61 - Półfinał

447 46 19
                                    

Przed studiem roiło się od reporterów i wszelkiego rodzaju dziennikarzy. Co się dziwić, dziś rozpoczynał się ostatni odcinek przed finałem, w którym pojawią się jedynie trzy osoby - po jednej z każdej drużyny. To trenerzy będą musieli sami zdecydować, kogo zabierają do finału. Wśród wszystkich uczestników tylko dwójka z nich nie odstępowała siebie na krok. Pomimo osobnych garderób, cały czas byli razem. To niezmiernie denerwowało makijażystki i stylistów z którzy musieli biegać za Sanem i powtarzać mu, że ma wrócić do siebie.

Kilka razy odwiedził go również Hyunjin, jednak zdążył tylko życzyć mu powodzenia i chwilę porozmawiać o występach, które ich czekają. Jak się okazało Hwang miał wymagających stylistów. Jego choreografia wymagała precyzyjnej charakteryzacji, żeby osiągnąć efekt, jakiego oczekiwał.

Do wyjścia na scenę pozostała im godzina. Oprócz nich mieli wystąpić także trenerzy, którzy przygotowali swoje własne pokazy. Tego również Wooyoung nie mógł się doczekać. Teraz jednak skupił się na szukaniu swojego stroju. Chyba nie po to miał przy sobie tylu ludzi, żeby on sam musiał dbać o to, gdzie znajduje się jego ubranie. A jednak tak właśnie było.

- Gdzie jest ten cholerny strój? - krzyknął przeszukując niemal wszystkie możliwe wieszaki - Przecież nie rozpłynął się w powietrzu!

Do pomieszczenia wszedł San. Całkowicie przebrany i wymalowany. Był gotowy do występu. Nie to co Jung, który miał teraz jeden, najważniejszy problem.

- Co się dzieje? - zapytał zmartwiony.

- Ci kretyni położyli gdzieś mój strój. Od czego oni tu niby są?!

- Czemu stąd poszli? Powinni zadbać o to, byś miał wszystko pod ręką.

- No właśnie! - zdenerwował się jeszcze bardziej, po czym wziął głęboki oddech - Przepraszam - dodał.

- Nie szkodzi, rozumiem cię. Poszukajmy go razem - zaproponował i zabrali się na szukanie ubrań scenicznych Junga.

Przeszukali jeszcze raz wszystkie wieszaki, dokładnie patrząc na szczegóły i detale przeróżnych ubrań. Z każdą chwilą Wooyoung był coraz bardziej zdenerwowany, a czas występu był coraz bliżej. San próbował go uspokoić i miał nadzieję, że za chwilę znajdą zgubę. Najbardziej denerwował ich fakt, że zarówno stylistki, jak i makijażystki chłopaka jakby rozpłynęły się w powietrzu.

- To ten? - spytał Choi, podnosząc wieszak z czarnymi ubraniami.

- Tak! Boże, gdzie on był?!

- Leżał tutaj - wskazał na podłogę pod lustrem - Kto go tutaj rzucił? Przecież mógł się zniszczyć!

- Mam dość tych ludzi, dużo szybciej by poszło, gdybym sam się wszystkim zajął.

- Woo, spokojnie. Przebierz się, a jak coś mogę zrobić ci makijaż. Będzie dobrze, tak?

- Tak. Mamy jeszcze trochę czasu. Powinienem zdążyć - powiedział, patrząc na zegar, po czym zaczął zmieniać swoje ubrania. Bardzo się bał, że nie zdąży.

Miewał już takie sytuacje. Przecież tańczył od lat, zdążyło się nie raz, że wyszedł na scenę bez rekwizytu, czy musiał wystąpić w innym stroju, bo ten odpowiedni gdzieś się zapodział, lub się zniszczył. Jednak to nie był już zwykły konkurs między dziecięcymi grupami tanecznymi. To było prawdziwe taneczne show, w którym nie było miejsca na błędy. San z racji, że był już gotowy, pomógł mu z makijażem.

- Co to jest? - Wooyoung spojrzał na swój strój - Czy oni sobie żarty stroją?!

- Coś nie tak? - San był zdezorientowany, nie wiedział o co teraz chodzi.

2 Souls • Woosan ✓Where stories live. Discover now