18 - Rzeczy dla dorosłych

611 42 67
                                    

San nie ukrywał zażenowania całą tą sytuacją. Pijana dwójka praktycznie nie kontaktowała, a co tu mówić o chodzeniu. Nieco mniej upity Wooyoung podprowadził Parka do jednej z kabin, gdzie tamten zajął się wiadomo czym. Młodszy miał zdecydowanie mniejszą tolerancję na alkohol.

Czekając na wymiotującego chłopaka, Wooyoung przemył twarz i dopiero teraz zauważył, że w łazience znajduje się ktoś jeszcze. Uśmiechnął się w jego kierunku, będąc wciąż pod wpływem procentów. Nie mógł jednak powiedzieć, że nie czuł się w tym momencie dobrze. Bo czuł się wyśmienicie. Kochał to uczucie lekkości i radości za każdym razem, gdy był na jakiejkolwiek imprezie ze znajomymi, na której był alkohol. Co prawda kończyło się zawsze na tym, że na następny dzień dostawał filmiki z nim w roli głównej, za które oczywiście się wstydził, jednak nigdy nie zniechęciło go to do dalszego imprezowania.

- Dobrze się bawisz? - zapytał Sana rozbawiony.

- Nie widać?

- Nie wiem. Nie uśmiechasz się. Aż tak nudno tu dla ciebie?

- Jest ok. Bywałem na lepszych imprezach.

- Oj weź nooo - jęknął, zbliżając się do starszego. Zdawało się, że przez alkohol zupełnie zapomniał, z kim teraz rozmawia - Złość piękności szkodzi, chodź tańczyć!

Nim Choi w ogóle zdążył zaprotestować, został siłą wyciągnięty z łazienki i po chwili znów znalazł się na parkiecie, gdzie co prawda było już mniej osób, jednak wciąż było tam dość ciasno.

Nie wiedział, co Jung chciał osiągnąć, ale jego zachowanie na pewno było bardzo dziwne. Spojrzał prosto w jego oczy, kiwając się lekko, dając mu nieme zaproszenie do tańca.

Gdyby nie alkohol, Sana już dawno by tam nie było.

Z głośników właśnie rozbrzmiała spokojniejsza piosenka, przez co na parkiecie byli teraz chłopaki, którzy przyprowadzili ze sobą dziewczyny. Nie było ich wielu. Dlatego też San poczuł się dziwnie zostając z Wooyoungiem, którego przecież nie znał, a pokusił by się, by powiedzieć, że nie lubił. Nie mógł jednak nic poradzić, że na obydwu działał alkohol i nie myśleli racjonalnie. Podczas gdy Jung cały czas się ruszał, starszy stał jak słup. Podniósł wzrok, spotykając ten skupiony młodszego, po czym ten przygryzł wargę.

Co on robi?

Stali w odległości może metra, nie naruszając swojej przestrzeni, jednak z czasem i tak została ona zmniejszona przez młodszego, który z każdą chwilą stawał się odważniejszy, a jego wzrok skupiony na przystojnej twarzy Sana sprawiał, że ten nie potrafił zrobić dosłownie nic. Stał tam i czekał na to, co wymyśli Wooyoung.

Gdy Jihoon doszedł do siebie, nie zastał Wooyounga w toalecie. Przemył więc twarz i wyszedł z łazienki w poszukiwaniu jakiegokolwiek towarzystwa. Jak się okazało, przy barku zastał Minho oraz Hyunjina, którzy co prawda wyglądali o wiele lepiej niż on czy Wooyoung. Gdy zobaczyli Parka, zawołali go do siebie gestem dłoni z uśmiechem. Jihoon usiadł obok.

- Poszedłem z Wooyoungiem do kibla, ale jak wychodziłem, to już go nie było. Gdzie go wcięło?

- Wcześniej wydawało mi się, że szedł w stronę parkietu z jakimś chłopakiem - odparł Hyunjin.

- Jakim chłopakiem? - spytali równocześnie Lee i Park.

- Nie wiem. Nie widziałem go zbyt dokładnie. Chyba nie jest z naszej drużyny. W każdym razie tańczyli dość długi czas, ale z tego co widzę, już sobie poszli.

2 Souls • Woosan ✓Where stories live. Discover now