35 - Dziwne pytanie

462 49 30
                                    

Mimo że Wooyoung nie miał ochoty na spotkanie z przyjaciółmi i wolał poleżeć dłużej w łóżku, świetnie się bawił. Brakowało mu wspólnych wyjść, które przez ciągłe treningi, jak i później jego kilkudniowy odpoczynek, stały się rzadkością.

- Proponuję kino - powiedział Hyungu, wskazując na plakaty z filmami.

- A grają w ogóle coś ciekawego? - od razu zaczął marudzić Minho. Dzisiaj dołączył do nich także Chanhee, z którym również dobrze się dogadywali. Chodzili więc całą grupą po centrum handlowym, dopóki nie zatrzymali się przy mieszczącym się tam kinie.

- Szczerze, poszedłbym na cokolwiek - odparł Hyunjin - Nie byłem w kinie od wieków!

- Dobra, ale ty stawiasz - rzucił Wooyoung.

- No ej! Nie mam tyle kasy. Jak ci się nie podoba, możesz nie iść.

- Dobra no, żartowałem przecież.

Podeszli razem do kasy, kupić bilety na jakikolwiek seans, który wydał im się choć trochę ciekawy. Wybór okazał się być prosty, gdzy tylko zobaczyli nagłówek filmu związanego z ich wspólną pasją. Całą szóstką skierowali się do odpowiedniej sali, gdyż film za kilka minut miał się rozpocząć (to znaczy reklamy). Przez chwilę kłocili się kto ma usiąść obok kogo, aż jakaś dziewczyna w rzędzie przed nimi powiedziała im, by przestali się drzeć jak małe dzieci. Tak też kolejność przestała mieć znaczenie i usiedli tak, jak w tym momencie stali. Czyli po kolei: Jihoon, Hyungu, Chanhee, Wooyoung, Minho i Hyunjin.

.

Po skończonym seansie każdy miał inne odczucia. Niektórym się bardzo podobało, a co poniektórzy (czyt. Wooyoung) jedyne co zapamiętali, to komentarze swojego sąsiada. Bo Minho nie potrafił siedzieć cicho przez cały film. Co pięć minut odwracał się do niego i szeptał jakieś głupie skojarzenia. Nie raz nawet mówił coś typu "Patrz, to ty i San", gdy na ekranie pojawiały się dwie główne postacie, oczywiście przy wątku miłosnym. Wtedy jednak Jung klepał go w ramię lub w udo, przez co na jakiś czas miał spokój. Lee momentami był naprawdę irytujący.

- Macie jeszcze jakieś plany na dziś? - spytał Woo.

- Chciałem jeszcze gdzieś połazić. A co? - odparł Jihoon.

- Myślałem, żeby poćwiczyć przed następnym odcinkiem. Za bardzo się rozleniwiłem przez ten tydzień.

- W takim razie nie trzymamy cię na siłę. Jeśli chcesz, możesz iść. Ale na pewno wszystko już jest okej? Nic cię nie boli?

- Nie, wszystko w porządku. Bez obaw.

Tak też rozdzielili się. Jung skierował się na najbliższy przystanek, którym dojechać miał do studia, natomiast reszta przez następne kilka godzin chodziła bez sensu po sklepach i centrum, od kawiarni do kawiarni.

Wooyoung w planach miał posiedzieć na sali trochę dłużej. Nie mógł pozwolić, by stracił formę. Jeżeli cały czas będzie odwlekał treningi, będzie jeszcze bardziej sflaczały. Myślał, że krótka rozgrzewka i rozciąganie wystarczy, by poczuł się rozruszany. Skończyło się jednak na tym, że sama rozgrzewka przęciągnęłą mu się do czterdziestu minut. Potem jedynie tańczył co mu przyszło. Dawno nie pracował nad swoją improwizacją, Teraz wystarczyło, by włączył muzykę i jego ciało samo się ruszało. Nawet nie zważał już na ból, który wciąż mu towarzyszył. Czuł się szczęśliwy.

Wrócił do mieszkania późnym wieczorem, zmęczony, ale zadowolony z dzisiejszej pracy. Po krótkim prysznicu od razu położył się spać, nawet nie zastanawiając się, czy jego przyjaciel już wrócił, czy może nocuje u któregoś z chłopaków. W momencie, gdy się położył, myślał już tylko o tym, by zasnąć.

2 Souls • Woosan ✓Where stories live. Discover now