ja z Panem Kimem pójdę porozmawiać do kawiarni dobrze? - położyłam swoją dłoń na jej ramię.
-- Jesteś tego pewna? - spytała już trochę bardziej spokojna.
-- Tak. Jak coś się stanie to do was zadzwonię. - obiecałam Jisoo.
-- Ehh no dobrze.. - widać, że nie była zadowolona z moich poczynań, ale kiedyś musiała nastąpić ta chwila gdy wszystko sobie wyjaśniamy.
-- Chodźmy. - tym razem skierowałam swoje słowa w stronę Taehyunga. Najwidoczniej był bardzo zadowolony, że dam mu szanse się wytłumaczyć.
Szliśmy powoli i w ciszy. Żadne z nas nie chciało przerywać ciszy, która wcale nam nie przeszkadzała.
Mijaliśmy sklepy z różnym typem ubiuru aż, doszliśmy do wcześniej wspomnianej małej kawiarni.
Pan Kim przepuścił mnie w drzwiach, a ja tylko podziękowałam nieśmiałym uśmiechem i przytaknięciem.
Usiedliśmy w najbardziej odludnionym miejscu jakie było. Nie chcieliśmy zwracać na siebie uwagi, to by tylko przysporzyło kłopotów.
Po nie długiej chwili podeszła do nas bardzo miła kobieta.
-- Co państwu podać? - zapytała z uśmiechem patrząc na nas.
-- Ja poproszę cappuccino, a dla tej Pani latte. - odpowiedział równie z szerokim uśmiechem Taehyung.
-- Czemu nie masz maseczki żeby nikt cię nie rozpoznał? Sama czapka ci nic nie da. - powiedziałam gdy kelnerka odeszła.
-- Mam dość ukrywania się.
-- Może i masz, ale sam wybrałeś taki styl życia. Jesteś idolem i tego nie zmienisz. Musisz chronić swoje życie prywatne. - oznajmiłam patrząc mu głęboko w oczy.
Już zapomniałam jak to jest zatonąć w jego oczach. Każda dziewczyna mogłaby paść na jego widok. Nawet ta najstarsza i najtrudniejsza do zdobycia.
-- Masz rację.. Ale nie chce nas dalej ukrywać. - jego słowa mnie lekko rozkojarzyły.
-- Jak to nas? - spytałam niedowierzając.
-- Chce do ciebie wrócić Kate.... Tak bardzo cie kocham. - mężczyzna chwycił za moje dłonie, które wcześniej dałam na stolik.
-- Muszę się do czegoś przyznać... Tęsknie za tobą, ale bardzo mnie skrzywdziłeś... - w kącikach moich oczu pojawiły się łzy.
-- Wiem i bardzo cie za to przepraszam. Nie wiem co wtedy miałem w głowie. Od kilku dni nie mogę spać.. Chłopaki się martwią moim stanem.. - po swojej wypowiedzi spochmurniał... Może jestem głupia, ale chciałam mu wybaczyć.
Już miałam coś mówić, ale przyniesiono nasze zamówienia. Podziękowaliśmy i wróciliśmy do dalszej rozmowy.
-- Wybaczyłam Ci.. Zrozumiałam, że nie ważne jak bardzo mnie skrzywdzisz ja nie mogę bez ciebie żyć.. - w tym momencie po moim policzku spłynęła samotna łza.
-- Naprawdę? Mówisz na serio? - Tae aż, ze zdziwienia zakrztusił się kawą.
-- Tak głuptasie. - zaśmiałam się wycierając kąciki ust od pianki.
-- Czyli znowu jesteśmy razem? - spytał podekscytowany.
-- A jak myślisz? - uśmiechnęłam się biorąc łyk latte. - Tylko jak chcesz o nas powiedzieć światu? Jestem w drugiej klasie liceum i jestem tylko zwykłym szczeniakiem.. - spósciłam głowe na samą myśl o nie miłych komentarzach.
-- Nie jesteś. Pomyśl też o plusach. Gdy zadebiutujesz za trzy lata będzie bardzo duży rozgłos o tobie. Tak naprawdę reszta bts zauważyła, że coś jest pomiędzy nami.. - w jego głosie wyczułam radość pomieszana z pewnością. - To co zgadzasz się?
![](https://img.wattpad.com/cover/234763701-288-k891453.jpg)
CZYTASZ
B.H High School | Taehyung | ZAKOŃCZONE |
FanfictionNauczyciele: Kim Namjoon- dyrektor i nauczyciel j. angielskiego Kim Seokjin- nauczyciel j. koreańskiego Min Yoongi- nauczyciel w-f Jung Hoseok- nauczyciel tańca Park Jimin- nauczyciel matematyki Kim Taehyung- nauczyciel śpiewu Jeon Jungkook- nauczyc...