12 - "Nie lubię tej piosenki"

508 49 13
                                    

Z samego rana Wooyoung wyszedł z mieszkania, mając cichą nadzieję, że nikogo nie obudził, nawet jeśli co chwila coś zrzucał, a przy samym wyjściu uderzył się w mały palec u nogi, przez co nie dość, że się wywalił, to z trudem powstrzymał głośny jęk bólu. Teraz jednak był w drodze do studia, gdzie był umówiony na godzinę 7:00, by zjawić się na sali, gdzie miał się zająć swoim nowym układem.

Wszedł do budyku kilka minut po siódmej, zastając czarujący uśmiech jednej z pracujących tam kobiet, która przywitała go i wskazała salę, którą dla niego przygotowano. Również posłał jej uśmiech i ruszył w kierunku przez nią wskazanym.

- A i jeszcze jedno - zatrzymała go - Nie byliśmy w stanie znaleźć dla wszystkich osobnych sal, więc mam nadzieję, że nie jest problemem, jeśli ktoś zajmie połowe?

- Nie, nie. Byłem na to przygotowany - odparł ze spokojnym uśmiechem i odszedł.

Nie byłby sobą, gdyby po drodze się nie zgubił, po czym zorientował, że poszedł w zupełnie inną stronę. Cieszył się, że nikogo nie było w pobliżu, kto mógłby spojrzeć na niego jak na debila. Szybko jednak przekonał się, że nie do końca jest sam.

- Czyżbyś zabłądził? - usłyszał czyjś rozbawiony głos, a gdy gwałtownie się odwrócił (to nie tak, że się przestraszył. Po prostu nie spodziewał się tu nikogo), zobaczył jednego z prowadzących - Jungkooka.

- Nie, nie - zaśmiał się nerwowo - Po postu... pomyliłem kierunki.... heh.

- Nie no spoko. Zdarza się - odparł starszy śmiejąc się - Mi nawet często.

Jung odparł na to jedynie nieco zażenowanym uśmiechem, po czym skinął mu głową na pożegnanie i odszedł we właściwym kierunku. Szybko odnalazł salę z odpowienim numerem i napisem "sala do ćwiczeń", uprzednio sprawdzając godzinę, by dokłanie wiedzieć, ile czasu już zmarnował. Jak się okazało, była już 7:10. Otworzył drzwi do pomieszczenia najciszej jak potrafił, by przypadkiem nie przeszkodzić osobie, która w tym momencie znajdowała się już na sali.

Jakie było jego zdziwnienie, gdy dowiedział się, że dzieli salę właśnie z Sanem (jeśli dobrze zapamiętał imię), który jedynie spojrzał na niego przez moment, po czym wrócił do poprzedniego zajęcia, nie odzywając się słowem. Wooyoung więc rozłożył swoje rzeczy na ławce pod ścianą (oczywiście jak najdalej od tych należących do drugiego chłopaka) i przygotował sobie muzykę. Wiedział, że w tej kwestii niezbyt będą mogli się dogadać, ale w razie czego miał słuchawki, które nie powinny go zawieść. 

Przez pierwszą godzinę ani razu nawet nie spojrzeli w swoim kierunku, skupiając się tylko na sobie i swoich układach. Jak Jung podejrzewał, głośnik nie będzie mu dziś potrzebny. Nie chciał przeszkadzać drugiemu, który przecież jako pierwszy zajął salę i mógłby się zdenerwować, gdyby zakłócał mu trening. Dlatego też ćwiczył po cichu, przeprowadzając krótką rozgrzewkę, korzystając z muzyki, która leciała z głośnika Sana. Potem założył słuchawki i przesłuchał kilka razy wybraną przez siebie piosenkę improwizując, by wybrać te kroki, które mu się spodobały i odpowiednio je dopasować.

Po upłynięciu kolejnych minut, podczas których zdążył ułożyć parę sekund, z których był jak na razie zadowolony, postanowił zrobić sobie dziesięć minut przerwy. Podczas jej trwania chciał spojrzeć na pracę Sana, który sprawiał wrażenie, jakby w ogóle się nie męczył. Wykonywał jeden fragment po kilka razy, by po nich zatrzymać się i myśleć nad dalszą częścią. Wooyoung z zaciekawieniem oglądał kolejne etapy powstawania jego układu, nawet nie orientując się, że jego krótka przerwa dobiegła końca.

- Już skończyłeś? - odezwał się starszy, wyrywając go z zamyślenia.

- Co? Nie. Miałem przerwę. Um, tak, już chyba wrócę do pracy - odparł nerwowo.

- Nie chcesz poćwiczyć z muzyką? Ja też mam słuchawki - zaproponował, spoglądając jak młodszy chwyta z powrotem za urządzenie.

- Oh, dzięki - uśmiechnął się - Nie chciałem ci przeszkadzać.

San w odpowiedzi jedynie przytaknął i założył słuchawki, pozwalając tym samym Jungowi, by jednak użył dziś głośnika. Za moment na sali znów rozbrzmiała muzyka, a Wooyoung kontynuował pracę nad choreografią. Co chwila czuł na sobie wzrok drugiego chłopaka, jakby robił coś nie tak. Uznał to po prostu za oglądanie jego ćwiczeń, tak jak on robił to przed chwilą. Po jakimś czasie już nie zwracał uwagi na jego spojrzenie i przetańczył pojedynczą sekwencję kilka razy, dodając do niej parę kroków i dociągnięć, po czym znów zwrócił się do drugiego.

- Przeszkadzam ci? - zapytał, gdyż znów czuł na sobie jego niezadowolony wzrok.

- Nie - odparł jakby znudzony - Po prostu nie lubię tej piosenki.

- Oh - tyle zdołal wydusić z siebie Jung, po czym pokiwał głową dając znać, że zrozumiał - Nie lubisz Monasta X? - sam właściwie nie wiedział po co zadał to pytanie. Po prostu ta cisza zaczynała go dobijać, a że chłopak sam podsunął mu temat, to nie mógł zmarnować szansy.

- Nie znam - odparł niemalże od razu. Nie trudno się było domyślić, że jego odpowiedź nie jest szczera, choć Jung nie zastanawiał się długo, o co może chodzić - Po prostu nie podoba mi się ta piosenka.

- Okej, rozumiem - i na tyle by było z ich fascynującej i długiej rozmowy. Wooyoung zdecydował, że wystarczy mu na dziś i zostawi salę Sanowi. - Będę się zbierał. Zostajesz?

- Ta. Pewnie posiedzę tu jeszcze.

- Okej, w takim razie, cześć - powiedział i zaczął się pakować. Spoglądał też na drugiego, który wrócił do swojej choreografii.

Wyszedł w ciszy, nie żegnając się już nawet. Nie sądził, by San był typem towarzyskiej osoby, co trochę go denerwowało, bo on przynajmniej sie starał jakoś zagadać. Czuł się niezręcznie, gdy trwali w ciszy, w ogóle się do siebie nie odzywając. Miał nadzieję, że już nie będzie im dane dzielić jednej sali.

a/ Yay szkoła

kocham szkołe

zwłaszcza online

kill me :)

Przepraszam że taki nudny i wgl, ale totalnie nie miałam weny XDD

Przy okazji

Hmmmmmm ciekawe dlaczego Sanowi nie podoba się piosenka którą wybrał Woo XDDDD
Przepraszam XDDDD

2 Souls • Woosan ✓Where stories live. Discover now