34 - Kłótnia

441 42 11
                                    

San patrzył niezrozumiale na telefon w dłoni młodszego. Siedząc już dość długo na parkingu chciał zadzwonić do kuzyna, by zapytać gdzie jest. Wtedy jednak zorientował się, że nie ma go przy sobie.

- Co robisz? - spytał.

- Um, dzwoni twój... - podszedł do Sana, podając mu urządzenie. Nie wiedział kim jest dla niego dzwoniący mężczyzna.

- Oh - starszy odebrał od niego komórkę i sam podniósł do ucha - Kyun? Gdzie jesteś?

- Utknąłem w korku. Zostało mi jakieś dwadzieścia minut drogi, ale przy tym ruchu, to może potrwać nawet do godziny. Będziesz na mnie czekać, czy pojedziesz autobusem?

- Złapię autobus - odparł Choi. Po tym pożegnał się i rozłączył. Spojrzał na młodszego, który przyglądał mu się przez całą rozmowę.

- Nie masz czym wrócić? - zapytał niepewnie.

- Mam. Autobusem.

- Ale jeśli chcesz, możesz poczekać, to cię podwieziemy.

- "My"?

- Tak. Minho miał pożyczyć samochód od kuzynki. Chyba, że ci się spieszy, to nie musisz. Po prostu myślę, że jazda autobusem jest mniej wygodna.

- Dobra, nie musisz tłumaczyć. Jak długo mam czekać?

- Właściwie mogę do niego napisać już teraz.

- A co z twoim treningiem?

- I tak nie szło mi za dobrze. Mam pustkę w głowie i czuję się sflaczały, więc może jednak pójdę już do domu.

- Może powinieneś przystopować trochę z treningami? Nie przemęczasz się?

- N-nie - odparł zdziwiony Jung. San brzmiał prawie jakby się troszczył - Poza tym odpoczywałem prawie cały tydzień. Nie mogę cały czas leżeć w łóżku i nic nie robić.

- Skoro odpoczywałeś, to nie powinieneś odczuwać skutków treningów. Coś cię boli? Może masz jakąś kontuzję?

- San, ogarnij się! Nie mam żadnej kontuzji, dlaczego nagle cię to wszystko interesuje?

- Po prostu uważam, że tancerz powinien o siebie dbać. Jeśli masz kontuzję, lepiej zrezygnuj.

- Aha, więc o to chodzi - prychnął Wooyoung - Dzięki, przez chwilę myślałem, że naprawdę chodzi o mnie.

- Co? Nie, źle mnie zrozumiałeś - wytłumaczył szybko Choi. Naprawdę nie miał na myśli poddania się chłopaka, by on miał większe szanse. - Naprawdę chodziło mi o ciebie. Co z tego, że dostaniesz się do finału, jeśli nie będziesz mógł w nim zatańczyć?

Wooyoung odwrócił się tyłem do niego i poszedł po swój telefon. San go zdenerwował. Przez chwilę myślał, że może jednak zmienił zdanie, zapomniał o wszystkim i będą mogli jakoś się dogadać. Tymczasem on proponował mu odejście z programu! Jednak cały czas myślał tylko o sobie.

Prawda jednak była nieco inna. San nie chciał, żeby to tak zabrzmiało. Jednak po ciszy ze strony młodszego nie mógł stwierdzić czy się obraził, czy po prostu chce zostawić ten temat.

- Minho będzie za pół godziny - powiedział do Sana. Sam przez ten czas chciał jeszcze trochę poćwiczyć. Nawet jeśli wciąż doskwierał mu ból biodra, a San mu się przyglądał.

Starszy usiadł na ławce zajmując się swoim telefonem. Co jakiś czas tylko spoglądał na młodszego chłopaka, próbującego powtórzyć ułożoną dziś sekwencję. Z czasem jednak telefon wylądował obok niego, a on patrzył tylko na Wooyounga. Zorientował się o tym po upłynięciu kilkunastu minut, gdy chłopak wyłączył muzykę i zaczął zbierać swoje rzeczy. Uwadze Sana nie umknął niejeden grymas na twarzy Junga za każdym razem, gdy wykonywał skłony i skręty. Widać było, że coś jest nie tak, ale on uparcie postawił na swoim.

2 Souls • Woosan ✓Место, где живут истории. Откройте их для себя