50 - Pamiętna noc

584 41 41
                                    

Czas, który pozostał do rozpoczęcia czwartego etapu wydawał się być wystarczający, aby wszyscy skończyli swoje choreografie. Mimo to Wooyoung i San ciężko pracowali, by mieć wypracowane wszystko perfekcyjnie. Starszy po prostu taki był, zawsze dopracowywał swoje układy, by nie popełnić żadnego błędu, a obraz był jasny i czytelny. Pilnował, by nie przesadzić, na co również zwracano uwagę.

Wooyoung natomiast nie chciał go zawieść. Pracował ciężej każdego dnia, by spełnić oczekiwania chłopaka, nawet jeśli ten wcale nie wymagał od niego, by robił więcej, niż jest w stanie.

- Boję się - wyznał Jung, gdy kończyli trening ostatniego dnia przed odcinkiem na żywo.

Tego wieczora kamery były już dawno wyłączone, a w całym studiu oprócz nich byli zaledwie pracownicy i jeszcze jeden duet, który dziś wybrał się na trening. Jedyna różnicą pomiędzy dzisiejszym, a poprzednimi ćwiczeniami była sala. Nie ćwiczyli w tym samym pomieszczeniu, co zawsze, a wybrali się piętro wyżej. Była tam jedna o wiele większa, z dużym oknem, przy którym w tym momencie razem siedzieli.

- Naprawdę nie masz czego. Jesteśmy przygotowani i wszystko pójdzie dobrze - odpowiedział starszy, obejmując chłopaka ramieniem.

Przez ostatni tydzień bardzo dużo się działo. Od pamiętnego wyznania Sana zbliżyli się do siebie bardzo i nie było dnia, który spędzili by bez spotkania. Nie tylko ze względu na treningi, ale też przez to, że zwyczajnie potrzebowali swojego towarzystwa.

Tak jak zdecydowali, unikali większych czułości przed kamerami, nawet jeśli czasem bardzo tego potrzebowali. Nie mogli jednak dopuścić do tego, by ktokolwiek dowiedział się o ich relacji. To mogłoby źle wpłynąć zarówno na program, jak i ich samych. Wystarczyło, że Wooyoung już teraz zmagał się ze sporym hejtem, tylko z jednego głupiego powodu.

Fani programu, którzy od początku kibicowali Sanowi, nie lubili go. Wielokrotnie spotkał się z opinią, że Choi się nad nim lituje i jedyne na czym mu zależy, to dobra współpraca, by przejść do następnego etapu. Nie chcieli, by miał jakąkolwiek bliższą relację z Sanem.

- Wszystko w porządku? - spytał odgarniając kosmyki włosów, wchodzące młodszemu do oczu.

- Co masz na myśli?

- Wiesz, nie jestem ślepy, widzę co się dzieje. Już raczej nauczyliśmy się, że po wstąpieniu do programu jesteśmy bardziej rozpoznawani, ale to, z czym ty musisz się mierzyć nie spotyka każdego. Chcę, żebyś wiedział, że nie jesteś w tym sam. Jeśli masz gorszy dzień, przyjdź, przytul się, powiedz, co ci leży na sercu. Wiem, że to po części moja wina.

- Przestań, to nie twoja wina - zaprzeczył, układając delikatnie głowę na jego ramieniu - W końcu dadzą sobie spokój.

Słońce powoli zachodziło, przez co całe pomieszczenie było w ciepłych barwach. W tym San i Wooyoung, którzy oglądali ten widok w ciszy, ciesząc się swoim towarzystwem. Niestety tą przyjemną chwilę przerwały otwierające się drzwi i głos chłopaka, który wszedł do sali.

- Cześć gołąbeczki - przywitał się Jihoon. Był on jedynym, któremu nie musieli nawet mówić o swojej relacji. Sam się domyślił.

- Co tu robisz? - spytał Woo.

- Wiedziałem, że pewnie dzień przed występem będziecie tu siedzieć do późna, więc przyniosłem coś, żebyście nie padli z głodu.

Nawet nie podziękowali i od razu zabrali się do jedzenia. Jihoon natomiast właśnie tego się spodziewał. Po prostu patrzył jak kupione przez niego jedzenie znika w tempie ekspresowym i na samą myśl, że wydał na to swoje pieniądze zrobiło mu się siebie żal. Może kiedyś mu się odpłacą...

2 Souls • Woosan ✓Where stories live. Discover now