Rozdział 31

763 28 2
                                    

-- Ji-jisoo spokojnie... Przecież nic się nie stało.. - powiedziałam lekko zakłopotana, zakrywając się zasłoną.

-- Jak to się nic nie stało?! Przecież on cię skrzywdził, a teraz przychodzi i cię podgląda?! - krzyczała już bardzo rozzłoszczona dziewczyna.

-- Poczekajcie chwilkę przebiorę się i wyjdę do was. - po swoich słowach od razu zaczęłam się ubierać.

Po nie długim czasie wyszłam z przymierzalni.

-- Jisoo idź znajdź dziewczyny, a ja z Panem Kimem pójdę porozmawiać do kawiarni dobrze? - położyłam swoją dłoń na jej ramię.

-- Jesteś tego pewna? - spytała już trochę bardziej spokojna.

-- Tak. Jak coś się stanie to do was zadzwonię. - obiecałam Jisoo.

-- Ehh no dobrze.. - widać, że nie była zadowolona z moich poczynań, ale kiedyś musiała nastąpić ta chwila gdy wszystko sobie wyjaśniamy.

-- Chodźmy. - tym razem skierowałam swoje słowa w stronę Taehyunga. Najwidoczniej był bardzo zadowolony, że dam mu szanse się wytłumaczyć.

Szliśmy powoli i w ciszy. Żadne z nas nie chciało przerywać ciszy, która wcale nam nie przeszkadzała.

Mijaliśmy sklepy z różnym typem ubiuru aż, doszliśmy do wcześniej wspomnianej małej kawiarni.

Pan Kim przepuścił mnie w drzwiach, a ja tylko podziękowałam nieśmiałym uśmiechem i przytaknięciem.

Usiedliśmy w najbardziej odludnionym miejscu jakie było. Nie chcieliśmy zwracać na siebie uwagi, to by tylko przysporzyło kłopotów.

Po nie długiej chwili podeszła do nas bardzo miła kobieta.

-- Co państwu podać? - zapytała z uśmiechem patrząc na nas.

-- Ja poproszę cappuccino, a dla tej Pani latte. - odpowiedział równie z szerokim uśmiechem Taehyung.

-- Czemu nie masz maseczki żeby nikt cię nie rozpoznał? Sama czapka ci nic nie da. - powiedziałam gdy kelnerka odeszła.

-- Mam dość ukrywania się.

-- Może i masz, ale sam wybrałeś taki styl życia. Jesteś idolem i tego nie zmienisz. Musisz chronić swoje życie prywatne. - oznajmiłam patrząc mu głęboko w oczy.

Już zapomniałam jak to jest zatonąć w jego oczach. Każda dziewczyna mogłaby paść na jego widok. Nawet ta najstarsza i najtrudniejsza do zdobycia.

-- Masz rację.. Ale nie chce nas dalej ukrywać. - jego słowa mnie lekko rozkojarzyły.

-- Jak to nas? - spytałam niedowierzając.

-- Chce do ciebie wrócić Kate.... Tak bardzo cie kocham. - mężczyzna chwycił za moje dłonie, które wcześniej dałam na stolik.

-- Muszę się do czegoś przyznać... Tęsknie za tobą, ale bardzo mnie skrzywdziłeś... - w kącikach moich oczu pojawiły się łzy.

-- Wiem i bardzo cie za to przepraszam. Nie wiem co wtedy miałem w głowie. Od kilku dni nie mogę spać.. Chłopaki się martwią moim stanem.. - po swojej wypowiedzi spochmurniał... Może jestem głupia, ale chciałam mu wybaczyć.

Już miałam coś mówić, ale przyniesiono nasze zamówienia. Podziękowaliśmy i wróciliśmy do dalszej rozmowy.

-- Wybaczyłam Ci.. Zrozumiałam, że nie ważne jak bardzo mnie skrzywdzisz ja nie mogę bez ciebie żyć.. - w tym momencie po moim policzku spłynęła samotna łza.

-- Naprawdę? Mówisz na serio? - Tae aż, ze zdziwienia zakrztusił się kawą.

-- Tak głuptasie. - zaśmiałam się wycierając kąciki ust od pianki.

-- Czyli znowu jesteśmy razem? - spytał podekscytowany.

-- A jak myślisz? - uśmiechnęłam się biorąc łyk latte. - Tylko jak chcesz o nas powiedzieć światu? Jestem w drugiej klasie liceum i jestem tylko zwykłym szczeniakiem.. - spósciłam głowe na samą myśl o nie miłych komentarzach.

-- Nie jesteś. Pomyśl też o plusach. Gdy zadebiutujesz za trzy lata będzie bardzo duży rozgłos o tobie. Tak naprawdę reszta bts zauważyła, że coś jest pomiędzy nami.. - w jego głosie wyczułam radość pomieszana z pewnością. - To co zgadzasz się?

B.H High School | Taehyung | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz