30 - Plusy i minusy ciężkich treningów

433 45 15
                                    

Maraton 6/7

Najgorszą częścią programu według Wooyounga był fakt, że wszystko jest nagrywane. Każda próba, każda chwila, w której mieli dość treningów i momentami wręcz byli bliscy łez, gdy mięśnie bolały ich od ciągłych ćwiczeń. Mimo to wciąż trenowali i udoskonalali swoje choreografie.

- Wszystko ok? - spytał Minho, gdy po treningu wychodzili z sali. Wooyoung tylko przytaknął, mimo że nie była to prawda.

Układ, na który się zdecydowali był bardzo wymagający. Momentami Jung miał wrażenie, że sobie z nim nie poradzi. Właśnie dlatego nie raz nawet i upadał, przez co miał pełno siniaków. Nie był jedyny, każdy w zespole się z tym mierzył. Nie wiedział czy tak samo jak on, ukrywają swoje samopoczucie, czy po prostu nie wymaga to od nich tyle wysiłku, ile od niego.

Po dzisiejszym treningu nie tylko czuł jakby jego mięśnie zwiędły, ale też czuł nieprzyjemny ból w okolicy bioder. Wiedział, że to przez dużą ilość treningów, więc postanowił po prostu wrócić do domu i odpocząć. Niestety jego znajomi mieli dla niego inne plany.

- To jak? Wyjdziemy gdzieś na pizzę, czy coś? - zaproponował Jihoon - Albo możemy iść do mnie i zamówić. W sumie to bez różnicy.

- Nie mam siły nigdzie się włóczyć, chodźmy do ciebie - odparł Hyunjin.

- Hyungu, idziesz z nami? - Minho zwrócił się do różowowłosego.

- Jeśli innym to nie przeszkadza, to chętnie.

- Luzik, przecież cię nie wyrzucimy - powiedział Hwanwoong. Wszyscy ruszyli w stronę mieszkania Jihoona, które było niedaleko. Z tyłu całej grupy szedł Woo, któremu nie uśmiechało się spędzanie dziś czasu z przyjaciółmi. Niestety nie potrafił im odmówić.

- Woo, wszystko w porządku? - spytał Minho, podchodząc bliżej przyjaciela. Jung nie dawał po sobie poznać, że cokolwiek go boli, ale był zdecydowanie za cichy.

- Tak - pokiwał głową, wymuszając uśmiech. Nie widział przeszkód w spędzeniu czasu z przyjaciółmi, jeśli nie będą nigdzie chodzić, a jedynie siedzieć przed telewizorem, zajadając się pizzą.

- Jeśli nie masz ochoty, możemy wrócić. Do niczego cię nie zmuszam.

- Wszystko okej.

Minho choć nie do końca przekonany, pokiwał głową, idąc teraz równo z przyjacielem. Nie był aż tak głupi, by nie zauważyć, że jednak coś jest nie tak. Wolał jednak, by Jung sam mu to powiedział. Dotarli więc do domu Parka, słuchając jego ciągłego gadania. Zawsze miał dużo do powiedzenia i nie mieli mu tego za złe. Przynajmniej nie było niezręcznie.

- To siadajcie i coś wybierzcie, a ja zadzwonię do pizzerii - stwierdził Jihoon.

Wooyoung poniekąd odczuł ulgę, gdy mógł w końcu usiąść, ale nie sprawiło to, że czuł się mniej zmęczony. Jedyne o czym teraz marzył to ciepłe łóżko i sen. Uznał jednak, że zrobi przykrość swoim przyjaciołom, gdy będzie wolał iść spać, zamiast się z nimi spotkać. Zawsze najpierw myślał o innych, a potem o sobie. Momentami Minho uważał to za irytujące, bo niekiedy (podobnie jak teraz) odbijało się to na jego samopoczuciu, a czasem nawet zdrowiu.

- A tak w ogóle to jak wam idzie? - spytał Hyunjin - Słyszałem, że we trójkę jesteście w tej samej drużynie.

- Tak. Idzie nam całkiem gładko. Układ jest prawie skończony, ale dość wymagający. Wszyscy mamy pełno siniaków. Zwłaszcza Hyungu - powiedział Lee.

- Aż tak źle?

- Wiesz, jakby to ująć. Fajnie się nim rzuca - zaśmiał się Minho.

- Okej rozumiem - reszta również zaczęła się śmiać. Wooyoung także.

2 Souls • Woosan ✓Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt