~Kocham go całym sercem~

93 6 30
                                    

Dzieci?
Rosną zbyt szybko.
Dziś, masz małego, słodkiego noworodka,
a po chwili zauważasz, że to już dojrzały nastolatek.
Czas leci nieubłagalnie,
a oni z dnia na dzień stają się starsi.
Oddalibyśmy wszystko, aby już na zawsze,
zostali naszymi małymi, słodkimi pociechami.
Jednak dorastanie, jest nieuniknione.

~

POV. LO'AK
Kiedy zobaczyłem małą Naylę lecącą w dół, moje serce biło okropnie szybko.
Wiedziałem, że nie mam czasu do stracenia.
Czym prędzej leciałem w dół.
Mój Hukato przyśpieszył najbardziej jak umiał.
W końcu się udało.
Złapałem dziewczynkę za dłoń.
Wciągnąłem ją na mojego Ikrana.
Była nieprzytoma.
Czym prędzej udałem się do gór.

-Tsahik! Potrzebna pomoc!- krzyczałem w stronę mojej babci.
-Co się...O Wszechmatko, daj mi ją Lo'ak.- powiedziała przejęta staruszka.- Co się wydarzyło wnuku?- zapytała zestresowana.
-Lecieliśmy na Ikranie, nagle się ześlizgnęła i z niego spadła. Kiedy leciała w przepaść, udało mi się ją złapać. Teraz jesteśmy tu.- powiedziałem ledwo powstrzymując łzy.
Nagle zobaczyłem biegnącego w moją stronę brata, a zaraz za nim całą rodzinę.

-Ty idioto! Ty jesteś normalny?!- zaczął krzyczeć przerażony Neteyam.
-Przepraszam...ja naprawdę...- nie dokończyłem bo mi przerwał.
-PRZEPRASZAM?! PRZEPRASZAM?!?! TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! PRZECIEŻ ONA MOGŁA UMRZEĆ.- krzyczał mój brat.
Nagle odezwała się...
Nayla?!

-Tatusiu, nie krzycz na wujka Lo'aka. On mnie uratował. To ja się obróciłam i zleciałam z tego Ikrana. Nie powinieneś krzyczeć na wujka, tylko na mnie.- powiedziała mała dziewczynka ze smutnym uśmiechem oraz łzami w oczach.
-Przepraszam kochanie. Nie będę na nikogo krzyczał. To był wypadek wiem, ale tak bardzo się o ciebie bałem...- powiedział mój brat, chwytając córkę za rękę.
-Rozumiem tatusiu, kocham cię. Ale proszę, przeproś wujka Lo'aka. On jest teraz bardzo smutny, przez twoje nieładne zachowanie.- powiedziała błagalnie w stronę taty.
-Dobrze kochanie.- powiedział po czym obrócił się do mnie, przytulając mnie do siebie.- Przepraszam braciszku, nie powinienem być tak surowy. Dziękuję, że ją uratowałeś.- powiedział łamiącym się głosem.
-Masz cudowną córkę. Spójrz, to ona nas pogodziła. Kocham cię bracie i to mój ostatni taki wybryk, bez twojej wiedzy. Nie wziąłem małego siodła dla niej, zapomniałem. Dlatego tak łatwo się ześlizgnęła. Wybacz mi.- powiedziałem odwzajemniając jego uścisk.
-No już spokojnie. Ważne, że wszyscy żyjecie.- powiedział klękając z powrotem przy swojej córce.
Nayla jest naprawdę cudownie wychowanym, uczuciowym i kochanym dzieckiem.
Ją i mojego brata, łączy szczególna więź.
Cudownie się na to patrzy.
Mam nadzieję, że zdołam wychować moją Saeylę równie dobrze, jak mój brat Naylę.

POV. LUKE
Moja siostra na szczęście się obudziła i jest cała.
Bardzo się o nią martwiłem.
Porozmawiałem z nią chwilę, a później poszedłem do wujka Lo'aka, ponieważ widziałem, że jest jakiś przygnębiony.

-Wuja Lo'ak, nadal jest ci smutno z powodu Nayli?- zapytałem smutno.
-Wiesz? Po prostu...po prostu gdyby nie ja, to wszystko by się nie stało.- powiedział załamany wujek spuszczając głowę w dół.
-Wujek! Nie obwiniaj się za to, bo ci zaraz tyłek za to skopie! To nie twoja wina, a z resztą najważniejsze jest to, że ją uratowałeś i wszyscy żyjecie.- powiedziałem grożąc wujkowi palcem.
-Haha ej no nie, nie chcę mieć kopanej dupy.- zaśmiał się wreszcie wujek Lo'ak.
-No, to ci dobrze radzę, żebyś był grzeczny i się nie smucił bo wszystko jest dobrze.- powiedziałem również się śmiejąc.
-Widać, że mądrala, to ty jesteś po tatusiu.- zaśmiał się cicho wujek.
-Może i tak.- uśmiechnąłem się kładąc ręce na biodra.- Ale tak serio, to nie obwiniaj się już za to wuja. Wszystko jest dobrze, a ty jesteś prawdziwym bohaterem!- krzyknąłem przekonująco.
-Bohaterem?- zapytał z lekkim niedowierzaniem.
-Tak! Moim super bohaterem! Kocham cię wujek. Nie smuć się już.- powiedziałem wskakując na jego kolana i wycierając mu łezki z policzków.
-Jesteś cudowny Luke. Dziękuję i też cię kocham, mój bratanku.- odpowiedział czochrając mnie po głowie.
Rozmawiałem sobie jeszcze z wujkiem na różne tematy, aż w końcu postanowiliśmy wrócić do reszty.

Ten Jedyny. ~ NeteyamxVineyaWhere stories live. Discover now