~Naprawdę mocno oberwał~

170 11 21
                                    

POV. VINEYA
Wstałam jak zwykle ze wschodem słońca.
Obok mnie leżał mój cudowny chłopiec.
Przyglądałam mu się badawczo.
Po chwili zauważyłam, że Net pomału otwiera oczy.

-Dzień dobry Nety.- powiedziałam posyłając mu uśmiech.
-Dzień dobry kochanie.- powiedział również pięknie się uśmiechając.

~Kochanie~
~Oh Net, mów mi tak częściej.- pomyślałam.

-Jak się dzisiaj czujesz Vini?- zapytał troskliwie.
-Odziwo w miarę się wyspałam, no i czuję się naprawdę dobrze. A ty?- zapytałam chłopaka również z troską w głosie.
-Spałem dzisiaj z tobą, więc jak miałbym nie czuć się dobrze? Haha- zaśmiał się cicho.
-W sumie racja.- powiedziałam z uśmiechem.

Leżeliśmy tak jeszcze chwilę i rozmawialiśmy, aż w końcu postanowiłam trochę go sprowokować.
Oczywiście nie miałam zamiaru nic z nim teraz  robić.
Chciałam go tylko nieco poddenerwować.
(18+‼️)
Kiedy chłopak leżał na plecach, usiadłam na jego brzuchu. Następnie przesunęłam się lekko w dół tak, aby delikatnie otrzeć o jego członka.
Chłopak wziął głęboki wdech.
Widać było, że zaczął powoli się nakręcać.
Ale nie tak łatwo mój drogi.
Wtedy podniosłam się i znów usiadłam nieco wyżej.
Nachyliłam się nad nim, namiętnie go całując oraz trzymając obiema dłońmi jego policzki.
Chłopak złapał mnie za biodra i zaczął oddawać mój pocałunek.
Zeszłam pocałunkami na jego szyję i również zostawiłam kilka śladów, tak jak on mi wczoraj.
Też będzie miał po mnie pamiątkę.
A co?
Po chwili z powrotem wróciłam na jego usta składając ostatni pocałunek.
Uśmiechnęłam się do niego, tym samym z niego schodząc.
Położyłam się obok i wtuliłam w jego tors.
Kątem oka spojrzałam w dół.
Misja wykonana.
Jego kolega stał na baczność.
No coż.
Dobrze, że jeszcze przy okazji nie zasalutował haha.
Lubię się z nim droczyć.
Nagle chłopak się odezwał.

-Ale z ciebie cipa no wiesz ty co...- powiedział z udawanym dramatyzmem.
-Lubię się z tobą droczyć, Nety.- szepnęłam chłopakowi do ucha, tym samym podnosząc głowę z jego torsu, a ten się wzdygnął.
-No już uspokój się, dopiełaś swego, więc już koniec.- powiedział przewracając oczami po chwili lekko się do mnie uśmiechając.
-Niech ci będzie- powiedziałam z udawaną łaską w głosie.
-Spadaj haha- zaśmiał się.
Uroczo się śmieje.
Po chwili się odezwałam i zmieniłam w końcu temat.

-Jakie plany na dziś?- zapytałam spokojnie.
-W zasadzie to nie mam konkretnych planów, aczkolwiek wydaje mi się, że musimy w końcu wrócić do wioski.- odpowiedział patrząc na mnie z jedną uniesioną brwią.
-Masz rację, zbierajmy się pomału.- odpowiedziałam i wstałam w końcu z ziemi.
Chwyciłam chłopca za rękę i razem wróciliśmy do wioski.

Po 15 minutach byliśmy już w naszej osadzie. Rozdzieliliśmy się na chwilę w celu zjedzenia śniadania.
Każdy poszedł w swoją stronę.

Już po chwili byłam w swoim Marui. Przywitałam się z moimi rodzicami oraz rodzeństwem i usiadłam do stołu, aby zjeść z nimi posiłek.

POV. NETEYAM
Idąc do swojej chatki, rozmyślałem nad tym co niedawno się stało.
Co ta kobieta ze mną robi?
Kurwa tak cholernie ją kocham.
Jest cudowna pod każdym względem.
To właśnie na nią czekałem całe swoje krótkie życie.
Na moją Vini.

Przestałem rozmyślać i wszedłem w końcu do swojego Marui.
Moja najmłodsza siostra odrazu do mnie podbiegła i mocno mnie przytuliła.
Wziąłem tego słodziaka na ręce i w końcu się odezwałem.

Ten Jedyny. ~ NeteyamxVineyaWhere stories live. Discover now