Rozdział 5 (II)

16.4K 893 53
                                    

- Hej - przywitałam się z Willem zaraz po wejściu do kawiarni.

- O witaj, zaczynamy? - powiedział, uśmiechając się i podchodząc do mnie.

Lubię tego gościa.

- Jasne. To od czego mam zacząć? - rozglądnęłam się po sali, patrząc czy jest pełna. Stwierdziłam, że dzisiaj może być sporo klientów, bo na dworze jest bardzo ciepło.

- Poczekaj chwilę... - wyszedł prawdopodobnie na zaplecze. - Tu jest twój strój od naszej firmy. Oczywiście nie musisz nosić tego w komplecie, ale wypadałoby, abyś miała chociaż jeden element - wręczył mi od dzisiaj mój oficjalny strój. Obejrzałam go ze wszystkich stron i stwierdziłam, że jest on całkiem w porządku.

- W takim razie idę się przebrać i zabieram się do pracy - pomaszerowałam do łazienki, która była bardzo czysta i przyjazna dla oczu.

- Nicola? - usłyszałam głos, wychodząc z łazienki.

- Oto twój pierwszy klient - podszedł bliżej, nachylił się i jednoznacznym ruchem oczu wskazał na dziewczynę w kącie, która czytała książkę.

- Okey, dam radę - powtarzałam sobie w duchu i podeszłam do niej. - Dzień dobry, czy mogę przyjąć zamówienie? - spod książki wyjrzała dziewczyna.

- Nicola? - krzyknęła, ale bardzo cicho.

- Rose? To ty? W tych okularach wyglądasz całkiem... inaczej - zobaczyłam na okładce, że jest ona Nicolasa Sparksa. Serio ona lubi romanse, a wydaje się taką twardą dziewczyną i ciężko stąpającą po ziemi. Nie wiedziałam, że takie też czytają romansidła.

Nie wiedziałam, czy cieszyć się z jej przybycia, czy może też płakać. Nie znałam tej dziewczyny prawie w ogóle i dziwne było to, że potrafiłyśmy rozmawiać jak dobre koleżanki.

- Co ty tutaj robisz? - zapytała, wstając i mnie przytulając.

- Pracuję od... dzisiaj - uśmiechnęłam się. - Często tutaj przychodzisz? - dopytywałam, chcąc być miła, bo dzisiaj dziewczyna jest całkiem przyjazna i już nie zabija mnie wzrokiem.

- Pewnie. Lubię tę kawiarnię, zawsze tu przychodzę - usiadła z powrotem i poklepała miejsce obok.

- Moja też od przedwczoraj - posłałam jej szeroki uśmiech. - Przepraszam, ale nie mogę - pokazałam na krzesło. - Muszę wracać do pracy. Chcesz coś do picia, jedzenia?

- A co mi polecisz? - zapytała, podnosząc okulary.

- Nie wiem, szczerze pracuje tu od dziś - szepnęłam do niej, a ona zaczęła się śmiać.

- Okey, w takim razie cappuccino i szarlotka.

- Okey. Za pięć minut wracam - posłałam jej uśmiech i poszłam robić, to co do mnie należy.

************

Dzień minął szybko, było dzisiaj dość sporo ludzi, ale jakoś dałam radę. Po osiemnastej skończyłam pracę i przyszła Rose do kawiarni. Zjadłyśmy lody, pogadałyśmy i okazało się, że mieszka niedaleko mnie. Zaczynam ją lubić.

Później przyszedł Cody, z całego tego zamieszania zapomniałam mu powiedzieć, że tutaj pracuję a co dopiero, że moim szefem jest jego dawny przyjaciel. Dopiero pod koniec mojej pracy, Will zapytał, czy przyjdzie Cody, wtedy oprzytomniałam i szybko zadzwoniłam po niego, czy jest już w domu, bo za chwilę Will zamyka. Przyjechał, jak najszybciej się dało, ponieważ troszkę mu nakłamałam. Ale jak się sprzeciwiał, to co miałam zrobić?

W czasie przerwy zadzwoniłam do Luke'a, Lily i Maksa opowiedziałam im o wszystkim. Jednak pominęłam podczas rozmowy z Lukiem opowiadanie mu na temat Dylana. Na pewno nie byłby zadowolony i przyjechałby tu zaraz. Powiedział mi, że jego przyjazd będzie niespodzianką. Nie mogę się doczekać. Minął tydzień, a ja już strasznie za nim tęsknię. Chcę poczuć jego zapach, jego usta. Budzić się przy nim, patrzeć w jego czekoladowe oczy, snuć z nim plany na przyszłość i przede wszystkim czuć, że jest obok.

Wracając do wczorajszego smsa, był on od Dylana, jak się później okazało.

Od nieznajomego.
Dziękuję, że mnie kryłaś.

Do nieznajomego.
Nie wiedziałam, że w twoim słowniku jest taki wyraz jak "dziękuję".

Od nieznajomego
Nie ma, to tylko takie "fo pa".

Do nieznajomego
Ty cały jesteś "fo pa"

Od nieznajomego
Nie obrażaj!

Do nieznajomego
Skąd masz w ogóle mój numer? Nie przypominam sobie, żebym ci go dawała.

Od nieznajomego
Pewne źródła ;)

Do nieznajomego
Cody... Będziesz go mieć kurwa na sumieniu.

Od nieznajomego
Bingo. Nie rób mu krzywdy. Szkoda chłopaka, przynajmniej mądrzejszy jest z waszej dwójki.

Do nieznajomego
Nawet nie wiesz, jakie to było zabawne. Ha ha.
Dasz mi kiedyś spokój?

Od nieznajomego
A umówisz się ze mną? To nie będzie randka.

Do nieznajomego
Dlaczego miałabym się z tobą umówić?

Od nieznajomego
Bo jestem nieziemsko przystojny? *.*

Do nieznajomego
Chyba lustra w domu nie masz. Spokojnie, załatwię ci pogrzeb.

Zmień nazwę na " Dylan"

Od Dylan
Pogrzeb?

Do Dylan
No -,- Skąd takie nierealne przypuszczenia?

Od Dylan
Bo widzę, jak na mnie patrzysz. <3

Do Dylan
Jak na każdego? Niczym się nie wyróżniasz!

Od Dylan
Nie sądzę. Nie okłamuj siebie.

Do Dylan
Nie znasz mnie ani moich uczuć, nie wiesz nawet, czy mam chłopaka. Więc nie wypowiadaj się.

Od Dylan
Oo, czyli coś jest na rzeczy. Jednak jakiś Shrek cię chciał?

Do Dylan
Śmieszne. Daj mi spokój.

Zmień nazwę na " dupek"

Od Dupek
Nie tak agresywnie, kotek.

Luke tak na mnie mówił.

Od Dupek
To jak z naszym spotkaniem?

Od Dupek
Jesteś ?

Od Dupek
Dlaczego nie odpisujesz? No sory jak powiedziałem coś nie tak. Przepraszam?

Do Dupek
Śpię, okey?

Od Dupek
Wiedziałem, że opiszesz.:*

Do Dupek
Skąd niby?

Od Dupek
Intuicja, skarbie. To się nazywa I.N.T.U.I.C.J.A

Do Dupek
Dobra, zrozumiałam, okey?

Od Dupek
Okey, ale jak się ze mną umówisz.

Do Dupek
Zastanowię się.

Od Dupek
Super Dobranoc :*

**********

- Nicola!! - usłyszałam głos taty odbiegający z kuchni.

- Już idę - wstałam z łóżka i zbiegłam po schodach do pokoju.

- Ktoś do ciebie - powiedział w przedpokoju.

- Hej - stanęłam w progu, prawie że mdlejąc.

____________

Kto mógł odwiedzić Nicole?
Czy dobrze, że rozmawia z Dylanem?
Może się "zaprzyjaźnią"

Cały czas zapraszam na "Remember me"

Do następnego 😘

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz