Rozdział 17

26.5K 1.4K 61
                                    

Wtorek czas wyjazdu. Tak bardzo nie chce mi się, wyjeżdżać stąd. To tutaj przeżyłam swój pierwszy raz, przekonałam się, dlaczego Maks zerwał ze mną. Wszystko nabrało sensu. Dzięki niemu jestem z Lukiem. Czuję, że to właśnie ten jedyny, na którego zawsze czekałam.

- Nicola, jedziemy! - usłyszałam głos chłopaka.

- Już idę! - zeszłam z torbą ubrań do salonu. - Dziękuję - pocałowałam Luke'a w usta - oczywiście odwzajemnił to, nasze języki toczyły zaciętą walkę o dominację, w końcu jednak odpuściłam i to chłopak dominował.

- Za co mi dziękujesz? - zapytał, unosząc jedną brew do góry.

- Za to, że mnie tu przywiozłeś i w ogóle za wszystko, Luke - przytuliłam się do niego.

- Nie ma za co, księżniczko - poczułam jego wargi na moich włosach. - Idziemy? - wziął mnie za rękę i wyszliśmy z salonu.

- Chodźmy - jeszcze ukradkiem spojrzałam ostatni raz na dom, mając nadzieję, że wrócimy tutaj. Od teraz jest to moje ulubione miejsce. - Wrócimy tutaj jeszcze? - zapytałam i podniosłam wzrok tak, aby patrzeć w jego brązowe oczy.

- Kiedy będziesz chciała, skarbie - objął mnie w tali, a następnie ruszyliśmy do samochodu. Brunet jeszcze pozbierał od wszystkich klucze i zaniósł do wypożyczalni, aby je oddać.

Po paru minutach wrócił i wszyscy ruszyliśmy w kierunku domu. To był dobry początek wakacji, które zapowiadały się cudownie, a najważniejsze, że spędzę je z najwspanialszym chłopakiem na świecie o imieniu Luke.

**********

Oczami Luka

Nicola zasnęła już na samym początku jazdy. Cody z Viki szeptali coś sobie do ucha, a od czasu do czasu całowali się, ja tylko uśmiechałem się i byłem skupiony na drodze. Została jeszcze niecała godzina jazdy, żeby umilić sobie ten czas, jakby nie było, który spędzałem samotnie, nie rozmawiając z nikim, włączyłem radio. Leciała wtedy moja ulubiona piosenka, więc zacząłem ją sobie nucić, kątem oka zobaczyłem, jak Nicola się uśmiecha i daje swoją rękę na moją.
Patrzyłem, jak moja księżniczka słodko śpi. Kocham, jak się rumieni, jest wtedy jeszcze piękniejsza. Teraz nie mogę jej już skrzywdzić, byłem naprawdę debilem. Gdybym wiedział wcześniej, że coś do mnie czuje, nie spałbym nigdy z tymi pustymi laskami z naszej szkoły. Jest mi trochę, a nawet bardzo głupio, że ja miałem kilka przed Nicolą, a ona nie poszła tak łatwo z nikim do łóżka. Muszę jej to wynagrodzić jakoś, by się z tym źle nie czuła. Podziwiam ją, że nadal chce ze mną być. Dziewczyna naprawdę zasługuje na kogoś lepszego ode mnie. Nie wybaczyłbym sobie nigdy, jakby miała przeze mnie nie cierpieć.

Po godzinie jazdy byliśmy już na miejscu, a Nicola dalej spała. Najpierw odwiozłem Viki pod jej dom, oczywiście musiałem czekać, aż Cody się z nią pożegna, po prostu końca nie było widać. Potem pojechałem pod dom Nicoli i Codiego. Żal mi było jej budzić, ale musiałem to zrobić.

- Kotek, dojechaliśmy na miejsce - zobaczyłem, jak otwiera powoli oczy i przeciąga się leniwie. Było to mega zabawne. Wyglądała, jakby nie wiedziała, o co chodzi i przy tym marszczyła uroczo nosek.

- Tak szybko? - zwróciła się do mnie zaspanym głosem, kiedy doszła do siebie.

- Tak - odpowiedziałem, podając jej rękę.

- Spałam, śniło mi się o tobie, Luke - zaśmiała się.

- Coś miłego? - wysiadła z auta i podeszliśmy do bagażnika.

- Tak i to bardzo - poruszała znacząco brwiami.

- Domyślam się - podszedłem do niej i pocałowałem we włosy.

- O czym ty w ogóle myślisz? - oburzyła się. - Zboczeniec - klepnęła mnie w ramię.

- No chyba ty, jak to tobie się takie rzeczy śnią, a nie mi - jej kąciki ust uniosły się do góry.

- Ehh - wzięła torbę do ręki, ale jej zabrałem. - Byłeś naprawdę dobry - wybuchnęła śmiechem.

- Mam wejść z tobą? - zapytałem, a ona tylko wzięła mnie za wolną rękę i weszliśmy do domu.

Po przekroczeniu progu od razu doszły mnie cudowne zapachy. Mój żołądek zaczął domagać się jedzenia.

- Kto to może być?- zapytała Nicola, zdejmując buty.

- Cody? - też zdjęłem swoje nike roshe.

- On jest zbyt leniwy, żeby wziąć się za gotowanie, a poza tym dopiero wszedł do domu, nie zdążyłby.

- Nicola? - usłyszałem męski głos dobiegający z głębi kuchni.

- A co on tutaj robi? - zapytała mnie brunetka, wytrzeszczając oczy.



____________

Dopiero 1/6 poprawiania za mną. Tylko te początkowe rozdziały mi się nie podobały, więc było z nimi najwięcej pracy. Mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki.

Dzisiaj dodam jeszcze min. jeden.

Do zobaczenia 😘

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz