16 - Zaproszenie

480 39 23
                                    

San jeszcze bardziej zdenerwowany opuścił łazienkę i wrócił na salę, gdzie trening nie dobiegł jeszcze końca. Nie ukrywał, że praca zespołowa nie była dla niego czymś, za czym przepadał i chętnie olałby ich, by wystąpić samemu, ale nie na tym polegał ten program.

Ten, jako jeden z trenerów, zauważył opór chłopaka przez występowaniem w zespole i starał się jakoś to zmienić. Nie wiedział jeszcze jak. Ale skoro San chce dotrzeć do finału, musi zacząć współpracować.

- Będę szczery - zaczął - Nie wygląda to póki co najlepiej, ale nie będę was dłużej trzymać. Inne grupy też muszą popracować, a widzę, że nic więcej nie zdziałamy. Idźcie odpocząć, a San - zwrócił się do chłopaka - Zostań na chwilę.

Wszyscy opuścili salę, z wyjątkiem wywołanego przez Tena. Doskonale wiedział, co chce mu powiedzieć. Słyszał to już wielokrotnie. Z marnym skutkiem, jak było widać.

- San, musisz się w końcu wziąć do pracy - jego głos był zmęczony. Do tej pory każda uwaga kierowana w stronę Sana była ostrożna, uprzejma. Teraz Ten wyglądał na zirytowanego. Choi wcześniej nie miał okazji go takiego widzieć. - Robisz co chcesz, moje wskazówki, masz za przeproszeniem w dupie, a przez to dokładasz swoim kolegom więcej pracy nad układem. Weź się w garść! To nie jest już tylko twój występ. Jeśli nie chcesz zostać wyeliminowany, dobrze ci radzę, zacznij współpracować.

San jedynie przytaknął. Tak jak za każdym razem z resztą. Może odrobinę przejął się słowami trenera. Może i był gotów się postarać dla zwycięstwa swojej drużyny. Jednak jego natura cały czas sprawiała, że chciał być niezależny, działać samotnie, by nie musieć na nikim polegać.

- Odpowiedz mi San. Zawsze tylko przytakujesz. Skąd mogę wiedzieć, że dociera do ciebie to, co mówię?

- Zrozumiałem. Postaram się to zmienić.

- Mam taką nadzieję. Mamy coraz mniej czasu, a nie chciałbym, by wasza drużyna odpadła przez niedopracowanie choreografii.

Po tym San mógł opuścić salę i udać się do domu. Tym razem kuzyn nie mógł po niego przyjechać, została mu komunikacja miejska, którą zapewne będzie się tłukł co najmniej godzinę. Idąc korytarzem w stronę wyjścia, natknął się na jakiegoś chłopaka. Początkowo wyglądał jakby chciał go wyminąć, ale ostatecznie zwrócił się do niego.

- Choi San, prawda? - zapytał, na co dostał odpowiedź w formie kiwnięcia głową - Z chłopakami z grupy pomyśleliśmy, by jakoś uczcić zakończenie nagrywek do pierwszego etapu, jak i pierwszy odcinek, więc szykuje się małe spotkanie w ten piątek. Byłoby fajnie gdybyś przyszedł.

- A co z treningami?

- Treningi nie trwają przecież cały dzień. Spotykamy się wieczorem. Można to chyba nazwać małą imprezką.

- Ile będzie osób?

- Część tancerzy z mojej drużyny odmówiło, więc nie będzie wszystkich, ale tak to znajdzie się z dwadzieścia osób od Jimina i kilka też od Taemina.

- To nazywasz małą imprezką?

- Oj weź, nie łap mnie za słówka. Po prostu przyjdź! Nie pożałujesz - uśmiechnął się i odszedł kilka kroków, zanim zawrócił i wyciągnął dłoń w stronę Sana - Lee Minho, tak przy okazji.

Choi nie wydawał się być przekonany tym pomysłem. W końcu jeśli to impreza, to zapewne będzie też alkohol. Co prawda w sobotę mieli wolne i nie było żadnych treningów, ale wciąż miał wrażenie, że lepiej będzie, jeśli nie pójdzie.

Poza tym, jeśli idzie połowa drużyny Parka, oraz parę osób od Taemina, to znaczy, że nie będzie tam wiele znajomych mu osób. Wahał się nad ostateczną decyzją do wieczora, gdy dojechał do domu i zmęczony padł na łóżko.

- Co złego może się stać? - stwierdził i poszedł przygotować się do spania.

Nagrywki do drugiego etapu trwały od początku pierwszych treningów. Widzowie mogli w ten sposób oglądać proces tworzenia choreografii i postęp tancerzy. Najwięcej pracy mieli przy tym oczywiście trenerzy, którzy na sali spędzali niekiedy kilkanaście godzin, by przećwiczyć z każdą drużyną ich występ.

O dziwo, Ten zauważył mały postęp u Sana. Nie ignorował jego poleceń, patrzył na innych.

Były to zmiany, z których tancerz był dumny.

- Dalej nie wiem, czy to aby na pewno dobry pomysł, ale z drugiej strony, chciałbym się trochę rozluźnić - powiedział Hwanwoong, gdy po jednym z treningów znowu siedzieli w piątkę w pobliskiej kawiarni.

- Chciałeś powiedzieć upić - skomentował Jihoon, na co reszta cicho się zaśmiała.

- Ej! To tylko część "rozluźnienia"! Jak mam się dobrze bawić, nie będąc pod wpływem?!

- Ja tam chyba nie tknę alkoholu - oznajmił Wooyoung.

- Co? Żartujesz? Jak masz zamiar się bawić? - zapytał Hyunjin.

- Uwierz mi, nie chcesz go widzieć po alkoholu - odparł mu na to Minho.

- Aż tak źle? - zaśmiał się Jihoon.

- Chcecie zobaczyć nagrania znajomych? - uśmiechnął się złośliwie Lee do Wooyounga.

- Jeśli komukolwiek coś pokażesz, gwarantuję, że wydrapię ci oczy - zagroził Jung.

- Spokojnie, nie kłóćcie się dziewczynki - wtrącił się Hwanwoong - Myślę, że nie będziemy musieli nic oglądać, jeśli wystąpisz na żywo.

- Mówiłem, że nie tknę alkoholu!

- Sam sobie nie wierzysz! - zgodzili się z Jihoonem pozostali.

Fakt, Wooyoung miał kilka nieprzyjemnych wspomnień z alkoholem i bał się, by je powtórzyć, ale jednak impreza bez procentów nie wydawała mu się już taka zabawna. Postanowił, że po prostu będzie się pilnował, by nie przesadzić.

Co może pójść nie tak?


°°°

a/ chyba trochę krótszy, ale za to szykuje się w końcu więcej woosana, jak się zapewne domyślacie 😏

A więc miłego dnia Strusie, czy tam katakumby, już nie pamiętam
Jestem naprawdę beznadziejna w wymyślaniu nazw XD

2 Souls • Woosan ✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora